Skocz do zawartości
Nerwica.com

maciek1938

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciek1938

  1. Witam Moja bezsenność zaczęła się przeszło 2 lata temu. Na początku to było tak, że kładłem się około 23 i nie mogłem zasnąć do 1, 2 w nocy. Po 2 miesiącach przyszła pierwsza całkowicie bezsenna noc. W lecie zasypiałem często jak dopiero słońce wschodziło. Po roku czasu zmagania się z bezsennością, miałem około 5 całkowicie nie przespanych nocy. Brałem hydroksyzyne w dawkach od 10 do 50mg, która przez jakiś czas pomagała, około 4,5 miesięcy. Brałem hydro i po mniejwięcej godzinie zasypiałem, więc nie narzekałem. W lecie ubiegłego roku, hydro przestało działać, (dawka 50mg) i znów przydarzyły mi się ze dwie całkowicie nieprzespane noce ( a miałem już pół roku przerwy od ostatniej). Udałem się do psychiatry który mi przepisał m.in trittico, ale nie wybrałem bo bałem się skutków ubocznych i uzależnienia. Próbowałem sam z tym walczyć, technikami relaksacyjnymi, probowałem też skupiac się na czymś, m.in wyobrażanie sobie czegos przyjemnego jak juz sie kładłem, wizualizacje itd. Zadarzało mi się też, raz na tydzień jak miałem kryzys o 2 w nocy ze nie zasne walnąć 5 szybkich kieliszków i do spania, (mój rekord to pół litra whisky w godzine), ale rano poza kacem alkoholowym, miałem ogromnego moralniaka i czułem się podwójnie źle, ale robiłem tak z bezsilności. Przestałem już tak robić (nawet za cenę, zupełnie nie przespanej nocy). W grudniu od znajomego policjanta (który przez prace zmianową ma jakieś tam problemy ze snem) dostałem 3 opakowania zolpidemu. Na początku brałem około 3 razy w tygodniu, oczywiście pomagało, ale poczytałem, że to syf i uzaleznia okropnie więc byłem ostrożniejszy i brałem raz w tygodniu. Od dwóch miesięcy biorę raz na 2 tygodnie, co uważam za jakiś tam swój sukces. Mam epizody, że na przykład zasypiam 1,5 tygodnia szybko, ale później znowu mam parę nocy gorszych (tak jak teraz). Przykład z tego tygodnia (kładę się o 22): z niedzieli na pon, zasnałem o północy o 6 pobudka do pracy, z pon na wt zasnąłem o 3, o 6 pobudka do pracy, z wt na srodę o 23 siegnąłem po zolpidem, zasnąłem niedługo po tym, pobudka o 6, i z wczoraj na dzisiaj znowu kiepsko, bo zasnąłem około 3 i obudziłem sie przed 5 i juz nie mogłem zasnac do 6. Wmawiam sobie, że niedługo znowu bede lepiej spał, ale to nie pomaga. Jestem senny przed 22, kładę się na wznak (zona mówi ze mnie juz telepie, zaczynam pochrapywać), przewracam się na bok i stres w głowie, zasne czy nie zasne (nie potrafie sie od tego uwolnić i oczywiscie nie zasypiam). Dodam, ze nie potrafię całkowicie zasnąć na wznak, pomimo tego, że zaczynam wpadać w jakąs tam pierwsza fazę snu. Strasznie mnie to męczy, po takich nocach mam najzwyczajniej w świecie dość. Poleci coś ktoś, oprócz wybrania się do psychiatry?
×