Jestem tu nowa i nie wiem od czego zacząć... Zmagam się z deprasją i nerwicą już od roku (zdiagnozowana - bo domyslam sie że tak naprawde dłużej). Aktualnie jest tak źle że jestem na zwolnieniu L4. Nie mam ochoty wracac do pracy bo w tej chwili to ona jest glownym powodem mojego stanu - naprawde dlugo mozna by opisywac co doprowadzilo mnie do tego stanu. Wizyte u specjalisty mam dopiero za miesiąć (PL terminy...) a naprawde potrzebuje pogadac. Nie umiem odnalezc sie w starych watkach dlatego zakladam nowy. Moze ktos ma ochote pogadac opowie jak to jest u niego? Czy ktos z was robil dobra mine do zlej gry? czy mimo iz walczycie z depresja to spoleczenstwo w ktorym przebywacie sie tego nie domysla? ja tak mam... czasami jak jestem zalamana probuje o tym rozmawiac ale chyba nikt poza specjaista nie traktuje mnie powaznie... cale zycie wmawiano mi ze musze sobie poradzic i przez dlugi czas sama to sobie wmawialam ale chyba przekroczylam granice, chciala bym wrocic do stanu z przed choroby - czy to jest wogole możliwe?
