![](http://nerwica-forum.wpcdn.pl/set_resources_3/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
anonimowa
-
Postów
135 -
Dołączył
Odpowiedzi opublikowane przez anonimowa
-
-
Hej ja również chodzę do LO i uczę się w II klasie. Bardzo dobrze cię rozumiem, a nawet dopatruję się podobieństwa. Prawdę mówiąc duży procent tego tekstu mówi o mnie, dlatego zaciekawił mnie twój post. Myślę sobie, że starsi właśnie podaliby argumenty typu dojrzewanie, albo powiedzieliby "dziecko już sobie nie dajesz rady? A jak w takim razie poradzisz sobie na studiach, że już o pracy nie wspomnę".
Nie chcę się chwalić, a prawdę mówiąc nie uważam tego jako powód do dumy, nie czuję się z tym lepsza od innych, ale miałam pasek na koniec roku i dostałam stypendium Prezesa Rady Ministrów. Myślicie, że czułam się dumna, lepsza od innych, wywyższałam się? Nie, czułam się dziwnie, źle. Wydawało mi się, że nie zasłużyłam, że inni mi zazdroszczą, po prostu było mi wstyd. Mimo to chciałabym znów dostać pasek, ale nie wiem czy podołam. Śmieszne, z moich słów wychodzi taka sprzeczność.
Ja jestem stanowcza i konsekwentna jeśli chodzi o szkołę. Jakiś wewnętrzny głos każe mi wszystko zrobić, na wszystko się nauczyć. To nie jest dla mnie proste. Czasem mi się już tak nic nie chce, jestem strasznie zmęczona, mam wszystkiego dość, najchętniej położyłabym się do łóżka i już nie wstawała. Może jednak dobrze, że w mojej duszy istnieje to coś, co nie pozwala mi się poddać i rzucić wszystkiego. Chce mi się płakać, krzyczeć, ale nie mogę dać upustu swoim emocjom, ukrywam, bo kto je zrozumie.
Mimo, że się dobrze uczę, a dużo osób uważa mnie za mądrą osobę, kujona, ja nie uważam się za osobę inteligentną, wręcz odwrotnie. Jak tak sobie teraz myślę, powodem, dlaczego się tak staram jest to, że chcę sprawiać moim rodzicom radość oraz reputacja (w sumie lepiej jak jestem dla innych kujonem niż, aby mieli plotkować, dlaczego pogorszyłam się w nauce).
czytam tekst i zapominam o czym byl. odpowiedzenie na pytanie do tekstu zajmuje mi bardzo duzo wysilku. ciezko mi myslec przyczynowo - skutkowo. ucze sie angielskiego i niemieckiego, ale poprawne napisanie zdania jest dla mnie niemozliwe. podobnie jak zastosowanie czasow i innych regul - jest to dla mnie niewykonalne, chociaz umiem regule, ha, wrecz mam ja wypisana przed soba. nie potrafie, nie wiem co jest w tym tak trudnego do ogarniecia. klopot sprawiaja mi tez przedmioty scisle. ZAPOMINAM jak powinnam zrobic konkretny typ zadania, chociaz doslownie przed chwila zrozumialam jak to sie robi. musze wtedy wielokrotnie wracac i analizowac od nowa. klopot sprawia mi zastosowanie wzoru. wogole jestem strasznie flegmatyczna, mozna by pomyslec ze "niegramotna"Ja również zapominam. Nie lubię czytań ze zrozumieniem, bo zajmują mi strasznie dużo czasu. Z tym zadaniem też mi się czasem zdarza. Mam również coś takiego, że pisząc sprawdzian omijam 1 zadanie, bo nie umiem go zrobić, dopiero na koniec wracam. Poza tym zapominam co oznaczało dane słowo. Np. na polskim pani pyta co to anafora. Ja znam słowo, znaczy pamiętam, ale co oznacza, zapominam.
Ja jestem ociężała, za wolna. Mama mi ciągle mówi, że "ruszam się jak mucha w smole"
Jeśli chodzi o twój ostatni akapit:
to wszystko sprawia ze jestem tym mocno przygnebiona:( czuje sie glupsza od wszystkich, brak mi pewnosci siebie, nie mam osobowosci, ludzie nie licza sie z moim zdaniem, zawsze jestem tylko "dodatkiem" do reszty grupy. czuje sie teraz jak ktos naprawde baznadziejny i bezwartosciowy. wiem ze nie mowi sie tak o czlowieku, ale ja taka wlasnie jestem. tepa, glupia i bezbarwna.Też się tak czuję, żyję w takim przekonaniu. Wydaje mi się, że ktoś musi cię podbudować, przekonać, że tak nie jest (wiem jednak, że niestety mimo, że ktoś będzie chciał zmienić twój sposób myślenia, ty będziesz to odrzucać, nie będziesz wierzyła jego słowom). Mnie nie ma kto podbudować, wesprzeć, ale i tak bym zaprzeczała jego słowom typu "jesteś mądra, trzeba tylko uwierzyć w siebie". Mimo to czuję, że przydałaby się taka osoba.
