Mam nadzieję, że zrozumiecie mnie dobrze. Może jest to mały problem, ale jednak nie potrafię sobie z nim poradzić. Może dostanę od was jakichś wskazówek, czegokolwiek, co sprawiłoby bym poczuł się spokojniej i lepiej.
Jakiś czas temu poznałem kobietę, idealną kobietę. Niby ideały nie istnieją, ale dla mnie jest właśnie taka, idealna. Może jest to cholerne zauroczenie, być może, tego nie neguję, ale jedno wiem na pewno. Z każdym kolejnym dniem czuję, że moje serce coraz bardziej podpowiada mi, żebym ją wybrał, mimo jej problemów. Choruje na depresję, nie chcę tutaj mówić dokładnie o co chodzi, tyle powinno wystarczyć. Chodzi na terapię idywidualną, ma swoją terapeutkę i przyjmuje leki. Ja zaś, jestem znerwicowanym gościem, który ma problemy z sercem i żołądkiem - no i z tego, co mi się wydaje, głową również , bo nie radzę sobie z kontrowersyjnymi tematami z moimi rodzicami, reaguję płaczem.
Moi rodzice nie wiedzą o niej i na razie nie chcę żeby wiedzieli, ale... ostatnio miałem z nimi rozmowę - właśnie na temat osób z depresją. Mama stwierdziła, że mimo wszystko nie powinienem - użyję tutaj tego słowa - "pakować" się w związek z osobą chorą. Argumentowała to tym, że z depresji nie można się wyleczyć i jeżeli zgodzę się na coś takiego, będę swojego wyboru żałował do końca życia - w co nie wierzę. Sam reaguję na wiele rzeczy - prawie jak człowiek z depresją, chociaż jestem pewien, że jej nie mam. Jedynymi problemami, z którymi ja się zmagam to - nerwica serca, uciekanie rytmu, arytmia, tachykardia oraz problemy z żołądkiem, tak jak już mówiłem wcześniej.
Wracając, każdego kolejnego dnia wydaje mi się, że mógłbym oddać jej wszystko, co mam, rzucić wszystko, na co pracowałem, co zdobyłem, tylko po to, żeby jej pomóc, tylko po to, żeby być z nią tutaj i teraz. Ona reaguje na moje działania takimi samymi działaniami. Widzę, że pragnie mnie jako mężczyzny i jako partnera, ale... słowa moich rodziców zapadły mi w głowie i nie wiem co robić. Słuchać głosu rozsądku, serca, umysłu czy iść ślepo za tym, co mówią rodzice - mimo że racji mogą nie mieć.