Jestem uzależniony od komputera. Codziennie w coś gram i czytam wypowiedzi ludzi na forach. Coraz bardziej przeszkadza mi to, że nic innego nie robię, ale z drugiej strony nie mam przyjaciół z którymi mógłbym wyjść, którzy zadzwonili by do mnie i zaprosili mnie gdzieś, zawsze to ja musiałem robić ten pierwszy krok, od pewnego czasu postanowiłem odciąć się od ludzi i dziś po przemyśleniu stwierdziłem że odetnę się od rodziny bo oni też mają mnie w dupie. Po co mam się komuś narzucać, po co mam kogoś prosić by był przy mnie, był moim przyjacielem.
Jestem uzależniony od komputera, seksu i masturbacji. Muszę z tym żyć do końca moich dni. Cóż taki najwidoczniej jest mój los.
Chciałem mieć partnerkę, ale dla wszystkich jestem za brzydki, no może po za tymi które mi się nie podobają. Nie mam dużych wymagań, ale może właśnie przez te uzależnienia, nie mam szans u żadnej dziewczyny. Więc pora zacząć samotne życie, użalanie się i życie tylko dla samego siebie.