Witam,
Mam 36 lat i przez 18 lat chorowalem na depresje.
Strasznie mnie meczylo, bralem Prozac, Celexa, Klonapin, Zoloft, Depakote, Lexapro i wiele innych.
Z roku na rok bylo to samo, najgorzej w zimie.
Nic mi nie pomagalo, wszyscy dookola mnie tylko na mnie wrzeszczeli.
Powiedzialem sobie ze to juz koniec, trzeba sie pogodzic z Bogiem i odejsc z tad.
I co? Przez 3 lata zasiadlem do Biblii (wersja Gdanska) - bylem taki zrozpaczony, tylko Bog mi mogl pomoc.
Wiec zaczalem czytac, zaczalem od Ewangelii Swiego Jana, Mateusza i Marka.
Z czasem jakos mnie to wciagnelo i zaczalem w sobie odczuwac coraz to wiekszy pokoj az w koncu odstawilem wszystkie prochy.
Dzis jestem zdrowy, zadnych lekow nie biore.
Chcecie zeby Bog Wam pomogl? Zacznijcie czytac Biblie - tylko przez czytanie On moze wam pomoc.
Mozecie brac garsciami tabletki, biegac, dobrze sie odzywiac - i tak to wam nie pomoze.
Tylko Najwyzszy moze!
[videoyoutube=]
[/videoyoutube]
Pozdrawiam