Skocz do zawartości
Nerwica.com

PK1979

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez PK1979

  1. Posluchajcie wy kurwy jedne! Mam zone, dwojke dzieciakow i daleko mi do zachowan opisywanych przez Was. Za naszych czasow jak ktos dostawal lomot to osiedle szlo i robilo to samo. Nikt nikgo nie zostawial. Pies wam dupe lizal, Wasz poziom to poziom bezrozumnego bydla spod dyskoteki. Moja zona powiedziala ze jesli idzie o Was, to moge zrobic wyjatek i uderzyc kobiete, co tez bym zrobil, bo mi wczesniej czy pozniej wkurw przejdzie a Wy pozostaniecie glupiki kurewkami, ktore nie maja w ogole zadnej empatii. Do nog mu niedorastacie, i nie mialbyscie zadnych szans nawet zamienic z nim slowa i to Was boli, ale jak ktos jest na poziomie troglodyty to niech nie oczekuje zbyt wiele. Zegnam szanowne forum, modsow prosze o wykasowanie mojego profilu i watku.
  2. Widac to po wpisach, nie dziwie sie, ze zamiast sie wyleczyc, przesiadujecie na forum. Wniosek z tego taki, ze nie dosc ze sami nie macie pomyslu to i chyba wasi terapeuci sa na podobnym poziomie. Co mnie nie dziwi, biorac pod uwage poziom proponowanych rozwiazan, ktore swoim poziomem siegaja dna. You're welcome.
  3. A ty cos wnosisz do dyskusji, ksiezniczko? jak nie macie do zaoferowania nic oprocz lania wody, to nie piszcie. Na samym poczatku zadalem pytanie: szukam pomocy czyli terapeutow, ktorzy zajmuja sie takimi problemami. A dostalem gowno warta dyskusje na temat wyzszosci czegos wzgledem czegos innego. Czy to ma byc pomoc? Czy Wy jestescie terapeutami ktorzy umieja pomagac czy chorymi, ktorzy sie lecza? Wiec albo dajecie konkretne rady typu ,,niech zadzwoni/pojdzie tutaj" albo nie piszcie wcale. Ani mnie, ani jego Wasze wywody nie interesuja. Nie pomoga mu one w rozwiazaniu problemu. To jest robota dla wykfalifikowanego psychoterapeuty, ktory ma znalezc takie rozwiazanie, ktore go wyciagnie. I tyle.
  4. O czym ty pierdolisz, czlowieku!!!???Weryfikacja przez odbiorce? To spojrz sobie, na jakim poziomie sa ludzie, wtedy bedziesz wiedzial, dlaczego dzis lepiej sprzedaje sie tandeta niz cos, co ma wyzsza wartosc. Rzeczywiscie, szkoda czasu na gadanie z Toba i podobnymi do Ciebie, bo oprocz pierdolenia o nczym nie wnosisz nic w dyskusje. Nie bede bez jego zgody wrzucac jego prac, zreszta watpie abys Ty mogl w ogole powiedziec o ich wartosci, skoro gadasz takie bzdury.
  5. superb - Ty niczego nie rozumiesz, wiec prosze Cie, albo daj konkretny pomysl albo nie odzywaj sie. Platnerz a muzyk czy malarz to dwa rozne swiaty. Pierwszy to zwykly rzemieslni po szkole zawodowej, drugi to artysta, ktory ma swoja wlasna wizje tego, co ma i chce robic. Kapujesz czy dalej nie kapujesz? I nie pouczaj mnie o takcie bo chyba nie dociera do Ciebie to, o czym ja mowie. Zrozum wiec, ze ten gosc posiada konkretne umiejetnosci: umie grac na instrumentach, umie malowac, projektowac np. grafike, produkowac muzyke ALE ON NIE CZUJE OBECNYCH MOD, GATUNKOW MUZYCZNYCH, TEGO BADZIEWIA KTORE ZALEWA SWIAT. I nic tu nie pomoze, albo znajdzie sie ktos kto mu pomoze albo chuj z tego bedzie. I prosze od teraz tylko o konkretne porady, bo robi sie gownoburza z tej dyskusji.
