Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nobodycansee

Użytkownik
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Nobodycansee

  1. Ponawiam swoją ofertę.

    Jakby ktoś chciał pogadać czy coś to zapraszam na GG 62260223

    Nie zawsze jestem. Ale jak już jestem to mogę porozmawiać z kimś kto np będzie potrzebował wsparcia itp.

    Sam próbuję się dźwignąć z tego gówna zwanym Depresja.

    Wiek i płeć nie gra dla mnie roli. Pozdrawiam

  2. Boże jak to wszystko się wali.

    Wszystko się zaczyna sypać.

    I teraz to już nie tylko o moje życie chodzi.

    Może opiszę to od początku. Bo skomplikowana i zawiła sytuacja.

    Usnąłem około 12:40 dzisiaj bo całą noc nie spałem jak zawsze ostatnio. Od tego wszystkiego spać nie mogę tak mnie to wszystko psychicznie wykończa.

    Wstałem około 16, parę minut przed.

    Słyszę jakiś facet z matką gada.

    Drze się że aż się obudziłem.

    I zaczęło się.

    Stara sprawa. Kredyt na dom we frankach.

    Albo matka zapłaci teraz już 140 tys zł.

    Albo odbędzie się licytacja domu w którym obecnie mieszkam ja, matka i 4 mojego młodszego rodzeństwa.

    Matka wziąła z tego co mówi 50 tys zł na budowę, postawienie domu itp.

    Kredyt we frankach. Nie wiem kiedy dokładnie ale jakoś przed 2010/2009 rokiem.

    W 2011 r bo wcześniej matka była z tym dupkiem pseudo ojczymem, dzięki temu mam teraz 4 nie 2 rodzeństwa.

    Rozeszli się, istne piekło na ziemi wtedy było.

    Ojczulek wraz z rodzinką.

    Przyjechali powywozili wszystko co było cenne.

    Włamywali się do domu łomem.

    Wtedy doszło właśnie do tego że matka psychicznie nie wytrzymała i chciała się zabić.

    Wtedy to ja ją odratowałem i zadzwoniłem po karetkę.

    No w końcu to matka i każdy by tak zrobił na moim miejscu.

    Po tym wszystkim.

    Przez tyle lat komornik ściągał matce z wypłaty (matka ma lekko ponad 1400 zł wypłaty). Ileś tam. Zostawało około 500 zł na życie.

    Rodzinne zabierał komornik, jakiś zwrot za dzieci podatku czy coś również.

    I matka tak to sama przez tyle lat spłacała.

    Ojczym wypiął się na nas.

    Nawet alimentów nie płacił na dwójkę swoich dzieci.

    Rat kredytu też nie.

    Matka się z nim rozwiodła.

    I jakoś cały ten syf do tej pory się ciągnie.

    Jak pracowałem to dorzucałem się do rodzinnych środków finansowych.

    Mój młodszy ode mnie brat o 4 lata również.

    Reszta jest jeszcze niepełnoletnia i się uczy.

    Ale dzisiaj znowu się to piekło zaczyna.

    Kurwa.

    Przyjechał ten facet jak mniemam z banku. Porobił zdjęcia domu.

    Gadał z matką.

    Rozmowa to za dużo powiedziane.

    Ona się darła rozmawiając z nim.

    W sumie się nie dziwię bo sporo przeszła.

    Ale mnie to wszystko już przerasta.

    Jeszcze to teraz.

    Nie dosyć że mogę iść siedzieć. Przez jeden głupi błąd, który próbowałem naprawić.

    To jeszcze to piekło znowu się zaczyna.

    Teraz będą 3 raz licytację tego przeklętego domu robić.

    Ja pójdę siedzieć. A oni zostaną bez dachu nad głową.

    Kurwa.

    Wiem że cyrk z tym domem to nie jest moja wina.

    Bo ja żadnego kredytu nie brałem.

    Ale dobija mnie ta świadomość tego wszystkiego.

    Jest coraz gorzej.

    Chciałem zniknąć z tego kraju.

    Pracować za granicą.

    Odkładać pieniądze.

    Po jakimś czasie uzbierać tyle kasy żeby ten jebany kredyt im spłacić.

