Witam serdecznie,
Jest to mój pierwszy post na tym forum, dlatego krótko na wstępie chciałem się ze wszystkimi przywitać!
Posiadam następujący problem, ponieważ od dzieciństwa szukałem ucieczki od problemów w słuchaniu muzyki. Na początku nie wydawało mi się to niczym groźnym, dopiero po wielu latach, kiedy moje problemy zaczęły się bardziej uwidaczniać zdałem sobie sprawę z istniejącego problemu. Otóż sposób w jaki zazwyczaj radziłem sobie z problemami polegał na odłączeniu się w świat muzyki i fantazjowanie na temat różnych sytuacji, które zazwyczaj przedstawiały mnie w pozytywnym świetle - ujmując krótko po prostu starałem się dowartościowywać poprzez te fantazje. Zacząłem jeszcze później oglądać anime, więc te moje różne fantazje przybierały różnego rodzaju formy, czasami wyobrażenia o posiadaniu jakichś super mocy itp. Teraz, pisząc to zdaje sobie sprawę z tego jakie głupie.
Odejście od tego nałogu było dla mnie piekłem, ale przyszedł moment, gdy moje problemy już zaczęły się narastać do tego stopnia, że musiałem coś ze sobą zrobić. Byłem po liceum, ale zrezygnowałem ze studiów i zacząłem pracować w czymś co można zgeneralizować jako "budowlanka" - ciężka praca na dworze. Trwało to prawie 10 lat. Nie potrafiłem znaleźć sobie partnerki, moja praca przyprawiała mnie o depresje, a prawie każdą wolną chwilę po pracy spędzałem na słuchaniu muzyki. Życie pobłogosławiło mnie do tego stopnia, że mam naprawdę sporo dobrych przyjaciół, z którymi trzymam się od lat, ale mój problem jest następujący. Słuchanie muzyki spowodowało silne zaburzenia osobowości i spory stres przed kontaktami z innymi ludźmi. Udało mi się to opanować do tego stopnia, że najpierw stopniowo przestawałem słuchać muzyki przez słuchawki przez kilka dni i później raz na jakiś czas zdarzał się dzień kiedy nie mogłem się powstrzymać od tego. Każde słuchanie połączone z tymi fantazjami był jak szok dla umysłu i ciała, każdy następny dzień po takim słuchaniu powodował ogromny stres przy kontaktach z innymi ludźmi, zamulenie, poczucie oderwania od rzeczywistości, poniekąd depresje.
Aktualnie jestem na etapie, że nie słucham muzyki prawie wcale(dzisiaj mi się zdarzył pierwszy taki raz od dłuższego czasu, więc może dlatego też m. in. zdecydowałem się napisać tego posta). Jestem na ostatnim roku studiów i udało mi się znaleźć dobrą pracę, która z czasem powinna zaowocować bardzo dobrymi zarobkami(programista). Pomimo tych ciężko wypracowanych sukcesów nadal mam problemy z interakcją z innymi ludźmi. Na początku wydaje się ok i jako tako nie mam problemów z rozmawianiem itp itd, ale na dłuższą metę czuje się zawsze gorszy od innych i mam naprawdę poważne problemy z tego powodu. Czuje, że ludzie po dłużej rozmowie ze mną sam na sam zdają sobie sprawię z tego, że coś jest ze mną nie do końca tak.
W jaki sposób walczyć z takimi przypadłościami? W jaki sposób odbudować swoją osobowość, żebym mógł się wyrażać w zrelaksowany i pozytywny sposób, bez stresu? Próbuje zacząć rozglądać się za znalezieniem dziewczyny, ale mam wrażenie, że posiadam 20% umiejętności społecznych normalnego człowieka i pomimo ogólnego "ok", w tych ważnych sprawach naprawdę trudno mi się odnaleźć.