Skocz do zawartości
Nerwica.com

Lejla2332

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Lejla2332

  1. Oczywiście że jestem pod opieką psychiatry, dlatego też nie będę polemizować z jego decyzjami w kwestii doboru dla mnie farmakologii, zresztą setaloft w ciągle zwiekszanej dawce nie działa jako placebo a ciągle ma właściwości leczące. Chciałabym nawiązać tu rozmowę z osobą, która przezywa tak jak ja częste nawroty mimo stosowania się do zaleceń lekarza, w celu poznania jej punktu widzenia na temat tej choroby, jakości życia między kolejnymi rzutami...
  2. Witam, szukam osób w podobnej sytuacji, bo wyczuwam w tym wielką siłę wsparcia. Od 6 lat choruje na depresję, obecnie mam 23 lata. Zawsze miałam poczucie bycia perfekcyjną, nadmiernie wszystko przeżywałam aż się czara przelała i w wieku 17 lat zachorowałam po raz pierwszy. Było ciężko, na 3 tygodnie zostawiłam szkole, leżałam praktycznie cały czas w łóżku, miałam silne lęki. Na szczęście leki i terapia pomogły i jakoś doszłam do siebie, wróciłam do satysfakcjonującego życia :) Cieszyłam się że mam to już za sobą. 3 lata później znowu stresy, przeciążenie ( odstawiłam już leki oczywiście w konsultacji z lekarzem) i powtórka z rozrywki. Znowu leki, kolejna terapia. Gdy było mi znowu lepiej i tak nie potrafiłam się w pełni tym cieszyć. " Czekałam" na kolejny rzut, bo przecież skoro był 2 razy to będzie i kolejny. I oczywiście po 1, 5 roku znowu to samo, chociaż nie odstawiłam leków. Znowu zwiększenie dawki leku i znowu powoli dochodziłam do siebie. Ale po 6 miesiącach dosyć stresujący czas, dużo roznych obowiązkow i znowu pogorszenie stanu. Łagodniejsze ale znowu zwiększona dawka, znowu walka i znowu powrót do normalności. Teraz po 6 miesiącach znowu czuję się gorzej. Gdzieś podskórnie wywołałam pewnie tą depresję bo gdy jest czas dobry, przecież musi się znowu wszystko zepsuc ... Staram się o siebie dbać: joga, witamina D3, lampa antydepresyjna, życie bez gwałtownych zmian.. Obecnie biorę 175 mg Setaloftu. Biorę ten lek od początku chorowania tylko dawki się zwiekszały. Czy ktoś tu doświadczył też tak czestych nawrotów ? Jak z tym w ogóle żyć ? Jak nie wpędzać się ciągle w kozi róg?
×