Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czarna Ważka

Użytkownik
  • Postów

    282
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Czarna Ważka

  1. W dniu 26.05.2022 o 08:33, maribellcherry napisał:

    Ale czemu?

    Zycie jest piekne wbrew pozorom.

    Wiem wiem jak to brzmi wiem naprawde.

    Ale jest naprawde piekne bo ja mam czasem pozytywne przeswity i jest pieknie wtedy.

     

    Pisalas/-es miesiac temu, mam nadzieje, ze jeszcze jestes. Zadzwon prosze na telefon zaufania, albo psychologa labo terapeuty, albo do kogokolwiek komu ufasz.

    Jestem, jestem. Kryzys minął i teraz nie ma tragedii👍

  2. W dniu 22.04.2022 o 20:18, ezojaa napisał:

    Nie chlej bo będzie coraz gorzej. Bardzo ryzykowne picie niemal codziennie i mieszanie z lekami. Klina możesz zacząć potrzebować już nie długo, a kac gigant też niebawem może Cię przywitać... O ile nie zatrzymasz tego... 

    Trochę się opanowałam. Za dwa tygodnie spotykam się z terapeutą od uzależnień. 

  3. W dniu 16.04.2022 o 00:05, exodus! napisał:

    czujesz się uzależniona od alkoholu? masz potrzebę się napić?

    Tak, czuję potrzebę napicia się. Czułam ją przez kilka ostatnich dni w szpitalu, jak i po wyjściu do domu. Wczoraj wypiłam pierwsze piwo od ponad dwóch tygodni. 

  4. 24 minuty temu, MarekWawka01 napisał:

     

    Ja będę próbował dostać się na oddział, na którym byłem pod koniec roku 2021, jakoś pod koniec maja tego roku. To będzie moje drugie podejście. Teraz mają zupełnie nową kadrę, jest nowy kierownik i terapeuci. Jak nie będą chcieli przyjąć, albo termin będzie za daleki to daruję sobie na zawsze ten oddział dzienny. I pójdę najwyżej do indywidualnej terapeutki w mojej pobliskiej przychodni NFZ-etowskiej. Bardzo fajną terapeutkę bym tam miał, miałem z nią kilka rozmów kwalifikacyjnych i zdecydowała się mnie przyjąć, gdy tylko będę gotowy. Zamierzam też od października tego roku iść na studia w końcu po tej pieprzonej pandemii, która bardzo by przeszkadzała w normalnym uczeniu się. Obecnie mam też dobrą pracę, jednak na razie na umowę zlecenie. Także plany na najbliższą przyszłość jak widać mam. 

    Powodzenia 🙂

  5. 2 godziny temu, MarekWawka01 napisał:

     

    No różnie bywa z tymi szpitalami, jednym pomagają, drugim szkodzą. Skoro Tobie szpital pomaga w ogarnięciu myśli samobójczych, to jednak lekarz dobrze cię kieruje. Zwracam honor. 

     

    No, na oddziale dziennym terapia jest dość intensywna i wymagająca. Wiem, bo też to przechodziłem. Ze swojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że na takiej terapii musisz być ustabilizowana i 100% gotowa na taką "pracę w kamieniołomach". Mnie przyjęli w stanie nieustabilizowanym i skończyło się to dla mnie oddziałem zamkniętym. 

     

    No a zestaw mocny. Ważne, aby pomagał. 

    Byłam na oddziale dziennym przez miesiąc. Tylko tyle, bo potem zaczęła się pandemia i oddział rozwiązano. Nie do końca się tam odnalazłam, ale mimo to chcę tam wrócić. Ale jeśli nadal termin będzie przesuwany to w końcu będę musiała zrezygnować. Nie mogę czekać wiecznie. 

  6. 55 minut temu, exodus! napisał:

    ja się obudziłem na detoxie 13 września 2011r. jestem trzeźwym alkoholikiem, a miewałem ciągi nawet półroczne... to mój post z wcześniejszego konta na tym Forum:

     

    na mityngi AA (terapia) chodziłem 2,5r.

    Rozumiem. 

    Widziałam tę ilustrację. Nie wszystko mnie dotyczy, np. nie potrzebuję klina nie rano, nie miewam kaca giganta. 

  7. 2 minuty temu, exodus! napisał:

    przy każdym uzależnieniu jest jakaś "filozofia", no ale okay... lubisz się nawalić, mieć wszystko gdzieś, świat jest ciekawszy, jesteś śmielsza, bla bla bla, no ale potęguje też nasze problemy... do szpitala trafiłaś na kacu rozumiem, z ogromnymi lękami i chęcią odebrania sobie życia?!

    Bez kaca, albo na bardzo lekkim. Już nie pamiętam. Nie miewam takiego " porządnego" kaca. Badali mnie alkomatem, więc jakbym miała kaca to mogłabym coś wydmuchać, a miałam równe 0. Tak, z chęcią odebrania sobie życia. 

     

  8. 24 minuty temu, exodus! napisał:

    Główne pytanie które ciśnie mi się na usta, a które powinnaś zadać sobie sama, to z jakiego powodu się upijałaś?! Oraz czy pobyt w szpitalu zmieni Twoje podejście do alkoholu.

