Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zoe345

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zoe345

  1. Niejednokrotnie to, czego w danej chwili nie jest w stanie znieść psychika może być zepchnięte w dalekie obszary, które nie są dostępne. To jednak nie znaczy, że coś nie miało miejsca. Przykładem są niekiedy wydarzenia podczas wojny, których żołnierze nie są w stanie sobie przypomnieć albo przypominają po latach. W momencie, kiedy psychika będzie "gotowa" na zmierzenie się z danym zajściem, pod wpływem jakiegoś czynnika może nastąpić przypomnienie sobie danego wydarzenia. Myślę, że wówczas można to chyba potraktować jako "nowe" (z braku lepszego określenia) przeżycie traumy a czas od "powrotu" wspomnień do momentu wystąpienia objawów jako okres latencji. Co ciekawe co kilka lat mam takie flash backi z różnych dziwnych wspomnień z dzieciństwa i nie wiem czy to wytwór czy fakt - niektóre są potwierdzone przez zdjęcia inne nie ma opcji znaleźć odpowiedzi bo ojciec nie pamięta. Gorzej bo miałam dość dziwną rodzinkę, I narąbane dziwnych historii tak że do dziś nie wiem co jest kłamstwem a co faktem bo - fakty okazują się kłamstwami - zauważyłam że przez to pojawiają się napady paniki i wtedy co robię to wybiegam na zewnątrz o ile jestem w domu - i choćby było lodowato to stoję chłonę powietrze i buzie zatykam i nos lekko - obserwuję przyrodę i mi lepiej . Nie wspominając o fakcie że zostałam napadnięta i skopana na ulicy za granicą i w zasadzie od tamtego czasu pojawiły mi się dziwne lęki - mimo że wiedziałam , że nie mogę się poddać i muszę szybko po szpitalu wrócić do pracy i między ludzi. Nawet durny lęk powstał bo skopano mnie centralnie pod wielką kamerą i teraz w stanach zmęczenia i wyczerpania pojawił się lęk przed dużymi tłumami i kamerami a pobito mnie w miejscu gdzie było pusto i nie było innych ludzi oprócz 5 sprawców . Co ciekawe panika pojawia się od 8 lat a wypadek miał miejsce 11 lat temu i przez długi czas po prostu starałam się nigdzie wieczorami sama nie wychodzić . Czasem dla oswojenia siebie mówię sama do siebie w miejscach publicznych - głupie to ale jakoś rozładowuje napięcie i zauważyłam że od 5 lat też to jest związane z incydentem pewnym nie lubię przypadkowego dotyku na ulicy - odczucie jest wręcz bolesne jak jest np lato i skóra o skóre dotknie gdzieś w tłumie - nie odskakuje ale zawsze staram się zachować dystans - co ciekawe byłam w pracy w Norwegii i zdarzyło mi się że mijałam ludzi na ulicy i musiałam ich przypadkiem dotknąć tam nie odczuwałam dyskomfortu tylko w Norwegii .- w Szwecji to już nie zadziałało w Anglii było bardzo nieprzyjemne bo tam tłumy wszędzie napierają a w Polsce ludzie różni są w różnych miejscach - przez Norwegię o tym zapomniałam bo tam ludzie byli bardzo ciepli i szczerzy może to miało jakiś związek z relacjami międzyludzkimi i moim postrzeganiem jakiegoś zewnętrznego zagrożenia ale PTSD do bicia rodziców nie wiem czy bym użyła - długotrwały związek z oprawcą domowym to chyba chora relacja a post traumatic stress dis... chyba w wyniku nagłych wypadków ! Ale właśnie ciekawe jest stwierdzenie odnośnie żołnierzy. Ja nawet bym nie przypuszczała, że po latach mogą się pojawiać wspomnienia . Szczególnie, że byłam pewna, że siebie znam i wiem o sobie wiele - teraz czuję, ze głupieję bo pamiętałam skrawki , i ni to w śnie ni w fazie rem zaczęły wracać dziwne wspomnienia - np mama zostawiła mnie w deszczu na plaży taki rzęsisty deszcz nie mogłam oddychać a długą drogę zrobiłyśmy miałam 4 lata i powiedziała albo wstaniesz i pójdziesz albo cię tu zostawię - i poszła - przypomniałam sobie jej sylwetkę oddalającą się i próbowałam biec i dalej pusto... a potem ktoś niósł mnie ale to chyba nie była mama. Przypomniałam to sobie w tym roku ale nie wiem czy to ze ktoś inny mnie niósł to wyobraźnia czy fakt - co ciekawe potem mama stale mi kupowała jakieś mikołaje czekoladowe a zawsze mi zabraniała słodyczy...
  2. Mi się pojawiło coś takiego po ponad 15 latach znowu. Tabletki raczej nie pomogą. Jedyne co działa to wyciszenie, którego ostatnio mam mało. Brak komfortu i swobody z powodu ojca który w wyniku swoich doświadczeń i chorób jest coraz trudniejszy w życiu codziennym ale tego nie dostrzega , ostatnio by chałupę spalił i nawet się nie przejął, że to jego sprawka . Ale do flashbacków - zaczęłam powracać do oddychania tylko to trzeba tak spokojnie najlepiej z metodą relaksacyjną i muzyką a jeśli ktoś nie był u psychologa to najlepiej znaleźć kogoś zaufanego i spróbować o tym porozmawiać jeśli nigdy tego się nie zrobiło. Czasem myślę, że ja np od lat wchodzę w jakieś relacje niekoniecznie intymne ale w ogóle z ludźmi - kobietami czy mężczyznami, i potem jest nieciekawie jak po wykorzystaniu choć wiem ,że trzeba stawiać granice to w danej chwili - zapominam o sobie i zazwyczaj "odbierałam " telefon i leciałam na ratunek - to też jest pewna forma chyba u niektórych ofiar i trzeba zacząć innych oddzielać od siebie. Chyba najbardziej druzgocąc było poczucie winy , które bardzo paraliżuje jak ktoś tu napisał - ale gdy się je uświadomi i zobaczy jak to działa i w jakich aspektach - pewien balans wraca . Ale dobrze jest skorzystać w tak delikatnych kwestiach z pomocy mi psychologowie bardzo pomogli ( nie pedagog szkolny -pedagog jest wychowawcą znającym tematy psychologiczne bo zapewne je posiadał na studiach - psycholodzy mają całą gamę przedmiotów i terapii oraz technik ). Warto zwrócić uwagę czy psycholog ma studia zaoczne - wieczorowe czy studia dzienne niby mała różnica ale po latach 2000 wykluło się wielu z wywieszkami i bliżej im do spryciarzy delikatnie mówiąc niż do terapeutów Ja zaczęłam stosować tego typu oddychanie wraz z instrukcjami - w zasadzie jeśli ktoś nie zna to w skrócie dodam - że nie tylko chodzi o czakry i oddychanie ale w wielu motywach tłumaczą Azjaci ,że chodzi o energię CHI- Qi nie pamiętam czy dobrze literuję. W naszych podręcznikach uczymy się o uk. krwionośnym oddechowym, limfatycznym ,nerwowym autonomicznym bez udziału naszej woli ) i somatyczny -wszelkie reakcje na bodźce i zdarzenia i wszelkie inne układy ... W e wschodniej medycynie pojawia się Energia Chi - nie umie tego wytłumaczyć bo znawcą nie jestem - moim zdaniem jest to związane z aurą i polem elektromagnetycznym człowieka. Kiedyś w to nie wierzyłam ale z wiarą to ma mało wspólnego bo czy chcemy czy nie to to istnieje. Naruszenie pola i energii, wszelkie zakłócenia wydarzeniami, traumami koliduje z naszą energią a potem z naszymi organami wewnętrznymi a na końcu z umysłem lub odwrotnie - zakłócona energia nie przepływa i zaczynamy tracić siebie samych. Azjaci tudzież Chińczycy zajęli się słynną metodą oczyszczania -tai chi powszechnie znaną Europejczykom ale to dość skomplikowana metodą - warto znaleźć sobie kogoś kto w przystępny sposób przekaże ćwiczenia i można na to poświęcić 20 min pod warunkiem, że dokładnie oczyszcza się umysł - z myśli, co dla mnie jest dość trudne ale możliwe. Japończycy poszli dalej i w niewielkich miejscowościach zorganizowali system -gdzie bez różnicy wieku powstają 6 osobowe grupy. Przychodzi się anonimowo ( od 16 do ponad 100 lat przedział wiekowy ) i mówisz o czym chcesz - co ciekawe - skala samobójstw zmalała w bardzo dużym procencie i nastąpiło ZESKLEPIENIE różnic między pokoleniowych. Mój język jest dość słaby bo artykuły czytałam w języku angielskim i brakuje mi odpowiednich odmian w naszym. Myślę jednak że gdy kiedyś nasz rząd dojrzej do tego że to cywil obywatel jest formą utrzymania państwa - zmieni się myślenie kolektywne jeśli poprawnie użyłam słowa. A póki co jest jak jest i się męczymy bo systemy działają od górnie - farmacja -> psychiatra-> psycholog -> klient/ pacjent zamiast odwrotnie...najłatwiej jest przepisać tabletki .
  3. Zoe345