    Bo rozumiem ich sytuację.

    I gdybym miał pieniądze to spłaciłbym to i niech sobie mieszkają gdy ją życie nowe bym za granicą sobie ułożył.

    Ale nie da się.

    No kurwa za dużo tego wszystkiego na mój jeden rozum.

    Teraz to wszystko to już naprawdę kaplica.

    Maksymalnie rok/dwa i wszystko jebnie.

    Matka wściekła że masakra.

    Ja jestem w kropce.

    Nic tylko zakończyć to wszystko i nie patrzeć na to cierpienie.

    Moje i świata.

    Mózg to mam rozwalony dzisiaj.

  3. Wkurzyłem dzisiaj co niektórych.

    Napisałem prawdę, zabolało ich to tak samo jak mnie gdy po mnie jeździli jak chcieli.

    Bo nawet nie wiedzieli co powiedzieć, i zaczęli schodzić z tematu.

    Czy musiałem w czuły punkt trafić.

    I bardzo dobrze.

    I jestem dumny z tego powodu.

    Coś czuję że to może być dobry dzień.

    Tak wiem jestem złym człowiekiem.

    Ale za długo pozwalałem na takie zachowanie.

    Nie będę się teraz z nikim pieścić.

    Skoro traktują mnie jak zwierzę.

    To zwierzę dostaną. I to w najgorszej postaci.

    Nienawiść zaczyna mnie napędzac do działania.

  4. każdy gatunek muzyczny, ma coś w sobie i niesie jakiś przekaz, (poza disco polo, bo to nie muzyka, no ale to moje prywatne zdanie ;)) muzyka nas uzewnętrznia, ja gustuję bardziej w ciężkim i agresywnym brzmieniu, wbrew pozorom, to mnie bardzo uspokaja!

     

    Widzę mam ze sobą dużo wspólnego.

    Też słuchałem kilka lat cięższych kapeli.

    Różnego typu, od kreatora po szwedzkie metalowe kapele. Sporo tego było.

    Ogólnie to ja słucham wszystkiego, od Rapu, aż po Japoński Visual Kei.

    Również nienawidzę Disco polo i sądzę że to nie ma prawa nazywać się muzyką.

    No wszystko mogę słuchać ale tego gatunku po prostu nienawidzę.

    Obecnie sporo rapu słucham, bo po prostu inne gatunki mi się przejadły.

    Uspokaja mnie Właśnie ta kapela Japońska co podesłałem. Dźwięk tego instrumentu potrafi mnie uspić nawet.

    Oraz Soundtrack z Mirror's Edge Catalyst. Tamte dźwięki też uwielbiam słuchać, po prostu genialny soundtrack. I tez potrafię zasnąć przy tym.

  5. Zazwyczaj Kurajmo

    Na większości Polskich i Angielskich for itp.

    Ale od jakiegoś czasu udzielam się pod innym nickiem. Po prostu kiedyś ludzie znaleźli mój numer, zdjęcia.

    Ktoś to wrzucił na portal erotyczny i wydzwaniali dziwni ludzie.

    O dziwnych porach.

  6. Nobodycansee, jak chcesz wklejać linki z Youtube, powiedzmy Jay-Z-Reasonable Doubt to mamy adres:

    https://www.youtube.com/watch?v=UFCwp0pqRj8

    klikasz button: "videoyoutube=" i wklejasz do nawiasu po znaku "=" to co jest w adresie do danej piosenki/albumu po "=" czyli będzie tak:

    [videoyoutube=UFCwp0pqRj8][/videoyoutube]

    [videoyoutube=UFCwp0pqRj8][/videoyoutube] ;)

     

     

    Aha no spoko będę pamiętał.

    W ogóle to wczoraj chciałem zdjęcie wstawić na forum. Ale coś się popsuło i sam link dodało zamiast zdjęcia.

    Dlatego od tamtej pory wolałem pisać czego słucham itp.

    Ale dzięki za radę. Przyda się na przyszłość

  7.  

    Szkoda Twojego zdrowia i życia skoro ona unika alkoholi, ale też nie ma w porządku zachowania. Może poszukanie jakiejś pracy? Zamieszkanie u bliskiego znajomego przez pewien okres czasu?