    No, właśnie nie ma szczególnego powodu. Kiedy zaczęłam pić może to trochę wynikało ze stresu na studiach. Ale teraz piję tylko po to, żeby się upić i nie ma do tego żadnej głębszej filozofii. 

  9. 14 godzin temu, MarekWawka01 napisał:

     

    W długofalowej perspektywie to chyba niewiele pomoże, a wręcz zaszkodzi takie nieustanne izolowanie w szpitalu psychiatrycznym według mnie. Szpital potrafi wiele namieszać w procesie leczenia. Dla mnie to taka, delikatnie rzecz ujmując, nieporadność ze strony Twojego lekarza. Niech on sam spróbuje ustawić ci ambulatoryjnie odpowiednio leki, to myśli samobójcze będą słabsze i rzadsze, a może nawet znikną całkowicie. 

     

    A jakie teraz leki bierzesz? 

    Nie uważam, żeby to była nieporadność. Po prostu chce działać. Czekam na terapię na oddziale dziennym, ale termin ciągle się przesuwa.  Myślałam, że wytrzymam z myślami do oddziału, ale nie dałam rady, no i jestem w szpitalu. Te myśli nie są częste, nie ląduję w szpitalu co miesiąc. 

     

    Biorę wenlafaksyne, symle i chloprotixen. 

  10. 4 minuty temu, MarekWawka01 napisał:

     

    No ja jestem samotny ciągle. W samotności strasznie nasilają się lęki, a najgorzej jest przed zaśnięciem, bo jestem sam w ciemnym pokoju, to dziecinnieję jakby, depersonalizacja, straszna rzecz... 

     

    Nie no psycholodzy czy psychoterapeuci parę razy mnie bardzo zawiedli, zbywali, ale to już inna historia... Są rzeczy, do których człowiek nigdy się nie przystosuje, nie oszukujmy się. Nikt nie jest stworzony do życia zupełnie samemu... 

    Przykro mi, że jesteś samotny, i że źle trafiłeś z psychologami. Jeśli jeszcze kiedyś zdecydujesz się poszukać pomocy w takiej formie to mam nadzieję, że trafisz w końcu dobrze. 

  11. 1 minutę temu, MarekWawka01 napisał:

     

    No w szpitalu trudno jest się porządnie wyspać, wiem to... Mi te szpitale psychiatryczne nie służą w leczeniu, tylko dostarczają dodatkowego stresu, ambulatoryjna opieka bardziej mi sprzyja. Ale te momenty spędzone w szpitalu to były momenty, że nie miałem innego wyjścia, moja rodzina nie rozumie powagi chorób psychicznych, matka nie żyje, a ojciec tylko potrafi krzyczeć jak coś nie idzie po jego myśli, także z nikim nie mogę o tym szczerze pogadać. Nie mam zamiaru wyżalać się ciągle obcej osobie - lekarzowi czy psychologowi. No przepraszam, jakiś dystans musi być. 

    Przykro mi.

    Psycholodzy, psychoterapeuci, psychiatrzy to są specjaliści i wiedzą jak z nami rozmawiać. Ja się wolę wyżalić komuś obcemu, ale komuś kto zna się na rzeczy, niż "bliskim", którzy mi powiedzą, że mam iść pobiegać... 

  12. Jestem obecnie w szpitalu psychiatrycznym z powodu myśli i zamiarów samobójczych. Myśli, tzw rezygmacyjne, mam często. Ale jak mam myśli samobójcze, szczególnie nasilone, mój psychiatra kieruje mnie na izbę przyjęć szpitala psychiatrycznego. Jak sobie radzę? Chyba sobie nie radzę, skoro co jakiś czas z tego powodu trafiam do szpitala. 

  13. W dniu 13.02.2021 o 15:49, nieprzenikniona napisał:

     

    Jeśli na nfz to gdziekolwiek gdzie nie czeka się 2 lata w kolejce...szczerze realia są takie, że w przypadku "bezpłatnej" terapii i tak nie ma szans na pójście do konkretnego terapeuty. Warto ew na stronach ośrodków w okolicy przewertować wpisy o kadrze i nurtach w jakich pracuje...tzn. wiadomo nie zawsze terapeuta "podpasuje" ale zawsze można go zmienić (zarówno prywatnie jak i na nfz), z tym że taka zmiana na nfz wiąże się z kolejnym oczekiwaniem.

    Jeszcze ew można umówić się na konsultację z terapeutą (interwencyjne mają krótki czas oczekiwania) i jeśli poczujesz się przy nim ok to można ew próbować zapisać się do "kolejki" właśnie do tej osoby...

    A jeśli chcesz mieć konkretny wybór, w konkretnym nurcie to tylko prywatnie niestety, przy czym do dobrych terapeutów też są kolejki oczekujących...

    Dzięki za informacje

  14. Jeśli piszę o tym w złym dziale, to przepraszam. Kogo polecacie? Jakich lekarzy, jakie ośrodki? Najlepiej Toruń lub Bydgoszcz, ale rozważę inne miejsca z kujawsko-pomorskiego. Najlepiej na NFZ, bo jestem teraz teraz bezrobotna. 

    Z góry dziękuję za info. 

×