Może jako takiej natarczywej hipochondrii nie mam, ale zdarzało się, że przypisywałam sobie choroby których nie miałam. Malutki guzek w tarczycy - na pewno nowotwór, już wyobrażałam sobie jak powoli umieram.
Raczej pozytywnie. Odczuwam lekką poprawę.
Dobrze wiedzieć...
Dziękuję za miłe powitanie i w ogóle. Przy okazji mam pytanie, bo jak na nową osobę przystało nie ogarniam. A mianowicie, jak tu się ustawia awatar?
Hejho. Co prawda nie mam nerwicy, ale mogę pochwalić się depresją i fobią społeczną, więc chyba mogę tu być. Skaczę sobie po różnych forach i wylądowałam tutaj. Jednym z powodów mojej obecności na tym forum jest poszukiwanie ludzi o podobnych problemach z mojej okolicy. Coś więcej o mnie? Lubię chińskie bajki.