Skocz do zawartości
Nerwica.com

fenix1234

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fenix1234

  1. Nie tylko dwie paranoiczki. Przed małżeństwem też były . Pewien psychiatra słuchając o mnie od osoby postronnej która ma u niego terapie powiedział że jest jakiś powód że wiąże się z paranoiczkami.
  2. Tu nie chodzi o to że nie chce moja żona dać mi rozwodu tylko chciała by udowodnić moją wine rozpadu małżeństwa i alimenty na nią itd itd . Jeśli chodzi o swoja osobę to potrafi zadbać. O pierwszym gwałcie zaczęła mówić i to nawet do mnie jakiś rok jak przestałem z nią sypiać. Wydaje mi się że ona wierzy w to. Chyba ze przyjęła jakąś taktykę robienia ze mnie wariata po prostu. No tak wiele osób mi o mówi nawet jedna z "wariatek" z którą się parę razy spotkałem - żyj jako singiel. Ale ja lubię dom. Dobrze jest się przy kimś obudzić co dzień.......
  3. Dzieci mamy. Małżeństwo długie - ostatnie lata małżeństwa starałem się maksymalnie ograniczyć kontakty z żoną mimo wspólnego zamieszkania co dało mi np komfort bycia z dziećmi bez chorych oskarżeń opartych na chorej zazdrości że dzieci ze mną przebywają . Zazdrość pewnie była ale ja tego nie wysłuchiwałem. Komfort zjedzenia przy stole a nie gdzieś w koncie i takie tam. Rozwód można odwlekać jak się okazuje ile się chce. Można prawnika zmieniać, wnioskować o zmianę sędziego, można powoływać nowych świadków, składać nowe urojone dowody , roszczenia niezliczone, można się badać w OZSS itd itd. Sprawa co pół roku jeśli się nie odwoła od postanowienia lub do badań , jeśli się odwoła.... . Opowiadać można o wszystkim o rzekomych próbach morderstwa, o gwałtach , o niezliczonych kochankach obu płci - jest to osoba która ma słowotok - powiedz jej dzień dobry w kolejce w sklepie to będzie gadać i gadać przeważnie o swojej wielkiej krzywdzie. W sądzie zanim się dostanie odpowiedź na pytanie ( jeśli ktoś w ogóle już pamięta pytanie ) trzeba wysłuchać długich opowieści. Jak to jest że mi się nie udaje nic wtrącić słowa poza temat pytania bo od razu zjebka od sędziego ? Czasu na pisanie mam mało, zacząłem pisać o jednej wytkniętej wadzie która się nie pokrywa z rzeczywistością. Ogólnie po analizie to ok 70% cech z badań nie pokrywa się. Bywa ze jedno badanie daje przeciwstawne wyniki niż następne . Testów miałem bardzo dużo z różnymi specjalistami, jakieś prymitywne odpowiadanie lub bardzo jak dla mnie zawansowane łamigłówki. Najlepsze jest to że kazano mnie badać a przy braku podstaw nie można było tego robić. Burdel nieprzeciętny od braku przejrzenia akt na co mnie badać po zapomnienie że mają badać. Jeśli biegły miał wgląd do poprzednich wyników to po prostu je przepisuje, jeśli nie miał to wnioski przeciwstawne ( agresywny - spokojny, inteligentny - przeciętnie inteligentny, ociężały umysłowo ... ). Najgorsze jest to ze mi nerwy siadają i robię się nieporadny, niby mam świadomość że jestem w próżni ale i tak potrafię nic zrobić.
  4. Brak zaufania do ludzi moją wytkniętą wadą moją jest jednakowoż zaletą też jest . Inne także po prostu są wadami i jednocześnie zaletami.
  5. Swoich wad jestem świadomy, stałem się bardzo niecierpliwy ostatnio .... . Znaczy że jakieś zaburzenia osobowości mogą powodować moje ciągoty do paranoiczek ? Jakie ? Niewiem czy dobrze rozumiem statystyki ale zaburzenia osobowiści ma każdy lub prawie każdy ? Założyłem temat bo dostałem wskazówkę że musi być jakiś powód że wiążę się z nimi,ale może w gąszczu takowych po prostu tak wyszło .
  6. Rozwieść się nie jest łatwo z osobą o tak "bogatej" wyobraźni. Twórczość żony ( żona - taki stan prawny ) w tworzeniu bajek odwleka rozwód lata. To że chaotycznie wygląda bo to w skrócie - interesuje mnie dlaczego się zaangażowałem znowu z paranoiczką. Jak to się stało że początek mnie nie uświadomił .
  7. Czy po prostu tak wypadło bo one są ? Może jednak jest powód w mojej osobie że mnie do nich ciągnie.? Żony która jest paranoiczką nie potrafiłem zostawić do momentu kiedy to ona mnie oskarżyła sądownie właściwie o swoje odchyły jak i o odchyły o których mi opowiadała dawniej o swoim ojcu. Także oskarżyła mnie do prokuratury co groziło mi wyrokiem. Żona znajduje kobiety z którymi się zaprzyjaźnia i potem jak uda się jakieś skryte informacje uzyskać o ich mężach, zaczyna opowiadać im że ja jestem taki sam i potem już mi przypisuje te historie nawet prosto w oczy . Przykładowo jej własna matka lub osoby z mojej rodziny czy obce osoby stają się takimi dającymi gotowe historie do przypisania mi. Właściwie to gdyby nie stało się realnym ze mogę iść do wiezienia to nie odszedł bym od niej. Nagle osoby które nic o mnie nie wiedziały stały się doskonałymi świadkami mojego życia, na szczęście udało się wykazać że znają moją osobę tylko z opowieści mojej żony . Ale nie rozumieją oni tego że może być inaczej niż opowiada moja żona a nawet dowody konkretnych sytuacji nie są w stanie do nich dotrzeć taką silę przebicia ma moja żona . Gotowe zdarzenia przypisane mi min to że ojciec izoluje jej matkę, dawniej próbował i córki kontrolować do tego stopnia że jak uciekły z domu to oskarżał je przez policję ( np o kręcenie filmów porno ) oskarżenia o znęcanie psychiczne, że jestem alkoholik. Ma lęki że jest podsłuchiwana, śledzona przez GPS i po prostu przypisała mi te lęki. Od dłuższego czasu jestem z inną kobietą. Zauważałem podobieństwa do mojej żony . Okazało się nie dawno że ma zdiagnozowaną osobowość paranoiczną. Już się zdarza że jakieś swoje lęki przekształca i wymyśla problemy z moją osobą. Dodatkowo ma objawy fanatyzmu religijnego. Przykładowo mówi że było jej w łóżku dobrze bo się modliła, widziała jak maryja się rusza na obrazku i to jest dowód na istnienie boga . Mówię jej idź do psychiatry. Ona mówi że może iść do psychologa razem ze mną. Nie powiedziała otwarcie jeszcze że uważa że ze mną jest coś "nie tak" ale myślę że to dlatego chce żebym ja szedł z nią. Mówię ok pójdziemy tylko weź diagnozę że jesteś paranoiczką, ja wezmę swoje diagnozy których miałem dużo w związku z licznymi badaniami na które mnie kierowano z pomówień żony ( wykluczono u mnie choroby psychiczne i zauważono urojeniowe argumenty żony ) Wtedy mówi że nie bo to ona decyduje co będzie komu mówić. itd itd jeśli bym chciał coś zdziałać a nie tkwić w miejscu to kobieta jest tutaj kłodą pod nogi. Praktycznie do pracy musiałbym nie chodzić bo mówi " separujesz się ode mnie " . Co robić ? Znowu to rzucić ?
×