Byłam parę lat z mężczyzną, kochałam. Niestety był to typ, który cały czas pokazywał, że wszystko robię źle. Bazował na tym, e mi zależy to obniżył mi poczucie wartości. Odeszłam po wielkich trudach po mnie i cały czas się odbudowuję.
Teraz od obcych osób dowiaduję się przeciwieństwa tego co on mówił i to co czułam.
No i poznałam fajnego, normalnego, ciepłego mężczyznę i właśnie sie obawiam.
Obawiam się tego, że znowu coś źle robię, boję się, że nie tak podam np. herbatę i tak.
Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?