     

     

    Wiem. Pracy szukałem w tym kraju ale się nie da.

    Opisałem całą sytuację tutaj moją.

    Znajomych nie mam. Zerwałem wszelkie kontakty z tym toksycznym środowiskiem. Bo zaczęli cpac, chlać na potęgę. I po prostu gdy ją wylądowałem w szpitalu psychiatrycznym. Żaden pseudo znajomy nawet nie spytał się jak się czuję. Ani nawet mnie nie odwiedził.

    Stwierdziłem że to nie są przyjaciele, tylko pijawki.

    Jak oni mieli jakiś problem i chcieli się wygadać to byłem na każde zawołanie. Starałem się zawsze pomóc najlepiej jak potrafiłem.

    Mój najlepszy znajomy. Z którym przyjazniłem się od 2 klasy podstawowej szkoły. Znalazł sobie nowych kolegów. Cpunów, alkoholików i przestał się do mnie odzywać.

    To stwierdziłem nie ma sensu ciągnąć dłużej tej znajomości.

  8. czemu krzyczysz na Ardiana

    Kowalu Drogi, nie krzyczę. Ten wykrzyknik to emfaza podkreślająca entuzjastyczne powitanie Adriana. ;)

     

    Nobodycansee, chyba słabe efekty tej twojej "muzykoterapii"? Nie chciałbyś skorzystać z profesjonalnej pomocy? Co Cię powstrzymuje? Boisz się? Brakuje Ci odwagi? Czy nie wierzysz w skuteczność leczenia?

     

    Ja wiem jak to całe leczenie wygląda, jak się po nim człowiek czuje. I to nic nie daje.

    Trust me i know what i say.

    Bylem w szpitalu psychiatrycznym po próbie samobójczej.

    Tam tylko faszerowali mnie lekami różnego typu.

    Które tylko zaburzały mi normalne myślenie.

    Co prawda jeden pozytywny efekt tego był.

    Bo mogłem usypiać o normalnych godzinach. 21/22

    I wstawać o 5 rano wyspany.

    Ale i tak to nic nie pomaga.

    Odkąd wyszedłem stamtąd i skończyłem brać zapisane leki wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Myśli, a nawet momentami jest coraz gorzej.

    Bo teraz potrafię sam sobie specjalnie krzywdę zrobić.

    I nawet mnie to nie rusza. Np wezmę żyletkę, przejadę po twarzy i mi to wszystko jedno czy krew się leje czy nie.

    Zresztą nawet jakbym chciał. To nie jestem ubezpieczony obecnie. I nawet do psychologa nie mogę pójść wygadać się.

    Co mnie boli, co denerwuje itp.

    Są momenty że jest dobrze, a jak mnie złapie depresja to już konkretnie.

  9. nie jesteś przeklęty , http://mieczducha888.blogspot.com/2017/02/ojciec-przyjaciel-brat-nie-zostawiaja.html

     

    , mi rok temu amputowali rękę po wypadku, ale jestem silniejszy duchowo a więc i w psychice jest dobrze. Wiem że w życiu jest ciężko ale zło i trudy będą miały kres - jest przebaczenie grzechów, jest sens zycia, jest miłość, jest nadzieja, jest pokój ducha, odwaga, ukojenie bo jest żywy wszechmogący Jezus Chrystus który nikogo nie odrzuci - gdy ktoś przychodzi do Niego. Zaufaj MU, poznaj GO - zajrzyj do Biblii, choćby do Nowego Testamentu - rozjasni ci wszystko, wskaze droge i pomoze ...... obejrzyj sobie dokument : " Bóg cudów lektor "

     

    , pozdrawiam Dominik

     

     

    Niestety nie jestem Katolikiem już. Po tym co w życiu przeszedłem przestałem wierzyć w cokolwiek już.

    Boga nie ma, nie było i nie będzie.

    Czasami przeczytam jakąś książkę z opisami rytuałów i ogólnie jak wygląda wiara Wiccan. Nawet zdarzyło mi się dwa razy jeden rytuał zrobić.

    Ale w nic nie wierzę.

    Także dzięki za propozycje.

    Naprawdę doceniam.

    Ale to nie dla mnie.

