Witam serdecznie..Jestem nowym ... i mam prośbę do wszystkich,którzy pomogą mi w rozwiązaniu problemu choroby
mojej żony.która dowidziała się,że ma chorobę Parkinsona..Dla niej to była straszna wiadomość.zona ma 76 lat
i miesiąc temu dowiedzała się o tej chorobie.. To stało się tak jak by " sufit spadł jej na głowę"..Zaraz od tej wiadomości nastąpiła ogromna depresja,która trwa już kilka tygodni...świat prawie nie istnieje dla niej i innych...
uważa,że nic nie potrafi..uważa,że już nikomu jest nie potrzebna. Rodzina tj.dzieci..wnuki i ja robimy wszystko co tylko można..Ma wspaniałą opiekę rodzinną..pomagamy jak możemy ale skutki są mierne...Byliśmy u psychiatry.który
polecił leki antydepresyjne tj.CITAL i SULPIRYD ale skutki są mierne..jeszcze bezsenność i to zamyka koło kłopotów.
Wiem,że są osoby,które miały podobne przypadki depresji i wyszły z tego zwycięsko,i dlatego proszę wszystkich
o pomóc..Ja też mam 76 lat i robię wszystko aby jej pomóc...ale to nie jest takie proste...Uważam,że depresja
jest straszną chorobą duszy,bo sama choroba Parkinsona w wieku 76 lat jest mniej uciążliwa jak depresja,która
zwala z nóg..Dziękuję za ewentualną pomóc. ZDZISłAW