Witam.
Mam 16 lat i od dziecka mam jakieś ,,zaburzenia".
Od urodzenia miałem jakieś problemy zdrowotne. Miałem dysplazje stawów biodrowych gdy się urodziłem. Potem wykryto u mnie niskorosłość. Wynika ona chyba z niedoczynności przysadki hormonu wzrostu, sam nic o tym nie wiem rodzice nigdy mi o tym nie opowiadali. Jedyne co pamiętam to częste zastrzyki. Ogólnie teraz mam 175 cm wzrostu i ważę niecałe 53 kg. Mam niedowagę, ale taki już jestem od urodzenia patyk. Zaburzenia lękowe/nerwicowe zaczęły się u mnie od sprawdzania przed snem czy drzwi są zamknięte. Biegałem tak z 3 razy przed snem, a miałem może wtedy 11/12 lat. Przeszło mi to. Po krótkiej przerwie zaczął się koszmar. Zacząłem sobie wmawiać choroby. Całe wakacje spędzałem nad wmawianiem sobie różnych chorób.
Oczywiście objawy się zgadzały. Mam to do teraz. Nasila się we wakacje, gdy mam dużo czasu na myślenie...
Przez to moje serce zaczęło dziwnie się zachowywać. Cały czas czuje jak bije. Widać nawet na koszulce jak bije... Czasami mi też przeskakuje.
Czuję też inne dolegliwości. Drgania mięśni, bóle stawów itd.
Mógłbym wymieniać tak godzinami moje historie i dolegliwości. Myślę że ma to związek z chorobą alkoholową ojca.Myślę że mogę mieć problemy hormonalne, skoro miałem niedobór hormonu wzrostu...
Nie chce mi się więcej pisać. Napiszcie co o tym myślicie...
