Cześć. Mam 18 lat. Od jakiegoś czasu zmagam się z nerwicą lękową. Wybrałam się do lekarza, ponieważ objawy fizyczne zaczęly się nasilać. Uczucie gorąca, drętwienie rąk,mokre zimne dłonie, ogólnie zle samopoczucie, ciagle zmęczenie, uczucie "czegos" w gardle. Zaczęłam bać się kolejnych ataków przez co na nabawilam się lęku przed lękiem. Zaczelam unikać miejsc lękogennych typu autobus, galeria handlowa, szkoła itp. Ograniczyłam wyjścia z domu, wcześniej nie mogłam usiedzieć w domu, nie wiem co się ze mna dzieje.... Obecnie leczę się psychiatrycznie (asentra-codziennie, xanax-objawowo, hydroksyzyna-wedle uznania) miałam bardzo męczące skutki uboczne po sertralinie(asentrze). Ogólnie lekarze specjaliści odradzili mi brania leków psychotropowych, ogólnie leków na stałe.. ze względu na przebyte choroby i ilość leków jakie przyjmowałam wcześniej. Musiałam zejść z 2 tabletek asentry do jednej. Czuje nawrot lęków, a leki mi bardzo szkodzą na organizm(krwawienia, bóle itp.) jak radzić sobie z tym chorym lękiem? Jak odstawiać leki żeby choroba nie nawróciła? Ma ktoś podobnie do mnie? Mój psychiatra powiedział, ze jak nie będę brała leków to tak będę miała. Napomne jeszcze, ze gdy nie mam ataku lęku wszystko jest normalnie, gdy mam dobry dzień znajomi nie widzą żadnych problemów. Za to gdy mam gorszy dzień unikam ludzi i wychodzenia z domu. Wszystko zaczyna się gdy myśle o tym lub mam objawy fizyczne.
