Mam 13 lat.
Dotychczas uważałam, że mam po prostu bujną wyobraźnię, ale ostatnio zaczęło mnie to martwić. Boję się, że jestem chora psychicznie, no odkąd pamiętam mam w swojej głowie jakiś wyimagowany świat. Zaczynało się niewinnie, bo gdy byłam bardzo mała. Do teraz mniej więcej pamiętam, że czasem byłam Olą i grałam coś sama dla siebie. Tak mi zostało. Może już nie Ola, ale mam w swojej głowie aż dwa takie światy. Moje dwa drugie życia. Szukałam już osób z podobnym urojeniem (?) i rzeczywiście nie jestem sama. Myślę, że rozumiecie na czym to polega. Nie ma dnia, w którym nie wyobrażałabym sobie swojej idealnej wersji... Nie wiem czy mam to zwalczać, próbować się od tego odciągnąć... Mam wrażenie, że przez to zaniedbuje swoje prawdziwe życie, a przecież mam tylko jedno... Nie wyobrażam sobie, żebym już jako dorosła cały czas zamyślała się i odlatywała. Robię to przynajmniej raz dziennie po szkole. Oprócz tego momentu zachowuje się całkiem normalnie. Nie chodzi to za mną cały czas tylko jakby z własnej woli. Podobno to przez nudę albo stres. W sumie moje życie jest trudne, ale przeze mnie samą, bo wszystkim się stresuję, załamuje się i po prostu za dużo się przejmuje...