Skocz do zawartości
Nerwica.com

GingerKA

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez GingerKA

  1. No ale wychodzi na to samo-załatwisz mi tę pregabalinę? :] Nie widzisz różnicy w pójściu do sklepu, gdzie z nikim nie rozmawiasz, możesz wyglądać i śmierdzieć jak lump itp, a pójście do lekarza gdzie trzeba rozmawiać i to jeszcze najlepiej tak by zostać dobrze zrozumianym? Do sklepu na szczęście (albo raczej na nieszczęście skoro jest to równoważne z nażarciem i alko) czasem jeszcze się wygramolę, ale problem jest z wszelkimi innymi sprawami do załatwienia, i to nie jest nowy problem więc już utrwalony w mózgu. Ja nie twierdzę że chcę leków dożywotnio, ale przynajmniej zobaczyć czy cokolwiek może pomóc. Aha, a z tym czy zapytałam w odpowiednim miejscu to o dział mi chodziło (bo tutaj jakoś wyjątkowo mały ruch.. ALBO może mało reakcji-nie wiem jak się sprawdza ilość wejść), choć w sumie równie dobrze może i w internecie są inne lepsze miejsca, ale niestety nie pytałam i pewnie nie zapytam Szukanie w sobie magii i kop do działania to niestety puste rady. Gdybym była w stanie sama sobie pomóc zrobiłabym to 5-10-15 lat temu. -- 09 mar 2017, 05:48 -- Niestety widzę że nie edytował się mój post a dopisałam i zmieniłam co nieco. Cóż, nie zapisałam tego nigdzie więc przepadło, nie mam już siły pisać od nowa. W ostatniej dobie (a nawet dwóch) wmusiłam sporo alko i żarcia (autodestrukcja level hard) więc pozostaje się przespać trochę..
  2. Ale od czego odwyku? Nie byłam i jeszcze nie jeszcze nie jestem alkoholiczką, choć niewątpliwie jestem na dobrej drodze, a i nie potrzebowałabym odwyku od alko gdybym miała leki i nie wmuszała na siłę alko które kompletnie nic mi nie daje. Dosłownie to jest WMUSZANIE. Takie samo jak objadanie. Potem spać i tyle z tego. Umknęło też chyba Ci NAJWAŻNIEJSZE-że potrzebuję pozałatwiać bardzo ważne sprawy, w tym trudne spotkania z rodziną, i to nawet przedśmiertne ostatnie spotkania. Bez leków tego nie zrobię a w każdej chwili może być za późno. Nawet dzisiaj Matka chciała przyjechać by zrobić porządek z rzeczami po śmierci Dziadków, a ja niestety nie mam ochoty na spotkanie i nie jestem gotowa na to spotkanie. Poza tym byłoby dobrze bym zachowała spokój i była wsparciem, bo na pewno będą łzy itp, a nie żebym wyskoczyła z mordą tak jak zrobiłam to gdy widziałyśmy się kilka mcy temu. Szczerze odpisałam że nie mam ochoty na spotkanie, po czym poszłam po wino i pizzę. Stałam w tym monopolowym i nie miałam kompletnie ochoty na żaden alkohol. Już lepiej było kupić wódkę niż wino. Pizza to też dla mnie gwóźdź do trumny przy moich alergiach, i całokształcie zdrowia, wątroby, jelit. Miałam dosyć po jednej trzeciej no ale wmusiłam całą. Wina miałam dosyć po 200ml a wmuszam dalej. A co to da? Co to rozwiąże? O wiele lepiej byłoby wziąć ten xanax czy choćby relanium i spotkać się z Matką. Ale jak widzę i tak nie zrozumiecie, dlatego nawet już tu nie zaglądałam. Przypomniałam też sobie że jedną z cech ćpunów jest egoizm, więc nawet gdyby ktoś tutaj mógł pomóc to wolałby dla siebie dla siebie załatwić zapas by się ot naćpać. Ok. Przynajmniej zapytałam. -- 07 mar 2017, 16:36 -- Niestety najbardziej adekwatna ze wszystkich odpowiedzi.. Tak też sobie pomyślałam że może to po prostu złe miejsce wybrałam na to pytanie? Czy nie? Czy wszędzie byłoby tak samo? Aha i czy można jakoś ustawić powiadomienia o odp na maila?
