Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marcin25s

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marcin25s

  1. Witam serdecznie forumowiczów. Jestem Marcin, mam 21 lat. Prawie całe moje dzieciństwo ojciec miał problemy z alkoholem, awantury itp., wiadomo co się dzieje przy tym problemie w domu. Ciągłe życie w stresie. We wrzesniu 2014 dowiedzialem sie, ze moja mama ma raka. Miesiąc pozniej zmarła prababcia, z którą mieszkalismy pod jednym dachem, dosyc mocno to przezylem. W grudniu tego roku mama miała operacje i wydawalo sie, ze jest juz wszystko ok, do maja 2015 gdy choroba wrocila. Mama walczyła do lutego 2016 roku. Ten rok jej choroby bym dla mnie okropny pod wzgledem psychicznym, po jej śmierci pierwsze miesiace tez nie byly za ciekawe, potem zaczalem powoli sie podnosic, chodz caly czas sobie nie moglem i nie moge do konca poradzic z tesknotą za mama. Dodatkowo pod koniec listopada 2016 zmarl moj znajomy, równiez na raka, przejalem sie tym bardzo, ze ta choroba tak łatwo zabiera ludzi. Po tym zaczeły sie moje problemy. Najpierw pojawil sie problem z oddychaniem i szybkim meczeniem sie, w szczegolnosci moje wydechy byly jakies takie przerywane. Gdy nie myslalem za bardzo o tym oddychaniu to zdaje mi sie ze bylo ok. Mieszkam w Anglii i na swieta przyjechalem do Polski, gdzie wyrwalem sobie zeba, strasznie sie balem powiklan, bo niedlugo mialem wracac. W sylwestra cos mi wypadlo z dziury po tym zebie(bylem juz w Anglii), przestraszylem sie strasznie, ze cos sie zaczelo dziac z tym zebem, prawie mdlałem na mysl o tym. Od tej pory prawie codziennie miewam zawroty glowy oraz bole glowy. Wydaje mi sie, ze to nerwica, czy ktos moze to potwierdzic lub wyprowadzic z bledu albo po prostu wystawic swoja opinie, bo juz nie daje rady, strasznie sie denerwuje, ze to cos gorszego niz nerwica, ze umieram na jakiegos raka czy inne paskudztwo. Dodam, ze zawroty sie nasilaja w sklepach i w podobnych miejscach. Pozdrawiam, Marcin
×