    [Bielsko-Biała]

    odważny krok adwentystko. Fakt pani Nikiel jest jak majstersztyk w swojej dziedzinie - osobiście po terapii myślałam, że rozwałkuje swoją głowę sama jak teorię strun lub raichmana ale z czasem się pokulało w dół. przegapiłam wszystkie znaki stop i zrobiłam sobie ała. Teraz teorie strun czytam 10 tki razy i nadal nie pamiętam przeciążyłam system bo dokonałam wielu nie właściwych wyborów. Czasami warto posłuchać takich osób jak pani Nikiel bo jest ich naprawdę nie wiele - nawet nie wiem czy w Polsce 10... gorzej dodam wam jeśli trafi się na człowieka z tytułem psychologa, który robi tylko szkody wtedy chyba lepiej zdać się na instynkt samozachowawczy bo źle położone kafelki w kuchni się skuje i zapłaci podwójnie a głowy się nie obetnie i nie wprawi nowej choć frankensztajnowskie próby były już dokonywane. Fakt co do jednego z pierwszych wątków. W grupie się czuło jak w rodzinie. Czasami chciałbym zatrzeć to wspomnienie stało się tak iluzoryczne i prawdziwe jak piękny obrazek - lubiłam za oknem na Sobieskiego tą falującą brzozę o różnych porach roku i obrazek ze schodami, który pojawiał się swojego czasu w Charakterach od 1998 do po 2000. Zła jestem na siebie, że więcej wtedy nie powiedziałam o sobie - zostało mnóstwo pytań i brak powrotu.
×