Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zasmucona93

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Zasmucona93

  1. Masz rację superb,mimo że jestem dość atrakcyjna i całkiem bystra i tak się boję,bycia samemu.Bo nie wiadomo kiedy ten właściwy człowiek się pojawi,a moim marzeniem nie jest życie w samotności.Najpierw musze nauczyć się czerpać radość z życia,później dopiero wpuścić w nie drugiego człowieka.
  2. Cięzko jest chodzić na imprezy w takiej rozsypce,zmarnowałam 5,ponieważ te 3 to było wspolne mieszkanie,wczesniej 2 lata sie spotykalismy.Ja to wszysko w miarę wiem jesli sprobuje spojrzec na to z boku ale ciezko mi wygonic natretne mysli,ze nie bylam wystarczajaco dobra.
  3. Wiem,że powinnam zająć się najpierw swoim zdrowiem żeby stworzyć relację z kimś innym,problem tkwi w tym ,że życie bez partnera wydaje się być gorszego sortu i czuję się źle jeśli mam sama jechać na rower,sama oglądać film.Probowalam sie tego nauczyc ale ciezko.
  4. Zacznę standardowo,jestem tutaj nowa i chciałabym opowiedzieć swoją historię aby nie zadręczać nią rodziny i znajomych (bo Wy przecież czytacie to z własnej woli,prawda?).Na początek kilka standardowych informacji: Mam 24 lata,jestem studentką i niebawem bronię pracę licencjacką (zmieniałam studia w trakcie,stąd opóźnienie).Od niecałego roku choruję na depresję, mam kilka teorii co to jej przyczyny.Pierwszą z nich jest toksyczny ojciec,taki standardowy rodzic zbyt wiele wymagający od dzieci plus wulgaryzm i brak szacunku do kogokolwiek.Gdy moja osobowość się kształtowała,za czasów nastoletnich zrozumiałam,że nie chcę być podobna do niego i starałam się szanować siebie i innych ludzi.Po maturze poznałam chłopaka,pierwsze spotkania opierały się głównie na zabawach seksualnych i luźnych rozmowach,z czasem jednak go pokochałam a on mnie.Bardzo ufałam tej osobie,jest człowiekiem spokojnym,bardzo introwertycznym.Z czasem zamieszkaliśmy razem i trwało to 3 lata.Niestety ta znajomość wpłyneła na mnie destrukcyjnie,on nie chcial wychodzic z domu,na wszystkie spotkania ze znajomymi wybieralam sie sama,nie lubił zatłoczonych miejsc:koncertów,kawiarni i pubow.Nie chciał też wyjeżdzac ze mna na wczasy,a moim marzeniem było podrozowac
×