  3. Rany boskie.. Co za bzdury. "Chcesz beznzo by dalej pić" itp itd.. Czy wy umiecie czytać ze zrozumieniem czy tylko swoją miarą mierzycie? Czy ja gdzieś pisałam że na stałe chcę benzo, albo źe chcę pić? Właśnie nie chcę pić. No ale ok, przynajmniej już wiem że tutaj nikt mi nie pomoże. Na każdym kroku spotykam te smutne realia że nikt człowiekowi nie pomoże. W niczym. -- 13 lut 2017, 07:31 -- I to taki szpan miał być niby? Że 1mg xanaxu to TYCI ilość? To bardzo duża ilość. Wy ćpacie sobie rekreacyjnie bądź już się uzależniliście się od takiego ćpania, a mi kompletnie nie o to chodzi. Co już pisałam. -- 13 lut 2017, 07:37 -- Edit: Aha, o clonie była mowa a nie o xanaxie. No to tym bardziej clono jest brane dla ćpania. Ja nawet nie rozwaźam dłoni bo oczywiste że mulą. Potrzebuję jedynie xanaxu i relanium, i jakbyście nie doczytali, to chodzi o ważniejsze sprawy niż nawalanie się. Za chwilę umrze mi Ojciec, potrzebuję też wiele innych waźnych spraw załatwić. Wyjść po alkohol a pójść do lekarza czy cokolwiek załatwić to dwie różne sprawy. Po alkohol mogę wyjść śmierdząca itp, nie ma stresu związanego z rozmową etc. A tak na marginesie to i z dostawą alko nie ma problemu. -- 13 lut 2017, 07:38 -- Edit: Aha, o clonie była mowa a nie o xanaxie. No to tym bardziej clono jest brane dla ćpania. Ja nawet nie rozwaźam dłoni bo oczywiste że mulą. Potrzebuję jedynie xanaxu i relanium, i jakbyście nie doczytali, to chodzi o ważniejsze sprawy niż nawalanie się. Za chwilę umrze mi Ojciec, potrzebuję też wiele innych waźnych spraw załatwić. Wyjść po alkohol a pójść do lekarza czy cokolwiek załatwić to dwie różne sprawy. Po alkohol mogę wyjść śmierdząca itp, nie ma stresu związanego z rozmową etc. A tak na marginesie to i z dostawą alko nie ma problemu. -- 13 lut 2017, 07:49 -- A co do tych syfów na ciele to niestety mija już dwa miesiące jak z tym chodzę, rozdrapuję, porobiły się rany, coraz gorzej to wszystko wygląda, i to naprawdę OD GŁOWY DO STÓP jestem zasyfiona. I niestety nie potrafiłam pójść do dermatologa. A alkohol piję nadal skoro nie mam leków. Wręcz WMUSZAM W SIEBIE. Bo niestety nie uzyskuję żadnych pozytywnych efektów. Dlaczego więc wmuszam? No tu już psychiczny problem. Już choćby dzisiaj od szóstej rano piję. Whisky za 25zł! Co to musi być za gówno!? Wygląda na to że czeka mnie jeszcze zostanie alkoholiczką A mam chorą wątrobę więc i marskość szybko nadejdzie. No nic, skoro nikt nie jest w stanie pomóc załatwić chociaż jedno opakowanie xanaxu i relanium to nie ma sensu nawijać. Tu pewnie wszyscy uzależnieni i sami kombinują i latają po dziesięciu lekarzach więc nikomu nie odstąpią opakowania. Myślałam że może są tu też starsze dojrzalsze osoby, którym nie obca jest pomoc bliźniemu;) Może też w złym dziale napisałam? Trzymajcie się. I rzućcie to gówno. Skoro ktoś chodzi na korepetycje to młodziutki musi być Nie warto marnować sobie życia. Potem człowiek oddał by wszystko by cofnąć czas. -- 13 lut 2017, 07:53 -- Czemu nie można edytować posta? Ani skasować? Tam wyszło jakieś "dłoni" zamiast "clonów" no ale nie widzę opcji edycji, a jedynie cytat i głośnik.
  4. No właśnie. Czy ktoś ma RZETELNE informacje jak to jest. Badania neuroprzekaźników nie odzwierciadlają ich ilości w mózgu? A skąd? Czyli są zupełnie bez sensu (te badania)? Ktoś pisze że sens tylko przy nadnerczach, no ale one są powiązane właśnie ze stresem czyli chyba także wszelkimi zaburzeniami związanymi z nadmiernym stresem, lękiem, kompulsjami itp? A przy depresjach jest sens takich badań? Bo chyba rzadko który lekarz sugeruje takie badania.
  5. No tylko że Ty mówisz o zwykłym ćpaniu a ja mówię zupełnie o czym innym. Ale masz rację, większość tu to pewnie uzależnieni i egoiści i nikt w niczym nie pomoże. Post wyświetliło ponoć PÓŁ MILIONA osób (aż trudno uwierzyć, może jakaś pomyłka we wskazaniach) i zero odzewu. -- 04 lut 2017, 10:11 -- Niby że tak każdy psychiatra bez problemu przepisuje każde benzo? Tylko nie zrozumiałeś chyba podstawowego problemu-nawet mając poważne skórne zmiany od ponad miesiąca (jak trędowata od stóp do głowy) nie jestem w stanie pójść do dermatologa. A to tylko przykład. Gdybym była sama w stanie sobie załatwić to bym nie prosiła tu o pomoc. Nie jestem lekomanką ani nie szukam haju. Chodzi o naprawdę poważne sprawy.
