Skocz do zawartości
Nerwica.com

Paola97

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paola97

  1. Świetna rada!!! Bardzo dziękuję, już dzisiaj zrobię wszystko żeby tak było :)
  2. Kiedyś ustalałam sobie cheaty, teraz zwiększyłam ilość posiłków i ogólnie nie chodzę głodna wszystko jest w porządku. Jednak dalej towarzyszą mi napady, miałam jakiś czas spokoju, zamieniałam śmieciowe jedzenie na warzywa i owoce, ale gdzieś w głowie wciąż siedziało mi że muszę coś zjeść po mimo że głodu nie czułam. To okropne! Zawsze po takim napadzie, robię postanowienie już więcej mnie to nie spotka, ale to silniejsze, nie umiem nad tym panować jakby tracę wtedy rozum. Dziękuję za odzew....na pewno będę szukać pomocy, bo wiem że sama już sobie nie pomogę. Powiedziałam mamie o tym, że od jakiegoś czasu występuje u mnie taka dolegliwość, ale już tego nie robię bo wtedy miałam jakiś czas przerwy od tego, ale to wraca. Głupio mi o tym mówić, bo jak można nie panować na jedzeniem. Kiedyś występowała u mnie depresja, lęki. Teraz się z tego wyleczyłam, a raczej uśpiłam to wszystko teraz póki są wakacje. Jeszcze raz dziękuję za rady :)
  3. Witam, postanowiłam napisać, bo po prostu potrzebuję się komuś wygadać i kogoś kto mnie wysłucha. Mam problem, z którym nie mogę sobie poradzić od miesięcy. Nie wiem kiedy i dlaczego to się nagle zaczęło. W mojej podświadomości coś mi mówi że muszę jeść, objadam się do bólu brzucha. Pochłaniam duże ilości jedzenia. Takie napady zdarzają mi się minimum raz na tydzień. Ale może zacznę od początku. Zaczęłam się ćwiczyć, początkowo wszystko szło pięknie, schudłam i czuła się naprawdę świetnie. Ale gdzieś czułam że mogłabym schudnąć bardziej, zaczęłam ograniczać jedzenie, jeść regularnie....jednak z czasem zrodziło się to w obsesję. Jedzenie zaczęło odgrywać u mnie najważniejszą rolę. Żyję dla jedzenia, regularnych posiłków i żadnego gryza więcej. Do czasu aż nadchodzi weekend. Wtedy tracę kontrolę, czuję się rozregulowana, bo dni na weekend wyglądają inaczej niż w ciągu tygodnia. W domu pojawiają się słodycze, a gdy już się dopadnę trudno mi przestać. Od jakiegoś czasu po takim napadzie wymiotuję by ulżyć sobie trochę. Bo czuję się ciężka i obolała. Mam wyrzuty sumienia i okropnego doła. Niszczę sobie życie towarzyskie przez jedzenie. Nie umiem przestać. Miesiączki nie mam już prawie rok. Wiem że powinnam zacząć jakieś leczenie, zacząć od psychologa? Co radzicie?
×