Skocz do zawartości
Nerwica.com

piekar44

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez piekar44

  1. Owszem, po zażyciu tego środka człowiek nie jest w stanie egzystować, jednak tak jak mówiłem pozytywne skutki antydepresyjne i antyle lękowe utrzymują się bardzo długo po stanie odurzenia - i to głównie mi chodzi. Tak jak też pisałem, nie piję alkoholu i nie biorę narkotyków tylko skutki które po nich mam tak mi się objawiają a to udało się zniwelować samym zażyciem LSD. Chciałbym poznać opinię innych osób, być może też ten środek im pomógł. Bo działanie terapętyczne jakie ma LSD nie ma porównania do żadnego innego leku. Ostatnio czytałem też że w stanach mają wznawiać badania własnie nad wpływem na depresję i lęki.
  2. Witam serdecznie wszystkich! Nie będę się długo rozpisywał, temat jest bardzo kontrowersyjny. Mam nadzieję że wzbudzi zainteresowanie bo skoro LSD odmieniło moje życie, może odmienić też wszystkim cierpiącym na depresję czy lęki. Jak nie jedna osoba z was miałem stany depresyjne i lęki ( głównie objawiające się w klatce piersiowej, tkz. nerwica serca ) Lęki powodowały u mnie stany depresyjne, brak motywacji, brak działania nawet proste sprawy jak posprzątanie mieszkania były dla mnie wielkim problem. W tym stanie trwałem dobre kilka lat, niestety te kilka lat spędziłem pijąc duże ilości alkoholu ( który niwelował lęki i depresje) i narkotykach ( które potęgowały ten stan). Stan trzeźwości był ciągłym stresem, lęki które powodowały depresje, zły nastrój i brak działania doprowadziły mnie do takiego stopnia że w wieku 20 lat nie miałem już chęci do życia, czułem się tak jakbym miał 70 lat, a mam zaledwie 20.... Długo szukałem środka, terapii które pozwolą mi wkońcu zmienić ten stan, tak by wkońcu cieszyć się życiem, tak by nie było cały czas puste, bez emocji, bez energii. Byłem kilka razy u Psychiatry i Psychologa, nic to nie pomagało a sam psychiatria nie chciał przepisywać mi mocniejszych leków jak benzodiazepiny (xanax itp) gydż jestem za młody i wcalę mu się nie dziwię, ten lek niweluje skutki, jednak przyczyny są nadal a jest bardzo uzależniający. Więc po jakimś czasie stwierdziłem że sam to wyleczę, dalej trwając w tym smutnym świecie na lękach i depresji. Zacząłem leczyć się na własną rękę, na pierwszy okres środki z grupy benzodiazepiny ( alpro, lorafen, cloraxen) , pomagało owszem... chwilowo, sama przyczyna dalej pozostawała a ja dalej nie wiedziałem co robić. Wtedy zaczęłem dużo czytać i prócz chwilowych benzo, dołozyłem środki z grupy SSRI ( u mnie to była, paroksetyna, fluoksetyna) po długim czasie, dalej bez skutki przerzuciłem się na środki MAO które teoretycznie są słabsze niż SSRI - nadal niewiele to dawało. Dużo szukałem, czytałem a samą tematyką LSD interesowałem się kilka lat, samo LSD stosowane w latach 60 w psychiatrii z bardzo dobrym skutkiem, również z nałogami jak alkohol czy narkotyki. Wkoncu miałem okazję to spróbować, efekt był niesamowity sam stan po LSD jest nie do opisania, daje bardzo dużo do myślenia i zajrzenia w głąb siebie samego - nie będę się tutaj rozpisywał gdyż każdy stan po użyciu tego środka jest indywiudalny. Ale LSD prócz stanu odurzenia daje coś jeszcze, rano po 22h "fazie" wstałem jak nowonarodzony, bez lęków, depresji z mega motywacją do tego życia. Lęki zniknęły co razem z tym nie ma już stanów depresyjnych, "cięzkie rzeczy" już nie są tak cięzkie a jedynie błachostką którą robię z przyjemnością, jedzenie smakuje tak dobrze jak dawaniej, małe rzeczy zaczęły dawać znów radość i ta mega motywacja do życia to jest coś pięknego. Oczywiście wiemy że w polskim prawie LSD jest nielegalne, jednak spróbujcie spojrzeć na to obiektywnie, do lat 60 stosowane skutecznie w psychiatrii. Czekam na waszą opinię w tym temacie, może warto to przemyśleć. Lekii ssri mają mega duzo skutków ubocznych, benzo uzaleznia... Czekam na dyskusję bo jest to bardzo ciekawy temat, Pozdrawiam
×