Skocz do zawartości
Nerwica.com

piotr0680

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia piotr0680

  1. Ricah, mam wyniki testosteronu całkowitego. Wynik to 2,69 ng/ml, normy, które przy nim widnieją to 2,80 - 8,00. Czy to może być powodem złego samopoczucia?
  2. Na początku pragnę się przywidać - Witajcie ! Na forum trafiłem szukając informacji o kilku problemach, które mam w sobie. Jednak sam nie potrafię ich zdiagnozować... Może zacznę od początku: Jestem 26 letnim męszczyzną. Wszystko jest dobrze - narzeczona, cudowny syn który ma niecały rok, zaplanowana data ślubu.. Brzmi dobrze. Od zawsze miałem problem ze słomianym zapałem. Obecnie głównie stwarza on problemy w mojej pracy.Pracuję dla jednego z operatorów telefonii komórkowej. Pod koniec roku, poprzez awans, przeszedłem na lepsze stanowisko. Pracuję na własnej działalności, w domu, mam super warunki finansowe - często udaje mi się zarobić kwotę blisko tysiąca złotych w jeden dzień. Udaje się, gdy to 'coś' mnie nie dopada. A dopada coraz częściej.. Zupełnie brak mi jest motywacji. Gdy przedłem na te stanowisko czułem się super, byłem pogodny, co przekładało się na dobre wyniki.. Obecnie jest tragedia. Gdy przystępuję do pracy zawsze mam w głowie dwa tysiące pomysłów na rzeczy, które powinienem zrobić. Często czuję lęk, lęk przed porażką. Tak, jakbym nie wierzył w siebie. I miałem to zawsze - po prostu gdy musiałem, to pracowałem. Tutaj jest inaczej - jestem w swoim domu (aktualnie biurze, które mam koło domu - zmieniłem miejscę pracy w nadzieji powrotu motywacji, ale nici..). Przez chwilę myślałem o zmianie pracy. Ale zawsze marzyłem o takiej pracy, zawsze do niej dążyłem.. Obecnie mam dużo możliwości, a zero działania. Przez to wszystko w tym miesiącu zarobiłem marne grosze - poczułem wielkiego kopa, negatywnie. Powinien mnie zmotywować do pracy, a sprawił, że przerwałem to co robiłem i zabrałem się do napisania tego posta.. Czuję się trochę jak taki tonący człowiek, który próbuje krzyczeć pomocy. Zapewne większość poleci wizytę u specjalisty, oczywiście mam ją w planach. Może ktoś miał podobne problemy? Dodam, że bardzo się wszystkim przejmuję. Czasem aż sam sobie się dziwie - np. Interesuje się motoryzacją. Czasem zdarzy się, że zauważę jakąś nową dolegliwość mojego auta, wtedy to potrafi zmienić się w koszmar - zaczynam się przejmować jakąś pierdołą za 30zł i z pogodnej osoby nagle zamieniam się w ponurego, zamyślonego i odciętego człowieka. Z rzeczy, które zrobiłem aby odnaleźć swoją motywację: - zmieniłem miejscę pracy - zacząłem sobie wyznaczać cele (duże rozbite na mniejsze czynniki) - sporo czytałem o motywacji Z moich obecnych domniemań wynika, że to bedzie bardziej złożony problem.. Od zawsze było coś ze mną nie tak, ale nigdy aż tak bardzo. Przepraszam Was za bałagan w wypowiedzi, ale ciężko mi się obecnie skupić.. Osoby, które dotrwały do końca - Dziękuję za wysłuchanie (a raczej przeczytanie )
×