    Byłem Katolikiem od urodzenia.

    Bo mnie ochrzczono itp.

    Ale moja wiara zniknęła całkowicie.

    Pozdrawiam Adrian

  10. Ojciec biologiczny był alkoholikiem. Gdy miałem 6/7 lat już dokładnie tego nie pamiętam.

    Odszedł od matki. Od tamtej pory zero z nim kontaktu.

    Przepraszam nigdy nie usłyszałem i już nawet się nie łudzę na coś takiego.

    Ja juz nie mam ojca ani matki.

    Matka może nie pije, ale potrafi zrobić w domu piekło od tak.

    Z tego co słyszałem od innych członków rodziny jestem kropla w krople identyczny z wyglądu jak mój ojciec gdy był w moim wieku.

    Pewnie dlatego matka mnie tak nienawidzi.

     

    Współczuję. Sam mam ojca alkoholika, pił już jak zaczynałem do podstawówki chodzić. Nawet jak mnie nie było na świecie jeszcze zresztą i robi to do dziś.

    Taki plus, że przynajmniej już nie ma awantur ostatnio w ogóle, ponieważ kiedyś potrafiło dochodzić do bójek między mną a nim, jeśli np zaczął mamę uderzać. Generalnie teraz nadal chla alkohol, ale na szczęście nie aż tak dużo jak kiedyś, bo głowa słabsza plus wiadomo, że organizm już nie wyrabia po tylu latach, więc maks trzy piwa wypije i mu wystarcza. Ale co z tego skoro jestem dda i będę do końca życia. Niestety.

     

    Wracając jednak do Ciebie to nadal mieszkasz z matką jak rozumiem? Jest jakaś możliwość wyprowadzki czy coś?

     

     

    No niestety nadal mieszkam. Próbowałem coś organizować w tym kierunku. Ale jak zawsze wszystkie moje plany spaliły na starcie.

  11. zarejestrowany dzis i dzis wrzuca fote....raczej masz pochlebne zdanie o sobie

     

    Czymś chyba trzeba głowę zająć co nie?

    Odnoszę wrażenie jakbyś w jakiś sposób zaczęła mnie oceniać. Co do reszty co napisałaś. Nie wiesz jakie mam zdanie o samym sobie. Bo w mojej głowie nie siedzisz. Akurat jest na odwrót.

    Ale w to nie będziemy wnikać.

    Nevermind forget about what I say.

    W każdym razie miłego dnia życzę.

  12. Pasje a właściwie całą ich masę już mam.

    Bez tego chyba dawno już bym zwariował całkiem.

    Najważniejsza którą chciałbym zająć się zawodowo w przyszłości jeżeli dożyję.

    Naprawa i modyfikacje komputerów, gsm, konsol i innej elektroniki.

    Od kilku lat dzień w dzień się tym zajmuję. Nawet obecnie nie mając komputera. I jestem w tym naprawdę dobry. Ja to widzę.

    Komuś się popsuje smartfon, komputer zaraz znajdę usterkę i zajmuję się naprawą.

    Niestety z matematyki jestem słaby gdyby nie to już dawno zostałbym programistą.

    Kolejna pasja którą cały czas również rozwijam języki obce. Angielski cały czas zakuwam, uczyłem się Japońskiego znam podstawy, ale za długo tego języka nie używałem i muszę sobie kiedyś go przypomnieć.

    Dalej ćwiczę parkour czasami.

    Piszę własne teksty, opowiada, wiersze itp.

    Też chciałbym kiedyś wydać książkę lub płytę.

    Podróże, czasami lubię wyjść gdzieś w obce miejsce i pozwiedzać po prostu.

    Astrologia moja najnowsza pasja. Zaintrygowała mnie. Gwiazdy, czarne dziury, Wszechświat itp. Wszystko to jest fascynujące. Jesteśmy jak pyłek w ogromie tego wszystkiego. Materia widzialna i antymatetia. Teoria strun i tego że wszechświat się stale rozszerza. No i czasoprzestrzeń. Bo to też mnie fascynuje. Podróże w czasie itp.

    Sporo tego jest tylko czasu za mało by się wszystkim zająć. A i często nerwów również brak.

×