Skocz do zawartości
Nerwica.com

aga_2121

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia aga_2121

  1. Ptysiu, gratuluję indywidualnej terapii!Na pewno pomoże, mnie pomogła i cały czas pomaga. Będę tu zaglądać na pewno!Jestem z woj. kuj-pom:-) Pozdrawiam serdecznie!
  2. Słodki Ptysiu, dzięki za odpowiedź i jeszcze raz w ramach szczerego wsparcia- ja miałam ten "wewnętrzny krzyk", to na 100 procent nie jest nic innego, żadne wariowanie, czy wstęp do wariowania, tylko napięcie, wynikające z nerwicy.To minie, jak przepracujesz na regularnej i solidnej terapii wszystkie emocjonalne "zatyczki" z przeszłości.I jak nauczysz się wyrażać uczucia wprost- ważne jest obserwowanie KIEDY przychodzą objawy, w jakich okolicznościach się nasilają, co je poprzedziło.To, co się dzieje z Tobą, to w żadnej mierze nie jest Twoja wina, najprawdopodobniej Twoi rodzice musieli schrzanić sporo , jeśli chodzi o ich rodzicielskie postępowanie wobec Ciebie:-) Ja pamiętam tę ogromną ulgę, jak sie dowiedziałam od psychiatry, że nie jestem chora psychicznie, że "wewnętrzny krzyk", "dziwne myśli", lęk, to wszystko są nerwicowe objawy. Miałam je od dziecka (pamiętam siebie malutką, jak siedzę w kibelku i drżę z lęku przed śmiercią). Jeśli jesteś rok w terapii, to przy ciężkiej nerwicy nie jest jeszcze dużo.Życzę Ci cierpliwości i spokojnej pewności- to tylko nerwica, wyjdę z tego, będzie lepiej!Pozdrawiam.
  3. dziękuję wam bardzo, kochani, że w ogóle jesteście i piszecie tutaj!!popłakałam się ze śmiechu czytając wasze wpisy (ale tak serdecznie)i już się nie czuję taka samotna ze swoją nerwiczką!! Mój zestaw: - lęk przed śmiercią , totalny, ogarniający tuz przed snem, potworny lęk przed nicością -dawniej- mordercze myśli, lęk przed tym, że jestem chora psychicznie(na szczęście psychiatra powiedział, że nie i odesłał na psychoterapię:-) -no i największy hit:raz kiedyś dawno poczułam takie swędzenie na twarzy i się przestraszyłam, że mam omamy, że mi rośnie broda i że jestem na pewno chora psychicznie. I teraz ten objaw wraca w takiej postaci, że moje mysli są jakby "przyklejone" do twarzy, to znaczy cały czas myślami sprawdzam, czy mi się coś z twarzą nie dzieje. Ja pierniczę, jak to mnie męczy...Bardzo się wstydzę, jak to piszę i poproszę o odrobinę wsparcia,bo samo publiczne "wyspowiadanie" się z tych dziwactw okropnie mnie peszy:-) Pozdrawiam
  4. Slodki Ptys- kawał dobrej roboty!!! Rękami i nogami podpisuję się pod tym, co piszesz. Choruję na nerwicę natręctw, mam za sobą epizod panicznego lęku przed chorobą psychiczną.Skończył się wizytą u psychiatry, mądrej pani doktor, która odesłała mnie na terapię, mówiąc NA MILION PROCENT, że nie mam żadnej schizofrenii, tylko nerwicę. Wszystkie te podane przez Ciebie Slodki Ptysiu argumenty to prawda- nerwica jest zaburzeniem emocji, a nie chorobą psychiczną. Nerwicowcy mają tak naprawdę pełną kontrolę nad swoimi czynami. Ja miałam mordercze myśli wobec swojej matki i bałam się okropnie, że to schizofrenia. Pani doktor mi wytłumaczyła, że to stłumiona złość na matkę, że mam pełną kontrolę nad sobą i, że to nerwica.I te myśli o chorobie psychicznej przeszły. Mam za to inne objawy, hipochondrię, natrętne myśli itp.Od kilku lat jestem w psychoterapii, która nie tylko leczy moją nerwicę, ale pomogła mi bardzo pójść do przodu, uporządkować moje życie. Od kiedy ją zaczęłam bardzo poszłam do przodu-skończyłam wlokące się wiele lat studia, zrobiłam prawo jazdy, zmieniałam wiele w życiu osobistym. Ważne:1. Nerwicę leczy się głównie psychoterapią, bo to nasze zakłócone w dzieciństwie emocje ją powodują. 2. OBJAW (lęk, natrętna myśl), jest jedynie wskaźnikiem, czymś w rodzaju przykrywki dla ukrytych pod nim, wypartych treści. Przykład: na wierzchu jest objaw, czyli lęk, że zrobię krzywdę mamie, pod spodem- ogromna złość na nią(małe dziecko nie pozwala sobie na złośc na rodzica, wypiera to uczucie, ale ono jest głęboko i "wychodzi" w objawie). Teraz wiosna, dla mnie zawsze najgorszy czas i nerwiczka dokucza bardziej. Przyglądam się spokojnie, co moje objawy chcą mi powiedzieć, na jakie nierozwiązane sprawy wskazują. Moja terapeutka pomaga mi przejść przez to. Bardzo serdecznie Was wszystkich pozdrawiam i cieszę się, że znalazłam to forum, bo zawsze raźniej, że jest nas więcej!!!!
×