Jestem z Tarnowa, potrzebuję z kimś porozmawiać. Mam 43 lata, ogromne problemy od kiedy pamiętam. Terapii zaczętych i przerwanych nawet już nie liczę. Mam nerwicę natręctw, fobię społeczną i cierpię na bezsenność. Ukrywam się z moimi problemami i jestem już bardzo zmęczona i coraz bardziej zniechęcona i przerażona. Bardzo chcę pogadać z kimś, kto jest w stanie zrozumieć to uczucie beznadziejności, smutku i strachu, które mnie przytłacza. Wysłania tego postu też się boję. Ktoś się odezwie?