Skocz do zawartości
Nerwica.com

mimiko

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mimiko

  1. dziękuję bardzo archetyp :) to co piszesz, daje mi nadzieję, choć w głębi duszy wiem, że nie zmuszę kogoś aby mnie pokochał...Mam więc nadzieję że wszystko się ułoży, ale wiadomo nic na siłę, druga strona musi też się wysilić aby coś zmienić a nie ciągle użalać się nad sobą i narzekać...Kocham tą osobę i będę walczyć póki mam siły, nie chcę poźniej żałować, że nie próbowałam! Radzę więc wszystkim, aby próbować ratować tą drugą osobę aby w razie czego mieć choć świadomość "zrobiłem/am wszystko co w mej mocy, głową muru nie przebiję"...
  2. Witam wszystkich, mam taki problem, a właściwie mój facet go ma...od 2 lat jestem z chłopakiem, który boleśnie przeżył rozstanie ze swoją pierwszą dziewczyną. Wiem że bardzo ją kochał, niestety ona go zdradziła z jego dobrym kolegą Minął jakiś czas od tamtego związku i wtedy się poznaliśmy. Od początku wiedziałam o jego "eks" i o tym co między nimi było. Wydawało mi się że to ten jeden jedyny, dobrze nam się układało, choć nie był on takim facetem, który mówi kobiecie komplementy, daje kwiaty, jest bardzo czuły. Gdy go pytałam dlaczego taki jest, zawsze pojawiały się argumenty typu: "ja już nie potrafię tak okazywać uczuć jak kiedyś" lub "nie będę Ci mówił co czuję, tylko będę pokazywał". Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie w tej kwestii ale ponad rok temu przechodził depresję, zaraz na początku naszego związku. Dużo czytaliśmy na ten temat, ponieważ nie mieliśmy pojęcia skąd depresja mogła się u niego wziąć, skoro jest teraz szczęśliwy w nowym związku. Brał leki i niby minęło ale ostatnio jest znów nie najlepiej...Ma zawroty głowy, chodzi osowiały, kompletnie niczym się nie cieszy, nie ma ochoty na seks, nawet mi powiedział że chyba mnie nie kocha, że źle mu z tym jaki jest...Staram się go podnieść na duchu - jak zawsze zresztą, już się przyzwyczaiłam że to ja jestem silniejszą osobą w naszym związku. Nie wiem tylko ile zniosę to jego ciągłe niezadowolenie z życia i to zimno, które doskwiera mi z jego strony coraz bardziej...On zawsze miał w życiu wszystko, kochającą rodzinę, niczego mu nie brakowało, może niepowodzenie które go wtedy spotkało, odbiło tak straszny ślad na jego psychice że teraz nie potrafi się otworzyć do końca???
×