Skocz do zawartości
Nerwica.com

lukarts

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukarts

  1. Witajcie. To mój pierwszy wpis na forum nerwica.com. Chciałem się podzielić objawami które wystąpiły u mnie i pozwoliły na zdiagnozowanie nerwicy. Wszystko zaczęło się w 2015 roku po tym jak zmieniłem pracę. Doszły nowe obowiązki, szkolenia i wyjazd do Niemiec na cztery miesiące. W trakcie pobytu w Niemczech po raz pierwszy przytrafiło mi się coś dziwnego. Przed zaśnięciem kilka razy zdarzyło mi się, że czułem jakby przez moje ciało przechodziło napięcie elektryczne promieniujące od klatki piersiowej do całego ciała. To dziwne odczucie powodowało że gwałtownie musiałem usiąść i nabrać powietrza (tak jakbym się topił). Nie wiedziałem zupełnie co to jest, ale ponieważ występowało bardzo sporadycznie i trwało krótko więc nic z tym nie robiłem. Po powrocie do Polski od czasu do czasu również występowały u mnie te dziwne "wstrząsy" przed zaśnięciem. Było to bardzo niekomfortowe odczucie, ale ponieważ szybko przechodziło i występowało nie częściej niż raz na miesiąc, nie konsultowałem tego z żadnym lekarzem. Po około pół roku od powrotu do kraju podczas jazdy samochodem poczułem dziwne drętwienie w nogach. Myślałem że może to być spowodowane ustawieniem fotela kierowcy. Postanowiłem zatrzymać samochód i wysiadłem z auta, jednak "mrowienie" było dalej odczuwalne. Zacząłem się zastanawiać nad tym dlaczego zdrętwiały mi nogi i myślenie o tym doprowadziło mnie do pierwszego w życiu ataku paniki. Zrobiło mi się duszno, wystąpił na czole zimny pot, serce zaczęło bić szybko a w głowie pojawiła się myśl, że to koniec, że umieram. Ponieważ nie wiedziałem wtedy, że jest to atak nerwicy, pojechałem do szpitala na szpitalny oddział ratunkowy. W szpitalu została pobrana mi krew, zmierzono ciśnienie i lekarz dyżurny oznajmił że wszystkie wyniki są w normie i zalecił konsultacje w poradni kardiologicznej gdyż podejrzewał czasowy spadek ciśnienia tętniczego, który mógł spowodować drętwienie nóg. Od tego dnia życie zmieniło się w koszmar i napady lękowe miałem praktycznie po kilka razy na dzień, o różnych porach w zupełnie losowych sytuacjach. W dalszym ciągu jednak nie wiedziałem że przyczyną dolegliwości jest nerwica. Zacząłem chodzić od lekarza do lekarza. Kardiolog nie stwierdził nieprawidłowości po zrobieniu kompletu badań włącznie z holterem i badaniem echo serca. Zostałem odesłany do neurologa, który zlecił EEG i tomografie komputerową. W tomografii komputerowej wyszło zapalenie śluzówki sitowia ale lekarz powiedział, że prawdopodobnie nie jest to powodem moich objawów. Po raz pierwszy usłyszałem wtedy od lekarza, że moje objawy mogą mieć podłoże nerwicowe i że zalecana jest wizyta u psychiatry. Poszedłem do psychiatry, który stwierdził książkowe objawy nerwicy lękowej. Zalecił psychoterapię oraz doraźnie przepisał środek antydepresyjny, który po zapoznaniu się z efektami ubocznymi z ulotki wyrzuciłem do śmieci. Zacząłem dużo czytać na temat nerwicy, przekopałem internet zarówno strony polskie jak i zagraniczne. Niezbitym dowodem na to, że mam do czynienia z nerwicą była skuteczność technik oddechowych w zwalczaniu ataków paniki. Leżąc w łóżku gdy czułem że atak nadchodzi brałem kilka powolnych głębokich wdechów i momentalnie atak ustępował. Niestety po kilku minutach nadchodził kolejny i niekiedy