Cześć , wszystkim !
Zacznę może od tego , że mam dopiero 17 lat a ta okropna choroba bo tak ją nazywam (Nerwica lękowa) nie daje mi spokoju , nie umiem z nią żyć. Nerwica opuściła , mnie tylko na jakieś 2 tygodnie a teraz wróciła od nowa .
Od nowa kołatania serca , drżenie ciała , nawet w szkole to mnie spotyka i doprowadza do takiego stanu , że aż mi się słabo robi. Ciągłe lęki i te okropne myśli , nie chce o tym myśleć a te myśli okropne same mi wchodzą do głowy typu , Że za niedługo umrę albo jestem chora na raka lub dostanę zawału . Zobaczę u siebie jakąś kropkę , plamę i do głowy mi wchodzi scenariusz , że to jakaś nieuleczalna choroba . Z domu nie mogę nigdzie wychodzić bo mi się słabo robi i tak codziennie , wychodzę z domu pod strachem że zaraz się przewrócę. Pomocy nie umiem z tym żyć !
Nie byłam nigdzie u lekarza bo gdy o tym w domu mówię to zaraz że to nerwy , i samo mi przejdzie , a to wcale nie przechodzi tylko się nasila . Mam dosyć , czasem myślę żeby po prostu coś z sobą zrobić, bo już nie daję rady nikt mnie nie chce wysłuchać... i mi pomóc aby to cholerstwo przeszło :!(