Hej, mam taki problem. Właściwie trwa to od miesięcy. Oprócz typowych objawów nerwic tj. bóle brzucha, biegunki, ciągły stres, itd. Mam lęki przed chorobami. Ciągle doszukuje się nowych objawów i widzę od razu najgorsze. Np miałam problem z żołądkiem - rak jelita, zimne dłonie, osłabienie - tarczyca, ugryzł mnie pies - wścieklizna. Oczywiście wszystkie moje "choroby" zostały wykluczone przez badania. Teraz mam problem z dłońmi. Przemarzłam, zrobił mi się pęcherzyk, byłam u lekarza powiedział nic poważnego zejdzie samo. A w mojej głowie już się pojawiają jakieś wizje martwicy skóry, bo mam wrażenie że boli mnie ręka (nerwobóle ktrótkotrwałe). Z jednej strony wiem, że nie jestem chora, że mam nerwicowe objawy, sama nazwa mówi NERWObóle, lęczę się w tym kierunku, staram wyciszać itd ale z drugiej jak pozbyć się tych natarczywych myśli? Mam dopiero 19 lat, nie chcę się dłużej wykańczać tymi urojeniami. Miał ktoś podobnie?