  6. superb - nie wiem, jak wyglada sprawa z coachem, pomysl mi wpad, bo tu trzeba kogos, kto sobie wezmie i spisze co gosc potrafi, pozna portret psychologiczny i pomoze mu wybrac dziedziny, w ktorych mozna sie rozwijac. Teraz tak wszystko zapierdala ze nawet ja nie nadazam za wszystkim. Artysta to nie etatowiec, jak idziesz na koncert to pytasz sie muzyka o CV czy liczysz na dobra muzyke? Pomysl .... Co ty gadasz, jakie papierki. Mam znajomych w UK co zmieniaja robote jak burza, owszem, jakies tam papiery sa potrzebne ale to u nas jest ciagle relikt PRLu gdzie trzeba na wszystko papier, a tak naprawde to trzeba znajomosci bo bez tego nie ruszysz. Gdyby nie moj woj, do dzis zapierdalalbym na wozkach w Holandii z dresami i troglodytami co nie przejawiali nawet checi nauczenia sie chocby kilku zdan po angielsku ale ciagle darli ryja ze im sie nalezy..kop w dupe sie nalezy a nie cackanie sie z tym syfem. Taka prawda. I czytaj uwaznie. Skoro nie wiesz, kto to jest malarz, muzyk, czlowiek o osobowosci tworczej to chyba dalsza rozmowa bedzie zbedna. Firma luz, w tym kraju nawet da rade tylko problem lezy w tym, ze teraz nie sprzedasz sztuki, bo to leci w radiu, TV czy jest w ksiazkach to chlam, i mowie to z cala odpowiedzialnoscia. Wychowalismy sie w innych czasach, gdzie poziom kultury byl o wiele wyzszy i nic na to nie poradzimy. Dzieki temu udalo mi sie nalezc w zyciu zadowolenie bo nie musialem siedziec na fejsbookach, ogladac bzdurnych TV reality czy malpowac celebrytow. I dlatego rozumiem go, bo on tez tego ne potrafi. bringthenoise - co dokladnie tworzysz? Bo mowic o sobie, ze jest sie dusza artystyczna to nie wszystko i zdaje mi sie, ze to slowo, tak samo jak artysta jest dzis sporo naduzywane a prawda jest taka, ze aby moc sie takim okreslac, trzeba miec konkretne dokonania. A moj przyjaciel ma dokonania na poziomie swiatowym a nie polksim, tyle tylko ze to i tak gowno daje w przelozeniu na dluzsza perspektywe. Szajs i media zabojaja wszystko co ambitne a co gorsza ani politycy ani ludzie odpowiedzialni za edukacje nie staja w obronie wartosci wyzszych i tu lezy przyczyna problemu moim zdaniem. Wszystko na sprzedaz wiec i jakosc niska bo jak tu sprzedac miliony czegos ambitnego ludziom o poziomie siedmiolatka (albo i mniej jak patrze czasami na osoby i ich zachowanie czy wymagania). Nas nauczono wymagac i duzo od siebie i od innych a nie powtarzac wyuczone schematy i nasladowac bezmyslnie innych. A tak dzis ludzie robia i ja tez uciekam od tego. Dziewczyno, kiedy ci artysci zyli w nedzy???? Za tej znienawidzonej komuny, bo chyba o niej wspominasz, artysci mieli bardzo dobrze, nie wszyscy ale jednak. Dzis wiekszosc z nich albo juz nie zyje albo poszla w komercje i sie publicznie osmieszyla. Mlode pkolenie w ogole nie prezentuje niczego godnego uwagi, moze sa jakies pojedyncze przyklady ale dla mnie to trudno nazwac to sztuka czy kultura na wysokim poziomie. Papka ,,made in USA" i to wszystko. Zero indywidualizmu, wlasnej drogi, czegos odkrywczego. Wczesniej tez chyba mieli dosc mocno ugruntowana pozycje spoleczna. Leczyc sie? Na co, kurwa????!!! Na wrazliwosc i wymagania??? Ile ty masz lat?? 20? Poziom Bridigite Jones??? Bingo! Skoro sa tu ludzie z problemami to chyba wiedza, do kogo pojsc, co nie?
