Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mr.Martin93

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Mr.Martin93

  1. Witam ! Jest to mój pierwszy post na forum, więc z góry przepraszam jeśli to zły dział lub tym podobne. Postanowiłem napisać na tym forum ponieważ od jakiegoś czasu borykam się z problemem, który ogólnie mógłbym określić jako pewne zaburzenie emocjonalne. Myślę, że warto opisać troszkę mojej historii, żeby lepiej zrozumieć ten problem. Generalnie, jestem osobą młodą (24 lata), aktualnie kończę studia magisterskie. W ubiegłym roku w czasie zajęć, bardzo źle się poczułem. Miałem uczucia gorąca oraz strasznie szybko biło mi serducho. Dotrwałem jakoś do końca zajęć, niemniej jednak ze względu na kiepski stan samopoczucia pojechałem do swojej przychodni, gdzie dostałem dwie tabletki pod język na spadek ciśnienia oraz zrobiono mi EKG. Z racji tego, że nie było internisty, musiałem umówić się na wizytę na następny dzień. W czasie około dwóch tygodni, miałem wykonane standardowe badania, m.in. krew, mocz, cukier, EKG, USG jamy brzusznej. Dostałem tabletki na nadciśnienie oraz leki antydepresyjne. Generalnie po tych badaniach, nie doświadczyłem już jakiejś takiej ekstremalnie złej sytuacji. Wszystkie badania, które miałem wykonane były w porządku, łącznie z wykluczeniem zaburzeń w pracy tarczycy. Lekarz zlecił mi kolejne badania, przede wszystkim USG serca. Z racji tego, że nie mogłem sobie pozwolić na sfinansowanie badań samemu, ze skierowaniem poszedłem zapisać się na wizytę do kardiologa na NFZ. Na własne życzenie zaprzestałem brania leków, gdyż nie widziałem żadnych zmian, no może oprócz tych, że czułem się troszkę bardziej senny. Po prawie roku oczekiwania dostałem się do kardiologa. Dokładnie w styczniu tego roku miałem porobione bardziej szczegółowe badania tj. USG serca, wysiłek na bieżni oraz pomiar ciśnienia holterem. USG wyszło OK, przez wszystkie fazy bieżni przeszedłem bez większego problemu. Jeśli chodzi o holter to średnia dobowa wyniosła 144/85, tętno 75. Najniższe notowałem w nocy 108/57 – 51, natomiast za dnia miałem skoki nawet do 175/114 – 105 (puls) i nie wykonywałem w tym czasie żadnych wyczerpujących fizycznych zajęć. Ponadto miałem zrobione badania krwi (mocznik, potas, sód, kreatynina, ALT, AST- wszystko w normie). Po ostatniej wizycie u kardiologa miałem mieszane odczucia, a właściwie to mam do dzisiaj. Z jednej strony dowiedziałam się, że serce pracuje w porządku, nie ma żadnych zaburzeń. Z drugiej strony te wizyty, nie rozwiązały mojego problemu, który za chwilę opiszę dokładniej. Lekarz zalecił mi tylko zabranie się za jakiś sport np.: bieganie, gdzie poprzez wysiłek fizyczny mógłbym odreagować stres. Dodam, że nigdy nie miałem problemów z nadwagą, nie palę papierosów, alkohol piję dość rzadko. Nie biorę żadnych innych używek, jedzenie również przyrządzam samemu, rzadko jem fast foody. Co więcej, prowadzę dosyć spokojne życie, pracuję, uczę się, nie mam jeszcze swojej rodziny, więc problemów generalnie mam niewiele. Na studiach radzę sobie bardzo dobrze, a z rodziną mam dobry kontakt. Nie jestem człowiekiem, który ma wybuchowy temperament, wręcz odwrotnie. Pomimo, tych wielu pozytywów, generalnie jestem „nerwusem”. Bardzo często przejmuję się błahostkami, mam poczucie, że wszystko powinienem robić perfekcyjnie i zawsze coś mogę robić lepiej. To co przeszkadza mi najbardziej to gwałtowne skoki ciśnienia (adrenaliny), które powodują, że trzęsę się jak galareta, najczęściej w sytuacjach, które nie są stresujące. Bardzo często, gdy jadę w gości, czuję się lekko podenerwowany, spięty, drżą mi ręce, co sprawia, że czuję się mega niekomfortowo w wykonywaniu czynności manualnych. Ostatnio odbierałem paczkę od kuriera, to tak mi dłonie latały, że podpisałem się jak analfabeta xd. Mam jakieś takie dziwne uczucie, takie jakby każdy, cały czas obserwował mnie i oceniał, dosłownie patrzył na ręce. Podsumowując, jest wiele normalnych ludzkich sytuacji, w których powinienem zachować spokój, a mimo to jestem spięty, podchodzę do wielu kwestii bardzo emocjonalnie, mam podwyższone ciśnienie, a organizm odreagowuje w ten sposób, że ciało drży. Generalnie, zgodnie z zaleceniami lekarza wezmę się za jakiś sport, aczkolwiek wątpię, aby to rozwiązało mój problem. Sport, aktywność fizyczna jest dobra, ale to na odreagowanie stresującego dnia, jakiegoś pojedynczego wydarzenia, głownie w sytuacji, gdy jesteśmy „wkurzeni”, itp. U mnie sytuacja wygląda trochę inaczej, tak jak opisane wyżej. Wracając, jeszcze do wizyty u kardiologa, lekarz stwierdził, że wizyta u psychiatry niekoniecznie jest dobrą decyzją. Przede wszystkim ze względu na młody wiek oraz fakt, że faszerowanie się lekami antydepresyjnymi wcale nie musi przynieść spodziewanego rezultatu. Techniki głębokiego oddychania w moim przypadku nie działają, gdyż tak jak napisałem wcześniej, często są to gwałtowne reakcje emocjonalne na niespodziewane sytuacje. Różne kropelki uspokajające też nic nie dają. Być może ktoś z Was miał, bądź ma podobny problem. Macie może jakieś sugestie, które mogłyby mi pomóc ? Z góry dzięki.
×