Skocz do zawartości
Nerwica.com

arica

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez arica

  1. arica

    Cześć!

    Cześć ! Witam wszystkich.Zdecydowałam się dołączyć do grona tutejszych forumowicz. Liczę na To, ze ktoś tutaj napisze mi, ze nie tylko ja mam takie problemy i ze da się z tego wyjść. Mam 30 lat, męża, dwóch synów ,własny biznes i nerwicę .... chyba. Jestem kosmetologiem, mam swoj zakład od 9ciu lat. Od samego początku moj zawód oraz firma założona w wieku 21 lat dawała mi wiele satysfakcji . Zaczęło mi się „udawać”. Mnóstwo klientów , duże zyski, pracowałam więcej i więcej, bywaly lata gdzie miałam jeden urlop 3 dniowy w ciągu roku , pracowalam do niedawna po 300 godzin miesięcznie. W międzyczasie urodziłam dwoje dzieci, praktycznie nie rezygnując z pracy . Nie chce tego rozpamiętywać , ale strasznie mi z tego powodu przykro. Z biegiem upływu lat stawałam się coraz bardziej zachowawcza , przestraszona , pojawił się lęk przed lataniem , lęk przed śmiercią , lek przed jazda samochodem i wiele innych . Prawdziwy Problem miał swoj początek w 6 tym miesiącu ciąży z drugim dzieckiem, czyli już prawie 1,5 roku temu. Byłam z rodziną na urlopie za granicą , podczas tego pobytu miałam dość silne przeżycie stresowe związane z pracą. Po kilku dniach , po kolacji zle poczułam się w pokoju , położyłam sie na łóżku, poczułam okropny bol głowy , zawężone pole widzenia, szybkie bicie serce , zdrętwiał mi język , nie potrafiłam dobrać słów , czytanie sprawiało mi trudność , do tego zawroty głowy, do 3 w nocy bardzo bolała mnie z tylu głowa. Do końca pobytu i przez kolejne pół roku dokuczały mi silne zawroty głowy . Ze względu na ciąże lekarze nie mogli wykonać badań . Każdy tak naprawdę zrzucał to na ciąże . W międzyczasie mój tata, z którym jestem bardzo zżyta poważnie zachorował co mnie bardzo dotknęło. Po porodzie niestety zawroty głowy nie ustąpiły , powiem ze wyjątkowo przeszkadzały mi w życiu . Zgłosiłam się do ortopedy poniewaz dodatkowo doskwierał mi silny bol w odcinku piersiowym kręgosłupa. Lekarz zalecił rezonans magnetyczny szyi, który nic nie wykazał . Ze względu na karmienie piersią nie mogłam przyjmawac leków np na ukrwienie mózgu . ZAwroty ustąpiły na jakieś 4 miesiące samoistnie. Latem podczas upałów zawroty powróciły , mocno ograniczyłam pracę . Tym razem udałam się do neurologa . Neurolog po prawie godzinnym badaniu i wywiadzie stwierdziła iż cierpię na nerwicę lękową. Przepisała mi Velaxin . Przyznam się ze po tygodniu zażywania zrezygnowałam poniewaz odczuwałam silne skutki uboczne . Stwierdziłam ze poradzę sobie jakoś sama np lekami ziołowymi. Miałam spokój znowu Przez jakiś czas ale później pojawiły się ataki lekowe wieczorami . Po skończonej pracy , kiedy już się wyluzuję miewam nagły zawrót głowy , przyspieszona akcje serca , dreszcze , drętwienie kończyn , wrażenie gorączki , panikę ze umieram , mam udar itp Kilka razy byłam na pogotowiu , zawsze ten sam scenariusz ekg , tachykardia nerwicowa , ciśnienie Okolo 150 /100 puls 110 , propanolol i do domu. Kardiolog przepadał mnie i przepisał 2 razy dziennie asparagin i concor cor na obniżenie ciśnienia i pulsu , jest lepiej , ale nadal bardzo często miewam zawroty głowy , już nie wiem co mam robić . Doszło dodatkowo ostatnio notoryczne pulsowanie w lewej zatoce. Mimo płukania czy czyszczenia nosa . Dostałam od lekarza rodzinnego również Milocardin . Ta cała sytuacja strasznie komplikuje mi życie , czasem nie chce mi się już tak żyć . Mam wrażenie ze znajomi czy rodzina nie rozumieją mojego problemu , czuję się z tym sama , czuję się jak dziwoląg . Kocham swoje dzieci i męża i dla nich chciałabym inaczej żyć , ale nie potrafię . Dlatego napisałam tutaj , liczę na porady , na dobre słowo , bardzo . Pozdrawiam
×