Skocz do zawartości
Nerwica.com

spitfire

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia spitfire

  1. Tylko, ze nie odwiedza tylko jednego lekarza, tylko jeździ gdzies, u kogo ju dawno nie byla i tam dostaje recepty.
  2. I wyszedłeś z tego? Dobrowolnie? Jak to zrobiłes? Jak juz wczesniej pisałem taki problem ma moja znajoma i nie moze przestac go brać.
  3. Ogólnie od ok. 15 lat. Kiedys był to nitrazepam, a od mniej więcej 6 lat stilnox. Ostatnio bierze bez opamiętania. Trwa to juz dobre 2 tygodnie i bez przerwy
  4. W sumie juz sam nie wiem. Ja poznaję kiedy jest na tabletkach kiedy ma lekko opuszczone powieki no i jak zaczyna dziwnie rozmawiac, ale po paru latach życia z kims takim, zawsze sie poznaje, ale sądząc po oczach nie wiem czy to oznaki zmęczenia, czy czegoś innego.
  5. No niestety w dzień tez bierze i to w duzych ilosciach. Bywają momenty, gdy jest normalnie i gdy nie zażywa leku w dzien (bywało nawet, ze przez pare miesięcy nie brała), tylko jedną na noc, ale ostatnio niestety znów ciągle jest na prochach (czyt. stilnox) i jest to nie do wytrzymania dla innych czlonków rodziny. Wizyty u psychiatry nie pomagały, bo pacjent sam sobie dawkował tabletki i koło się zamyka. Powodów do depresji nie ma. Bierze go niewiadomo czemu, a zabranie tabletek nic nie pomaga, bo pojdzie do pierwszego lepszego lekarza, który wypisze recepte i znowu to samo.
  6. Rzecz w tym, ze takie teksty nie działają. Wszystko co by się powiedziało na nic, a ona wmawia komuś, ze się wydaje i, ze sam ćpam stilnox, ze ja mam problemy ze sobą itp. Chodzi konkretnie o to jak nakłonić, a wręcz zmusić taką osobę do odwyku, albo do czegokolwiek aby odstawiła leki na bok, bo zwykłe zwrócenie uwagi i normalna rozmowa nie pomaga.
  7. Witam, piszę, bo chcialbym się poradzic w sprawie stilnoxu, tzn, jak namówic osobę uzaleznioną do odstawienia tego świństwa. Problem polega na tym, ze ktoś z mojej rodziny jest uzależniony od zażywania tego leku, łyka go od ostatnich tygodni non stop, po kilka tabletek dziennie i każdemu kto zwraca mu na to uwagę i próbuje namówić do odstawienia leku prosto w oczy mówi, ze to on ma jakies problemy i zaczyna się awanturować. Moze wydawac się to niektórym śmieszne, ale tak naprawdę jest. Jest to duzy problem, gdyz osoba ta jeździ samochodem i stwarza niebezbieczeństwo sobie i innym, a także życie z taką osobą staje się z czasem uciążliwe. Wizyty u lekarzy nie pomagają z wiadomych przyczyn - pacjent nie stosuje sie do zalecen. Nie wiem co z taką osobą zrobić, czy są jakieś szanse na odstawienie stilnoxu przez osobę stosującą go od kilku lat? Jak z taką osobą postępować?
×