męczyłem się z tym kilka godzin zanim udało mi się zasnąć. Melatonina pomagała mi zasnąć szybciej. Samo uświadomienie sobie, że jest to nerwica pomogło. Spadła częstotliwość ataków, jednak dalej potrafiły przyjść bez zapowiedzi i zupełnie znienacka. Zmęczony niespodziewanymi atakami postanowiłem raz jeszcze zasięgnąć pomocy lekarskiej. Ponieważ ciągle doskwierały mi objawy fizyczne znowu przestałem wierzyć w zdiagnozowaną nerwicę. Tym razem jednak postanowiłem podejść do sprawy inaczej. Usiadłem i wypisałem wszystkie objawy somatyczne, które towarzyszyły mojej chorobie. Najbardziej doskwierały mi: - ciągłe zmęczenie niezależne od ilości przespanych godzin, - brak energii, - rozwolnienia, - spływanie gęstej wydzieliny po tylnej ścianie gardła, - napady kichania, - bóle głowy, - ataki paniki, - problemy z zaśnięciem. - ciągłe ziewanie Zanim poszedłem do lekarza wpisywałem swoje objawy po polsku i po angielsku w celu autodiagnozy lub natrafienia na trop choroby. I od razu w tym miejscu mówię każdemu że to najgorsze co można sobie zrobić. Zacząłem się martwić że mogę mieć takie choroby jak: WZW, HIV, nowotwór, boreliozę i inne. Jeżeli w opisie choroby w internecie widniał choć jeden z objawów który ja miałem, od razu zupełnie bezpodstawnie przypisywałem sobie tę chorobę. Umówiłem się na wizytę lekarską i cieszę się że natrafiłem na bardzo dobrego lekarza, który nie odsyłał mnie do psychiatry, a zlecił mi przeprowadzenie badań na wszystkie choroby których posiadania się bałem. Oczywiście wszystkie wyniki wyszły negatywne. Z doświadczenia powiem, że jak już zrodzi się w naszej głowie myśl, że możemy być na coś chorzy (nieważne jak bardzo absurdalna), do momentu gdy nie pójdziemy na badania i tego nie wykluczymy, nerwica nie da nam spokoju. Po odbyciu serii badań takich jak: panele alergiczne wziewne i pokarmowe, USG jamy brzusznej, RTG płuc i zatok, TK mózgu, testy krwi na obecność boreliozy, WZW, HIVa I i II, konsultacje laryngologiczne, alergologiczne, stomatologiczne dopiero zaznałem spokoju. Nie było już chorób których obecności przeprowadzone przeze mnie badania by nie wykluczyły. Nerwica odeszła na około rok przez który nie miałem ani jednego ataku paniki. Pozostałe objawy opisane powyżej również ustąpiły lub się złagodziły. Niestety do czasu. Po zmianie stanowiska w pracy około 2 tygodni temu ponownie dopadł mnie atak paniki. Nie był on tak uporczywy jak wcześniej i bardzo szybko sobie z nim poradziłem, jednak powróciła obawa, że ataki mogą powrócić. Myśl o tym nie daje mi spokoju i znowu zaczyna się tworzyć błędne koło... Rzeczy których próbowałem żeby pozbyć się nerwicy: sauna, siłownia, akupunktura, masaże, detoks organizmu, dieta, wyleczyłem wszystkie zęby, suplementacja witamin, zioła. Zauważyłem również że zarówno objawy jak i ataki paniki nie są odczuwalne pod wpływem alkoholu. Noszę się teraz z zamiarem rozpoczęcia psychoterapii gdyż czytałem że jest to dość skuteczna metoda walki z zaburzeniami nerwicowymi. Jeżeli ktoś może polecić dobrego psychoterapeutę w Warszawie lub okolicach proszę o kontakt na privie. Zastanawiam się również czy istnieją jakieś grupy zrzeszające ludzi z nerwicą, gdzie można by było przyjść porozmawiać i wymienić się doświadczeniami w walce z chorobą. Jak ktoś ma podobne objawy i chciałby popisać to proszę o wiadomość. Pozdrawiam wszystkich. Lukasz
×