Cześć wszystkim!
Z objawami charakterystycznymi nerwicy mam już do czynienia przeszło 10 lat. Na początku objawy pojawiły się w marketach, zatłoczonych miejscach. Dopiero od kilku lat zaczał być to jednak naprawdę duży problem...
Ignorując chorobę i te objawy, mniej wiecej 4 lata temu zachorowałem na cukrzycę typu I. Od tych 4 lat zaczęła się prawdziwa tragedia, doprowadzając do dnia dzisiejszego kiedy wszedłem na to forum.
W ostatnim czasie zanotowałem następujące objawy:
- światłowstęt
- pogorszenie widzenia i możliwości akomodacji oka
- mdłości w nocy
- uczucie spadania przy zasypianiu
- zmęczenie które nie ustępuje
- ataksja, odrealnienie, brak władzy nad ciałem
- maniakalne szukanie diagnoz w internecie
- depresyjne myśli, poczucie beznadziejności, agresja, zmiany nastrojów
- nieracjonalne działania, aniki pamięci, osłupienia
- ciągła temperatura ciala 37 stopni
- utrata zainteresowan i jakichkolwiek emocji (szokujące, że po rozstaniu z narzeczoną z która byłem 7 lat czułem tylko ulgę, że nie muszę wiecej nigdzie z nia juz wychodzić i udawać zdrowego)
- ciągły niepokój i irytacja
- unikanie kontaktu z ludzmi, wychodzenia na dwór i jazdy samochodem (byłem kierowcą wyścigowym, co było moja ogromną pasją)
- w skrajnych momentach drżenie rąk i brak możliwości mówienia
- wydzielina w gardle
- nadżerki na języku
- przelewanie w przełyku i jelitach
Przebadałem się na ile było to możliwe: usg, EKG, przesietlenie zatok, płuc, badanie drożności tetnic szyjnych, mikroelementow, krwi, tarczycy, nadnerczy, wosa, kropli krwi, wątroby, nietolerancje pokarmowe. Weryfikowałem i bezskutecznie leczyłem grzyby mimo badań wskazujących na nie. Leczyłem pasożyty, jelito drażliwe, nietolerancje histaminy, dysbiozę i alergie pokarmowe. Wątpie, że bym się zmieścił z kosztem badań w 10 tysiącach, nie mówiąc już o lekach. Obecnie moja dieta to praktycznie tylko różne kasze, warzywa, miesą drobiowe i jarzyny. Wyniki - wszystkie w normie, oprócz obniżonych granulocytów.
Wiem, że da się walczyć z takimi objawami - udało mi się zacząć samodzielne życie w innym kraju, skończyć studia inżynierskie z wyróżnieniem i półroczne praktyki pracując 9 godzin dziennie. Ale na co komu takie życie jak ciągle trzeba walczyć o przetrwanie? Wzystkie objawy się nasiliły odkąd zadecydowałem zrobić sobię 3 miesiące urlopu przy zmianie pracy.
Szukam osób które znalazły przyczynę nerwicy, bo w to, że występuje tak po prostu - ciężko mi jest uwierzyć Poza tym sprawa musi w końcu się unormować, gdyż mój cukier nie spada poniżej 300, a jeśli już to na bardzo krótko. Nikt nie umie przepisaćmi odpowiedniego dawkowania insuliny - co na pewno przyniesie swoje konsekwencje w dalszym życiu. Ciekawostką jest, że jeśli coś naprawdę zajmie mnie od samego rana, to wszystkie objawy są w stanie zniknąć na kilka dobrych godzin