  7. shira - Nie wiem, czy sie nie da utrzymac, sam lubie dobra muzyke czy literature wiec skoro istnieja ludzie, ktorzy z tego zyja to jednak nie jest tak, ze sie nie da, po prostu trzeba jakos znalezc kontakty i ludzi, ktorzy pomoga przebic sie na rynku, a ze teraz jest zalew tandety to inna kwestia. Jakiego terapeuty ma on szukac? Jemu trzeba kogos, kto bedzie umial nim pokierowac a nie kogos kto mu powie, ze ma depresje i ze trzeba to leczyc bo to choroba etc, na niego to w ogole nie dziala takie cos, dlatego uwazam, ze jemu potrzebny jest jednoczesnie dobry terapeuta z ogromna wiedza i coach ktory bedzie umial pokazac mu jak pokazac swoje talnty i umiec je zastosowac w swiecie... superb - Jakie certyfikaty??? To jest gosc, ktorego rektor wydzialu zaprasza do jednego stolika w otoczeniu swoich znajomych i ten gosc przejmuje rozmowe (wlada biegle angielskim choc nigdy nie byl nigdy dluzej za granica a ludzie sie go pytaja z ktorego miasta USA jest na przyklad) a nie ma studiow, to chyba cos znaczy, co nie???!!! On ma mnostwo prac, przykladow ktore moze pokazac, problem w tym, ze jakby mial pecha, ze nikt tego nie chce (bo za ambitne???)... On ma w dupie papierki ktore nic nie znacza, uklady, pozycje, to nie jest tego typu osoba. On nie pojdzie na zadne kompromisy bo on nie widzi w tym zadnego sensu. On musi miec z kim rywalizowac, miec godnego przeciwnika a nie isc na latwizne i robic to co inni. Juz probwano tak i nic z tego nie wyszlo. To jest taki ktos, kto albo bedzie robic, co on pragnie i ktos go dostrzerze albo on po prostu zdechnie, tu nie ma innej drogi. On sie boi, ze nie bedzie go stac na oplacenie rachunkow kiedys, a ze nie pracuje na zadnej umowie to nie ma odkladanej emerytury a mowil, ze chcialby miec w koncu stabilizacje, bliska osobe, rodzine..chyba normalne ze chce, tylko o n nie umie znalezc tutaj niczego co by go inspirowalo, mowi ze tutaj jest tylko tandeta popularna i chyba ma racje, bo ja tez nie dostrzegam rzeczy ambitnych juz zbyt czesto a to jest osoba, ktora ma styl myslenia czy bycia jakbys wyjal go z XIX czy poczatku XX wieku albo z lat 60tych, po prosu klasa sama w sobie, takich ludzi nie spotykasz na codzien... NN4V - komentarz zbedny, zegnam.
  8. Czesc Aniu, dzieki za kilka slow, przychylam sie aby isc w tym kierunku. Nie wiem, czy to jest zaburzenie, on po prostu od zawsze byl inny w sensie ze widac bylo ze to bardzo mocno indywidualna postac, od dziecka malowanie, rysowanie, talent muzyczny, gadana i zasob info jak jakis naukowiec czy literat a koles nawet nie ma studiow !!! On po prostu nie umie odnalezc sie na rynku pracy dzis, ja bym tu zaczal dzialac bo bez kasy i wiary w to, ze ktos go doceni to nic nie bedzie a on juz chce sie ustabilizowac, typu stala osoba, rodzina itp. (byl troche z jedna co go potraktowala jak scierke wiec chyba sie dodatkowo tym podlamal). Ale bez solidnej podstawy nie ruszy z miejsca a mowie, ten gosc nie nadaje sie do pierwszej lepszej roboty na dluzej, to nie ten typ czlowieka co pojdzie na 8 godz do roboty, potem dom, TV i spanie a w niedziele do kosciola i na obiad do tesciow.
  9. PS Prosba do modsow o kasowanie postow w stylu uzytkownika agusiaww, nie ja jestem specjalista aby go oceniac. Napisalem, co mniej wiecej jest i teraz trzeba znalezc jakies rozwiazanie. Tak wiec prosze tylko o konkretne i powazne odpowiedzi, paniom i panom chcacym stosowac technike ,,kopne cie w dupe albo radz sobie sam" dziekuje bo to nic nie zmieni, a tylko zasmieci watek. Niech psychoterapeuta mu to ewentualnie powie, to nie zadanie dla nas. Skoro cos takiego na niego nie dziala, znaczy ze problem lezy glebiej a wychowalismy sie na jednym podworku i moge zareczyc, ze gosc nie mial podsuwane pod nos, mial wszystko jak inni i nie pochodzi z bogatej rodziny. On wszystko robi sam, i jak na mnie to on po prostu ma ogromne probemy ze ,,sprzedaniem" swoich talentow a tego nie wynosi sie raczej z domu tylko ktos musi go tego nauczyc, bo to sa juz kwestie samooceny i tego typu.
  10. Nie, zupelnie nie zrozumialas (es?) tego, co napisalem. On nie uzala sie tylko ma dosc, nie umie sie odnalezc i za....c jak inni, co troche rozumiem, bo ja tez nie naleze do tych, dla ktorych kasa jest najwazniejsza a mialem szczescie, ze znalazlem robote w firmie woja, inaczej tez pewnie bym mial dolka niezlego jak patrze po ludziach, jak sie zyje u nas. Zapomnij o zwyklej roboe dla niego, to nie jest ktos, kto wytrzyma w czyms takim dlugo. On sie musi spelniac zawodowo, czyli artystycznie i jak tego nie ma, to jest lipa totalna. I nie mieszka z matka, ma swoja kawalerke po babce ze strony ojca chyba. Skad k..a w ogole tak na wjezdzie brak empatii? Czy wam juz kasa i kapitalizm mozgi pozjadaly? Sa po prostu ludzie, ktorzy nie potrafia zyc w ten sposob i moj przyjaciel do takich osob nalezy, nie jego wina...
