Skocz do zawartości
Nerwica.com

percep

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia percep

  1. Skad na weekendzie pojawiaja sie slodycze w Twoim domu?
  2. Milo, ze jest odzew. Jesli chodzi o to jedzenie to ja tego nie chce I to wiem, ze siebie za to bardzo bardzo nie lubie. Racjonalizuje sobie to w ten sposob - jesli poswiece temu czas I pieniadze to bedzie to potrawa ktora mi posluzy. Teram mam mniej czasu I biore to co jest (nie moje) czyli ciastka, kawa, smieci typowe. Taka bieda troche. Tylko czemu jak jem hernatniki pozno w nocy to moge ich zjesc nawet dwie paczki BO SA? Jesc I jesc I tego nie czuc. Tylki chrumkanie badz slodka slina po drozdzowkach. Jak temu zapobiec? Cos na uspokojenie, aby mozg mogl normalnie funkcjonowac I pracowac. Kluczowa sprawa - ilosc, ilosc zjadanych smieci. Ktos cos? (:
  3. Dzieki za odpowiedz. U mnie zaczelo sie od stymulacji wymiotow. Woda z sola.. jakis koszmar. Podraznilam I pewnie zainfekowalam sobie gorna czesc drog oddechowych. Totalnie tego nie polecam - cofanie sie. Nie jem by miec z tego pozytek dla organizmu. Jem, bo chce miec smaczny dzien. Ostatnio po 22... Rozdelo to moj zoladek. Psychika, jak okielznac swoj glod? Ilosc spozywanego jedzenia? Skad sie bierze apetyt? Poped na okreslone produkty? Zalezy mi na stabilizacji emocjonalnej. Moje metody: wysilek fizyczny, woda, jajo na sniadanie.
  4. Witam! Nie kontroluje tego co jem. Pochlaniam duze porcje jedzenia, wrecz sie na nie rzucam. Mam slabosc do jedzenia rzeczy, ktore mi szkodza. Produkty maczne przede wszystkim. Czytalam o pasozytach Itd. Jednak wydaje mi sie, ze to sprawa psychiki I nerwow. Cos ktos moze mi polecic? Alergie, tanie jedzenie itd.
  5. percep

    Dominika G.

    Sobota, a wczoraj 150g pramolanu. Ciężko mi pojednać się z ludźmi. Spojrzeć prawdzie w twarz. Uciekam od problemów, zostawiam je na później. Jednocześnie się nudzę. Wracam do przeszłości. Wracam do tego co straciłam - kogo to już mniej ważne. Powiedział mi ktoś kiedyś, że nie mogłam jeszcze nic stracić, ani nic przeżyć - ze względu na co? Na wiek, na miejsce zamieszkania? Możliwe. Przeraża mnie moja obojętność wobec świata, wobec samej siebie. Poraża natomiast to, że wiem że jest ktoś kto obserwuje każdy mój krok prowadzący mnie do ruiny i się z tego cieszy. Może chcę wpaść mu w ramiona? Gdy nie pracuję - śpię. Zdarza mi się ostatnio przespać całe dnie. Jem byle co, byle kiedy i w za dużych ilościach co przekłada się na wszystko. Byłam uzależniona od biegania - zepsuł to alkohol i wypowiedzenie z pracy, które mnie przygniotło. Od kilku miesięcy mam bardzo dużo destrukcyjnych myśli w głowie. Najgorsze jest to, że w nie potrafię uwierzyć i się im poddać. Bez psychoterapii się więc nie obejdzie.
  6. percep

    Dominika G.

    Jasne, możesz pytać, ale jednak ciekawość bywa początkiem jakiegoś syfu. Powiem tylko, że byłam notorycznie nawalona, ale nie tak żeby nie wiedzieć co robię. Coś mną kierowało, chyba nie trudno zgadnąć? Coś złego. Trwało to kilkanaście dni i doszło do kilku epizodów - żadnego aktu. Myślę, że na zasadzie ''użyj sobie czegokolwiek'', aby Ci przeszło. Tak właśnie ''przeszło''.
  7. percep

    Dominika G.

    Dobry! Pramolan 250 g (dwa dni) Co nowego? Nadal brak telefonu i budzika we łbie. Nie zapisana JESZCZE do psychologa. Czytam o usprawiedliwieniach, ale i ułatwieniach zdrowotnych - jelita, robale w nich grasujące. Bzdura?! Ranem myślę o tym co zjeść i co na siebie włożyć, wracam i myślę o tym co zjeść i... wracam do przeszłości. Albo ona wraca do mnie. Ważne zaznaczenia: - podzieliłam się na grupie swoim problemem z uzależnieniem od słodkiego -nie dbam o siebie! -połączyłam wódkę z lekiem wyżej -nie odpisuję na wiadomości -zaczęłam więcej czytać ...ale nadal nie interesuje się tym co powinnam, przygotowaniem do matury 2018. W maju 2017.
  8. percep

    Dominika G.

