Hej wszystkim, mam na imię Daniel, mam 30 lat i jestem zagubionym człowiekiem. W wielkim skrócie, jestem jedynakiem, który wychowywany był przez apodyktyczną, nadopiekuńczą matkę. Moje dzieciństwo to jeden wielki ryk ze strony mojej rodzicielki o byle co. Wiadomo, że osobowość człowieka kształtuje się w najmłodszych latach dzieciństwa i dojrzewania, jako że moja matka nigdy mi czułości nie okazywała, wyrosłem na osobę skrajnie znerwicowaną. To tak na skróty, może tutaj poznam jakąś bratnią duszę? Pozdrawiam