Skocz do zawartości
Nerwica.com

emily

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez emily

  1. problemy z koncentracją, depresja, chęc odosobnienia. heh.. jak przeczytałam o kaloryferze, to przypomniało mi sie, ze zawsze bałam sie, ze coś jest pod moim łózkiem i złapie mnie za nogę. do dzisiaj śpie z przykrytymi stopami.
  2. Postanowiłam napisać, bo musze jakoś wyrzucić z siebie to co mnie dręczy. Czasem juz sama nie rozumiem siebie. Ostatnio mam straszne wahania nastroju. Rano jest jeszcze w miare ok. Najgorzej wieczorem. Dopada mnie jakas depresja, z którą ostatnio nie moge sobie poradzić. Mam 17 lat, chodze do dobrego liceum, mam kochających rodziców i chłopaka, a mimo to ta choroba zatruwa mi całe życie. W dodatku jest mi tak cholernie cięzko, a coraz częsciej nie potrafie sie zwrócic do nikogo o pomoc. Ostatnio potrafie tylko płakac i rozpaczać nad swoim marnym losem. Czuje sie strasznie pokaleczona. Zarówno na ciele jak i na duszy. Od 2 lat walcze z trichotillomanią. Przez te dwa lata ciągle podnosiłam sie i na nowo upadałam. Czasem już traciłam nadzieje. Narazie wygrywam. Ponad 2 miesiące i ani jednego włosa. Ale co będzie potem? Zresztą, zastąpiłam sobie wyrywanie czymś innym. Rozdrapuje strupki po kilkanaście razy, aż zrobi się głęboka rana. Mam pełno blizn na łydkach i mimo tego, ze wygląda to strasznie dalej "tworze" nowe rany. Paznokcie obgryzam już od dzieciństwa. Czasem tak mocno, ze nie potrafie wykonywać zwyczajnych czynności jak np. ubieranie, nie mówiąc już o pisaniu sms-ów czy pisaniu na klawiaturze. Wyciskam i drapie wszystko co sie da. Nie potrafie skupić sie na dłuzej niż 15 min, bo musze coś zrobić ze swoim ciałem. Jak już zaczne, to nie potrafie skończyć. Potem sie na siebie wściekam. Czuje sie tak jakby moje ciało było jedną wielką raną. Czasem juz nie moge, czuje sie bezradna, chce zniknąc. Najgorsze jest poczucie winy, pretensje ze strony bliskich i samego siebie. Przepraszam, ze tak sie rozpisałam, ale chciałam to z siebie wyrzucić. I chyba mi sie udało..
  3. Niedawno, podczas lektury "Charakterów" natrafiłam na bardzo ciekawą rozmowe z p.Jakubem Kołodziejem, psychologiem i psychoterapeutą. Artykuł nosił tytuł: "Dylematy pana Hyde'a" i poruszał głównie temat poczucia winy, ale znalazłam w nim pare wersów odnośnie nn. Pozwole je sobie zacytować: "Kiedy postępujemy wbrew sobie, łamiemy własne normy pojawia sie szereg reakcji, które słuzą zachowaniu dobrego samopoczucia. Jedną z takich reakcji jest zaprzeczanie. Na przykład ktoś wyzwał publicznie inną osobę, a potem twierdzi że tego nie zrobił, ze nic takiego nie miało miejsca. Albo próbuje wytłumaczyć swoje zachowanie w korzystny dla siebie sposób (...) Taka osoba ma wręcz poczucie, ze postąpiła dobrze. (...) Czesto w takiej sytuacji dochodzi do wyparcia, czyli zupełnego odcięcia sie od jakiegoś wydarzenia. Mechanizm wyparcia jest jednak niebezpieczny dla naszej psychiki. WYPARTA PRZESZŁOŚĆ NIE ZNIKA BEZ ŚLADU. Pojawiają sie różne OBJAWY: różnego rodzaju lęki, bezsenność, koszmary nocne, OBJAWY SOMATYCZNE. Z niedopuszczaniem przeżywania winy wiąze się szereg niebezpiecznych objawów, które często prowadzą do nerwicy np. w zespole obsesyjno-kompulsywnym, może pojawić się objaw mycia rąk. (...) W tym zachowaniu jest dużo symboliki. Myją ręce jakby chcieli sie z czegoś oczyścić. Nieraz podczas terapii pacjenci przypominają sobie coś ze swojego zycia, o czym wogóle nie pamietali. Wraca pamięć aborcji albo uczestnictwa w róznych przestępstwach. Uświadamiają też sobie, że poprzez natrętne mycie rąk oczyszczają sie z jakichś wcześniejszych czynów, czy też uczuć, z agresji, chęci zemsty". Co o tym sądzicie?
  4. biore asentre już jakieś 3 miesiace. pamietam, ze początkowo czułam sie jakbym nie była sobą, kręciło mi sie w głowie, miałam biegunki i potworne bóle brzucha. później obiwy ustąpiły teraz gdy ktoś pyta mnie czy czuje sie lepiej biorąc te leki odpowiadam że nie wiem. tak naprawde, nie wiem sama czy mi pomagają dziwne..
  5. ja tak samo. drapie sie ciągle. na plecach, nogach i twarzy mam już okropne rany. w dodatku nie pozwalam sie im zagoić, bo gdy pojawi sie strupek to od razu go zdrapuje. nie potrafie sie powstrzymac. na twarzy da sie to jeszcze jakoś zamaskowac. gorzej z nogami. nie wyobrażam sobie, zebym mogła gdzies wyskoczyć w spodenkach, czy w spódniczce może macie jakieś skuteczne sposoby na powstrzymanie tego?
  6. witam! tak, to napewno trichotillomania wiem, bo sama walcze z tym od dwóch lat. jesli masz ochote to odezwij sie na gg 6868797 pozdrawiam Emily PS: zmień psychologa, ale nie przerywaj terapii!! to bardzo ważne. psycholog kontroluje twoje wszystkie poczynania, jest osobą której zawsze mozesz sie wygadac i która jako jedyna bedzie ci w stanie pomóc. oprócz tego wyśle cie do psychiatry który przepisze ci odpowiednie leki.
×