Cześć,
Nie wiem czy problem, który opiszę pasuje do działu, ale zaryzykuję, bo chcę się komuś o tym wygadać. Otóż od dłuższego czasu męczy mnie sprawa mojego talentu, którego nie mam. Bardzo to jest dla mnie przygnębiające, bo na dodatek mam niską samoocenę. Nie wiem czemu ale w niczym się nie mogę odnaleźć, nic mnie nie interesuję, ale jak coś to tylko na jakiś czas i później mnie to nudzi. W sumie mam też słomiany zapał. Mam znajomych, którzy mają multitalent, nie dość, że śpiewają to jeszcze rysują i jeszcze świetnie się odnajdują w towarzystwie. Ja jestem typem samotnika i lepiej mi jest przebywać sam ze sobą, ale wiem, że to tylko sprawi mi, że w przyszłości sobie nie poradzę i nie znajdę sobie dziewczyny. Nawet myślałem, że może mam talent sportowy, w podstawówce byłem w klubie piłkarskim, jeździłem na turnieje, zdobyłem medal i byłem królem strzelców, ale później to wszystko zgasło, znudziło mi się. I do tego czasu nic sobie nie mogę znaleźć. Zrezygnowałem po pierwszym semestrze ze studiów i teraz poprawiam przedmiot na maturze i będę startować na Informatykę. Zainteresowało mnie to, ale na jak długo, tego nie wiem, no i jest praca po tym. Trochę czuje przygnębienie, może ja jestem jakiś inny, ale niby każdy dostał jakiś talent od Boga. A Wy co o tym sądzicie?