Witam,
jestem kobietą mam 29 lat, jestem z centralnej Polski.
Od około 4-5 lat borykam się z zaburzeniami nastroju, czasem było "normalniej" czasem bardzo źle z myślami samobójczymi, bez stanów euforycznych.
Trzy lata temu przeżywałam przez około 1,5 roku ogromy stres związany ze sprawami rodzinnymi. Odcisnęło to na mnie ogromne piętno. Z wszystkim byłam praktycznie sama, ale jakoś się podniosłam.
Niestety trzy miesiące temu dostałam kolejny cios - rozstałam się z partnerem (a właściwie zostałam porzucona) z którym byłam w większości cudowne dwa lata. Pierwszy miesiąc spędziłam w łóżku płacząc w poduszkę. Teraz jet już lepiej, ale przyszły kolejne destrukcyjne uczucia - poczucie beznadziejności, ogromnej samotności, analizowania i rozmyślania co zrobiłam źle i - że nie jestem wystarczająco dobra.
Zdarza mi się nie wstać do pracy, chciałabym poszukać nowej, ale poczucie beznadziei, niemocy nie pozwala mi nawet napisać CV, leżałabym całymi dniami w łóżku, a jak pojawi się moment że chciałabym wyjść to - nie mam z kim... i wtedy jest jeszcze gorzej.
Nigdy nie byłam u lekarza psychiatry, wiem, że czas najwyższy się wybrać jednak obawiam się sama nie wiem czego, tego że będę musiała opowiadać...?
Witam wszystkich i pozdrawiam