Hej :) Czy komuś z Was Brintellix zaczął pomagać po dłuższym czasie niż 3-4 tygodnie? Biorę od ponad 2 i nadal masakra... Wielki dół + drażliwość + lęki + brak energii + uczucie wiecznego głodu (WTF? Spodziewałam się raczej nudności i zmniejszenia łaknienia - tzn. liczyłam na to) + chore jazdy na zasadzie "zadzwonię do byłego (z którym zerwałam w manii) z wyznaniem miłosnym w urodziny mojego obecnego chłopaka". Nie wiem w tej chwili nic - kim jestem, czego chcę, do czego jestem zdolna... Próbowalibyście dalej z tym Brintellixem? Może w połączeniu z czymś innym? Ja już przerobiłam chyba wszystko oprócz Dulsevii, Moklobemidu (nawet nie będę próbować) i Wellbutrinu (ostatnia deska ratunku?).