    Lucyfer, dzięki! Miałam dzisiaj iść się zarejestrować - zaspałam. Nie mam telefonu od 3 dni - zepsuł się. Jednak lenistwo nie ma żadnego wytłumaczenia. Próbuję dostać się tam jutro! Mimo, że do pracy na 8.30 wieloraki, moje zainteresowania są zmienne - tennis, wyścigi, kolarstwo, jazda na górskim rowerze, film traktujący o słabościach człowieka, pieczenie ciast i historie ludzi. Czytywałam gazety o polityce w szczególności i tematyce komputerowej. W chwili obecnej nic mnie nie interesuje oprócz tego, żeby coś zjeść i się wyspać. W międzyczasie coś poczytać i popsuć. Odwala mi ostatnio na tyle, że codziennie smażę inne naleśniki. Dziś - zaaplikowałam sobie 150 g pramolanu znalezionego w szufladzie. Efekt nudy i braku odwagi by stanąć prawdzie w twarz. Mam z tym generalnie problem, że nie patrzę sobie i innym w twarz. Potrafię coś ocenić w ćwierć sekundzie i ten obraz (mimika, postawa, ale i słowa) męczy mnie później długo - jeśli był autentyczny! Zadaje sobie ból FIZYCZNY (uderzam się w twarz i walę pięścią w ścianę, kopię, od wczoraj się samobiczuję), ponieważ sama nie do końca czuję się winna tej sytuacji. Jak to powiedzieć... nie potrafię w wiele rzeczy uwierzyć. Np. że ktoś mnie kocha, że ktoś się martwi. ale i również tego że ktoś życzy mi źle i 'szepcze' głupoty. Reaguje na opak tzn. czynię tak by mnie nie kochano, by się martwiono, by mnie pogardzano i śmiano się ze mnie. Dziś - dziś nie zrobiłam dla siebie nic.
  9. percep

    Dominika G.

    Witam serdecznie! Tak jak w tytule - mam na imię Dominika i zdecydowałam się do Was napisać. Kilka prawd o mnie: --- mam dwadzieścia trzy lata a odbieram świat jak sześciolatek tj, zero powagi, odpowiedzialności i myślenia o przyszłości --- mieszkam z kimś z kim mnie nic nie łączy oprócz... więzi rodzinnych --- trzy razy powtarzałam klasę i nadal nie mam matury --- umawiałam się z chłopakami tylko po to, ażeby pomogli mi finansowo --- oszukiwałam najbliższe mi osoby, traciłam ich pieniądze i zaufanie i czas na używki --- tworzyłam fikcyjne konta i mocno się w nie angażowałam --- zauroczyłam się w dziewczynie przez komunikator - nie widziałam jej nawet a to uczucie trwało cztery lata --- nie interesują mnie ludzie chyba, że czegoś od nich chce --- miałam kontakty seksualne ze zwierzętami --- uprawiałam seks za pieniądze (19) --- włóczę się w poszukiwaniu spokoju --- nie chcę się komunikować z pracownikami, znajomymi --- jestem leniem i zaniedbuje siebie --- nie potrafię zapanować nad własnymi finansami co skutkuje tym, że bywa iż nie mam przy sobie ni grosza i nie mam za co jeść --- łączyłam alkohol z kodeiną --- piłam przez trzy dni kolejno dzień w dzień 0,5 litra wódki --- piłam w miejscu publicznym, w pracy, przed zajęciami grupowymi --- korzystam z tego za co nie płacę Najistotniejsze jest to, że nie rozmawiam prawie z nikim. Znikomy kontakt z ludźmi. Mam ze sobą epizod mocno depresyjny - klasyczne zamknięcie się w pokoju i wychodzenie tylko do łazienki. Bywały lepsze epizody, ale to zawsze się kończy tym że nie wytrzymuje emocjonalnie i uciekam od osób, które się mną zainteresowały. Sama nie wiem jak siebie odbierać. Jak jestem odbierana przez innych. Przez kilka lat myślałam, że czyniąc źle jestem niewidzialna dla innych . Okazało się, że można krzywdzić nie wiedząc nawet o tym. Na dzień dzisiejszy po raz kolejny próbuję zacząć współpracę z psychologiem. Swe największe słabości definiuję w następujący sposób: brak stabilności emocjonalnej, uzależnienie od słodkich rzeczy, nieprawidłowe relacje z mamą, zero empatii i fałszywe mniemanie o sobie. Jestem tutaj, ażeby siebie zmienić :)
×