W ciągu ostatniego roku straciłem wszystkich przyjaciół, a nie miałem ich zbyt wielu w sumie, ostatnio rozstałem się z dziewczyną. Nawiązuję teraz jakieś bezsensowne znajomości przez internet, a właściwie to do mnie podbiła dziewczyna, która mieszka daleko..i to jest to w sumie dziwne dla mnie, bo po co? Z jednej strony wyobrażam sobie, że będziemy się spotykać bla, bla dobry plasterek na niedawne rozstanie, a z drugiej no poza tym, że mi się podoba, to nie bardzo mnie interesuje. Kurcze, to moje postępowanie to chyba efekt tragicznej samotności, która mnie dopadła. Chce mi się płakać i nie bardzo momentami widzę sens życia dalej. A ta znajomość wpędza mnie w straszne huśtawki nastroju.