  6. Witam Was. Mam ogromną prośbę. PILNIE POTRZEBUJĘ XANAXU I RELANIUM (w ostateczności coś podobnego). Gdyby mógł ktoś mi pomóc, bo widzę że wielu z Was ma dostęp do tych leków, będę bardzo wdzięczna. Sprawa jest naprawdę ważna. Nie jestem nieodpowiedzialną małolatą, nie chodzi o naćpanie się czy inne rekreacyjne "atrakcje". Niestety nie jestem w stanie sama sobie załatwić legalnie a nielegalnie to nie wiem nawet gdzie szukać. Jakieś tam sporadyczne ogłoszenia w necie to przeważnie ponoć oszuści, albo niewiadomo czy oryginalne leki, a i ceny kosmiczne w stosunku do cen aptecznych. Przy okazji może też być jakiś dobry antydepresant. Nie śledziłam tematu przez dłuższy czas, ale kiedyś miało się coś nowego pojawić, pojawiło się? Bo próbowałam kiedyś kilku SSRI lecz odczucia raczej negatywne jedynie były. Może za krótko brałam bo max 2-3 miesiące, no ale to już chyba pora by były jakieś pozytywy jeśli miałyby być. Niestety nie miałam zbyt dobrego lekarza. Raczej spisał mnie na straty zamiast próbować innych leków czy kombinacji leków. Chyba że był pewny iż nie pomogą, ale obawiam się że nie do końca trafne były jego opinie na mój temat. Zostałam pozostawiona sama sobie i mnóstwo lat utraciłam bezpowrotnie a stan oczywiście się pogarszał-i psychiczny i fizyczny. A z racji swych blokad/zaburzeń/czy jak tam zwać, nie byłam niestety w stanie chodzić po innych lekarzach czy za jakąkolwiek pomocą. Ostatnio me napięcie, niepokój i stres wzrosły, może też m.in przez wzmożoną alergię i inne stany zapalne (bo chyba coś tam związanego z kortyzolem się wydziela wtedy), ale i przez inne problemy, i już nie tylko objadam się wbrew sobie tym co mi szkodzi, ale i pić alkohol zaczęłam mimo świadomości że mi szkodzi i nie daje kompletnie nic pozytywnego. Nawet upić się kurcze nie mogę mimo dużych ilości, a co mówić o rozluźnieniu czy fajnym samopoczuciu. A jednak piję. Wręcz wmuszam w siebie. Nie chciałabym zostać alkoholiczką jeszcze do tego wszystkiego. Z dwojga złego już wolę brać leki. Chciałabym też w ogóle zobaczyć czy na obecnym etapie taki xanax czy relanium pomogą cokolwiek, by zaznać trochę ukojenia, by pozałatwiać ważne sprawy, urzędowe, rodzinne, czy choćby do lekarza pójść, bo nawet mimo pilnej potrzeby nie potrafię nawet do lekarza pójść ani nic załatwić czy zrobić. Wyglądam jak trędowata. Może to alkohol mnie tak alergizuje czy diabli wiedzą co się dzieje, ale od ponad miesiąca cała jestem w parchach, strupach, wypryskach. Zaczęło się od małych czerwonych kropek, czyli chyba alergiczne, ale może poroznosiłam także nieleczoną od miesięcy infekcję skórną która była w jednym miejscu, ale to tu się podrapię, to tam, to tablet dotknę, i przenosi się przecież, a zwłaszcza teraz gdy jest tego tak dużo a ja codziennie rozdrapuję, zdrapuję strupki itp-nie wiem czemu. Kompulsja kolejna czy mózg już całkiem wysiadł? No bo jak wiem że nie można zdrapywać, że to i śmo, a jednak to robię (czyli ten sam mechanizm co z alkoholem i żarciem w sumie) no to o czym to świadczy? Dzisiaj swędzi mnie wszystko jak diabli, całą noc się drapałam, nie działa nawet lek przeciwalergiczny. Bo w sumie od miesięcy wielu biorę przeciwalergiczne, czy przeciwzapalne typu ibuprom, więc już się ogarnizm przyzwyczaił zapewne. Dzisiaj jest okazja by iść do dermatologa, ale jakim cudem właśnie dzisiaj miałoby udać mi się pójść? Skoro nie udało się tydzień temu, ani dwa, ani trzy, ani cztery tygodnie? A wracając do głównego wątku to jeszcze w każdej chwili może umrzeć mi Ojciec, chciałabym więc wreszcie się z Nim spotkać, bo w końcu będzie za późno.. chciałabym być spokojna podczas rozmowy, nie rozryczeć się itp.. A jedyne co mam to przeterminowaną o 5 lat Hydroxizinę, która nic mi nie daje poza sennością w większej dawce. Echh.. Nie chciałam się rozpisywać a tym bardziej wchodzić w szczegóły, ale ja już tak mam że jak zacznę pisać toooo... to te parę zdań tutaj to i tak malutko To co, pomożecie (towarzysze) ? :) Na priv rzecz jasna proszę.
×