
Horyzont Zdarzeń
Użytkownik-
Postów
21 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Horyzont Zdarzeń
-
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
No siema, jak tam? :] -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Z przyjemnością spotkam się w styczniu i pogadam przy kawie/herbacie. Z innej beczki - gra ktoś z Wrocławia w szachy? -
[videoyoutube=F7bKe_Zgk4o][/videoyoutube]
-
To nie kwestia doświadczenia, a tego jak bardzo neuroza wtopiła się w osobowość, która z kolei kształtuje się przede wszystkim w pierwszych latach życia. Piszesz o lekach. Tak dla pewności, bo nie wiem, czy rozróżniasz psychologa i psychiatrę, psychoterapię i leczenie farmakologiczne: Psycholog nie przepisze Ci żadnych leków (zresztą rzeczywiście często nie powinno się od nich zaczynać, bo może zmniejszyć to dostęp do emocji pacjenta, tak bardzo potrzebny w przypadku psychoterapii i kontaktu z psychologiem). Psycholog może pomóc dotrzeć Ci do przyczyn neurozy, pozwoli złapać kontakt ze stłumionymi emocjami, blabla i takie tam różne.. Bo, pamiętaj, że nerwica z reguły jest tylko objawem. Tłumiąc ten objaw nie rozwiążesz problemu, który go spowodował. On i tak się odezwie - wcześniej, czy później. O ile masz nerwicę. Tego na forum nikt nie zdiagnozuje.
-
Fuck, 23 lata temu.. [videoyoutube=vFqFyyay87s][/videoyoutube]
-
Nie wiem, nigdy nie byłem zeszytem, ale jakbym miał być, to koniecznie w kratkę.
-
No to powodzenia... Masz prawo korzystać z pomocy innych. Być może połamałaś sobie kulasy i teraz pewnie chcesz to rozchodzić, a potem, jak się nie da, to przestudiować publikacje na temat prawidłowego składania kości, interpretacji RTG, rehabilitacji i poradzić sobie samemu. Jakieś szanse są, że Ci się uda, ale szybciej Ci się to pozrasta tak, że kolano będziesz miała z tyłu i potem i tak trzeba będzie łamać. Może to nic poważnego, ale jak nie pochodzisz do specjalisty, to też się nie dowiesz. "Drogie forum kuśtykających, piszczy mi w kolanie - czy to złamanie, skręcenie, zerwane więzadła, czy nadepnęłam na chomika?"
-
Kiedyś mocno siedziałem w produkcji muzyki, teraz sporadycznie coś robię. Robiłem syntezatory vst, efekty itp. Czasem też teledyski. Fascynuje mnie brzmienie, czasem bardziej niż kompozycja. Do tego eksperymenty, emocje, muzyczna symbolika (to bardziej jak słucham, sam już nie podchodzę tak głęboko do robienia muzyki - takie rzeczy i tak są raczej olewane przez publikę). Publicznie raczej nie będę wrzucał swoich rzeczy, ale jakby ktoś chciał posłuchać, to podeślę na PW.
-
Wkurza mnie, że niewiele mnie nie wkurza. Tyle opuszczeń, porzuceń za bachora, że teraz strach zrobić coś niedoskonałego, nie można się złościć. Trzeba być idealnym. No i chuj. Przynajmniej przeklinać się nauczyłem.
-
Cześć Tahela, dzięki.
