Z kompleksów i tego, że od małego czułem się dziwny, inny, nieakceptowany, bałem się ludzi od zawsze, inteligencja emocjonalna na poziomie zero, chcę żyć z ludźmi, bo wiem, że inaczej się nie da, ale mimo starań jest dla orka na ugorze. Już przed braniem leków zaczęły się problemy. Byłem w depresji, biorę asentre, tritico. Doraźnie lorafen, czuję się okej. No ale to przecież nie zmienii mojego charakru.