  11. Witam, szukam pomocy dla mojego dobrego przyjaciela; chodzi o ogolnie bardzo skomplikowana kwestie radzenia sobie w zyciu osobistym i zawodowym. Moj przyjaciel od bardzo wielu lat boryka sie z roznego rodzaju problemami zwiazanymi zarowno z praca, umiejetnoscia poruszania sie na rynku jak i problemami osobitymi (zycie rodzinne, uczuciowe, towarzyskie). Generalnie panuje tam niezly balagan i ogromne zwatpienie w zmiane na lepsze. Po czesci dlatego, ze jest to osoba dosc introwertyczna, po czesci ze jest to wybitnie artystyczna, wrazliwa osobowosc, ktora ponadto nie uznaje tzw. autorytetow czy ogolnego gonienia w wyscigu szczurow i presji, ktora jest czescia naszego zycia. On korzystal z pomocy wielu osob na przestrzeni okolo 20 lat ale wyglada na to, ze to nie za wiele dalo; z tego, co zrozumialem on czuje, ze te osoby nie potrafily go zrozumiec i staraly sie go ponownie wrzucic w to, od czego on bardzo stara sie uciec, czyli od przytlaczajacej rutyny i zmagan z zyciem. Brzmi dziecinnie ale on naprawde ma spore problemy, i nie robi tego specjalnie tylko po to, aby zwrocic na siebie uwage. Po ostatniej rozmowie wyznal mi, ze boi sie ze kiedys bedzie bezdomnym lub ze zycie zmusi go do zrobienia sobie czegos zlego, ale on nie ma ogolnie mysli tego typu wiec wyczulem po prostu duza depseracje i ogromne poklady leku o swoja przyszlosc. Martwi mnie jednak, ze on siega czesto po alkohol i inne uzywki bo jak sam mowi, to jedyne rzeczy, ktore czasami potrafia mu dac chwile spokoju wiec nie wyglada to jakos super chyba. On jak zauwazylem bardzo teskni do tego, jaki kiedys byl i ze ma do siebie mnostwo pretensji, ze tak pokierowal swoim zyciem, ze znalazl sie w takiej a nie innej sytuacji i ze czasami wstydzi sie siebie takiego, jakim jest teraz i ze juz wszystko stracone. Dodatkowo pol roku temu zmal mu ojciec z ktorym mial nienajlepsze uklady a ktoremu duzo zawdziecza a jego mama to bardzo dobra osoba ale nie potrafi z nim sie dogadac, sa czesto klotnie i on tez to przezywa bo twierdzi, ze tak wychodzi, ze czuje presje od niej i ogolnie ze nie chcial zeby sie to tak potoczylo. Pochodzi z Lublina, jednak zgodzil sie, ze gdyby znalazl sie ktos, kto moglby okazc sie pomocny, moze sprobowac rowniez dojezdzac do innych miast, typu Warszawa na przyklad. Staralem sie jakos ogarnac ten temat i chyba dobrze, gdyby byla to osoba jednoczesnie wyrozumiala, nie starajaca sie narzucac mu swojego zdania, empatyczna, potrafiaca sie w czuc w to, co on przezywa ale ktora jednoczesnie potrafilaby pragmatycznie pomoc mu z powrotem poskladac zycie do kupy, cos na zasadzie psychologa z duza wiedza i kogos od coachingu jednoczesnie, ale nie takiego, co bedzie staral sie z niego zrobic przebojowego biznesmena (on ogolnie jest bardzo ,,na nie" z tymi sprawami, z tym calym swiatem krazacym wokol kariery, pieniedzy, prestizu itp.), tylko takiego, ktory bedzie potrafic pokazac mu jego zalety, i jak je rozwijac na rynku pracy. Jak on trafi na kogos, kto bedzie mu cos kazal lub narzucal lub poczuje, ze ta osoba jest wobec niego nieszczera, to on od razu sie zamyka i nie ma szans, zeby wtedy otworzyl sie ponownie. Sporo tego, ale on w dosc ciezkiej dupie jest i chce mu pomoc. Sam mnie o to prosil a wiem, ze jest to osoba, ktora jako ostatnia prosi o pomoc wiec cos jest na rzeczy. Pozdrawiam (jesli chcecie, mozecie pisac na prive'a). Diekuje za uwage
×