-
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Ja za chwilę wychodzę z pracy, będę jechał obok wyspy. Możemy się ustawić na jedno piwo - takie szybkie, bo muszę wrócić o przyzwoitej godzinie. Ew. jutro powtórka, może ktoś dołączy. -
Tak, trochę programista, trochę analityk, do tego grafika - UX, Branding itp. Czasem muzyka, fotografia, czasem ścisłe rzeczy (matematyczno-IT). Etat, działalność, trochę na uczelni... Ogólnie wszystkiego po trochu, nawet chciałem szkołę szachową otwierać kiedyś.. i jeszcze z tych głupszych rzeczy, to np. na własnych syntezatorach zarabiać. Jak jest coś do wszystkiego... ale inaczej nie potrafię :/
-
Z tą psychologią, to był po prostu niepraktyczny wybór. I tak w tym siedzę, ale jako droga życiowa to nie mogło się to kiedyś sprawdzić. Jako człowiek kiedyś chorobliwie nieśmiały, z fobią społeczną nie powinienem wybierać zawodu, który częściowo opiera się na kontaktach z ludźmi (a przynajmniej tylko ta jego część sprawiałaby mi jakąkolwiek satysfakcję). Za to informatyka to idealne studia dla introwertyka, osoby bojącej się ludzi. Teraz jestem na innym etapie i w sumie mógłbym pracować w psychoanalizie z innymi osobami i miałbym z tego przyjemność, ale w czasie studiów nie mogłem wiedzieć, że tak mi się we łbie pozmienia i będę potrafił przebywać wśród ludzi, rozmawiać z nimi, nie bać się. Dzięki programowaniu miałem zapewnione w miarę płynne przejście do świata, którego się obawiałem. Zresztą przesadne, natrętne analizowanie wszystkiego, patrzenie przez pryzmat psychoanalizy, symboli, przeniesień etc. utrudnia w pewnym momencie pracę nad sobą (szczególnie innym). Wspaniały oręż do kontroli / odcięcia się od emocji. Cóż, nie pierwszy taki mądrala w gabinecie i nie ostatni...
-
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Osobiście wolałbym dzisiaj, bo jutro mniej czasu :/ -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Piwo w rękę i możemy się spotkać po pracy np. na Wyspie Słodowej (a potem się zobaczy). -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Ja chętnie (chociaż fajnie, jakby się więcej osób uzbierało). -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
Szkoda, że nie ma takiego zwyczaju częstszych spotkań, ale nawet jeśli spotkają się te dwie osoby od czasu do czasu, to i tak moim zdaniem warto. Widzę dużo korzyści płynących z takich osobistych kontaktów z osobami z podobnymi problemami. A w ogóle to skandal, żeby ludzie z fobią społeczną / chorobliwą nieśmiałością spotykali się częściej -
[Wrocław] Lękowcy z Wrocławia - łączmy się!!!
Horyzont Zdarzeń odpowiedział(a) na anielka temat w Miasta
To może zaproponuję wprost: czy ktoś miałby ochotę spotkać się w najbliższym czasie we Wrocławiu? Myślę, że nie ma to znaczenia, czy zbierze się 2 czy 10 osób , i tak zawsze warto. Pogoda jest ładna, szkoda siedzieć w "piwnicy". -
Dzięki za pytanie. Tak, coś robię. Najpierw próbowałem radzić sobie samemu (nawet prawie zostałem psychologiem, ale na szczęście ostatecznie skończyłem coś innego i poszedłem w innym kierunku). Potem zaufałem psychologowi i od kilku lat jestem w terapii. Wcześniej byłem na terapii grupowej (grupa zamknięta). Jestem również w kontakcie z psychiatrą. Depresja oczywiście jest tylko jednym z wieeelu problemów, ale jako osoba wychowana w twardych warunkach, staram się nie dawać pomiatać sobą przez swoje problemy i objawy. Niestety kiedyś, w okresie największej zapaści, uciekłem w anhedonię i to jest chyba największa pułapka, z której bardzo ciężko się wydostać.
-
Cześć. Jak się czujecie? U mnie w miarę ok (w końcu jestem za dużą mądralą, żeby pozwolić sobie na somatyczne objawy). Ot, trochę depresji (no może trochę więcej niż "trochę"), odrobina strachu przed ludźmi, relacjami i strachu w ogóle... i takie tam. No dobra, jednak rozumem, wiedzą, kontrolą wszystkiego nie da się załatwić.. Historie mam filmowe, trochę się przeszło za dzieciaka i teraz życie upływa teraz w poszukiwaniu tego, co już nie wróci, w stanie nadwrażliwości, lęku, ale jakoś sobie radzę - ze wstydu nawet tego nie pokazuję, a że większość ludzi nie ma dobrego wzroku, to ukrycie tego nie jest nawet takie trudne. Mieszkam sobie we Wrocławiu, odnalazłem rodzinę (trochę daleko stąd, ale zawsze coś), nawet czasem potrafię być wesoły, jakoś leci. Mam nadzieję, że będę mógł, będąc tutaj, pomóc komuś nie raz (i sam odważę się skorzystać tego, że będę między Wami). Piotr [videoyoutube=https://www.youtube.com/watch?v=z7n_Mhk83Xg][/videoyoutube]