-
"Miałem biegunkę."
(heh dzisiaj mi takie głupie pomysły przychodzą do głowy
)
Jesteś typem romantyka czy klasyka?
-
Nie masz gorszych problemów? Gratuluję.
Każdy ma jakieś problemy, dla nas mogą być niezrozumiałe, dziwne, śmieszne, banalne, ale inni zaprzątają sobie tymi problemami głowę, wyolbrzymiają błahostki.
Mam coś takiego, że czytając czyjąś wypowiedź zastanawiam się pod wpływem jakich emocji pisał. I nie wiem czemu, ale wywnioskowałam, że pisałeś to z taką pogardą, jakbyś chciał napisać "puknij się w czółko", "ludzie mają gorsze problemy, a ty o takich bzdurach piszesz"
-
Widzę tu walkę, determinację, a ja co robię? nic.
Chciałabym siebie pokochać, swoją duszę i ciało, ale czasem myślę sobie, że ktoś musiałby mi pomóc, bo sama sobie nie dam rady.
Jeśli ktoś powie mi coś przykrego (może dla tej osoby to nic szczególnego, błahostka), to trafia to w moje serce, rani. Nie potrafię machnąć ręką na czyjeś docinki. Dlatego, jeśli ktoś wpadłby na pomysł, aby mnie zniszczyć, wystarczyłoby, aby zaczął mnie gnębić psychicznie. Wystarcza jakieś obelgi i już po mnie. Zresztą już taki przypadek był w dzieciństwie, co spowodowało, że stałam się samotną, niecierpiącą siebie, bardzo nieśmiałą i skrytą osobą.
Może dziś już jest lepiej, próbuję dogadywać się z innymi, ale wciąż pozostaje ta niepewność, niepewność ruchów, mowy w trakcie rozmowy, przebywania z innymi ludźmi. Ponieważ myślę, litują się nade mną, że ze mną rozmawiają, zresztą często rozmawiają ze mną, aby się zapytać w sprawie zadania itp.
Nie mam przyjaciół, tylko znajomych ze szkoły. Mogę jedynie doliczyć jedną koleżankę, przy której jestem sobą (chyba). Nie oznacza to jednak, że nie sprawia mi to przykrości. Czasem wydaje mi się, że ciągle popełniam błędy, czasem zamyślę się i nie wiem o czym mówiła, czasem powiem coś bez zastanowienia, a ona to wszystko mi wytyka. Czasem przypomina mi tamtą, co kiedyś w młodości mnie zraniła, ale nie mogę jej zostawić, ponieważ pozostanę zupełnie sama.
Myślę, że może jednym z powodów mojej niskiej samooceny, tego negatywnego uczucia do siebie samej jest te ciągłe wypominanie: "Iza zrobiłaś źle to i tamto", "Nie mogę na ciebie liczyć", " Znów nie dotrzymałaś słowa", "Spóźniłaś się".
I jak tu mam siebie polubić, skoro inni wciąż mi mówią, że zrobiłam coś nie tak, albo po prostu wydaje mi się, że mnie nie lubią.
Czasem myślałam o tym, aby się zmienić, ale czy tego naprawdę chcę? Miałam też kiedyś koleżankę. Wydawało mi się, że jest podobna do mnie, lubiłam ją bardzo. Potem poszła do technikum, ja do liceum i od tego czasu już raczej nie rozmawiamy ze sobą. Zmieniła się. Teraz jest duszą towarzystwa, lubi zabalować i napić się, bo tylko tak można się bawić. Powiedziała mi kiedyś "Wiem, że się trochę zdemoralizowałam, ale dobrze mi z tym, cieszę się, że się zmieniłam". Ja potraktowałam jej słowa tak, że ja jestem taką nieciekawą osobą, podobną do "byłej K." i może też powinnam się zmienić. Myślałam o zmianie, ale w kogo? Nie wiem, ale wydaje mi się, że nie jestem taka jak inni, nie umiem być taka jak inni.
Jak pokochać siebie, skoro żyję w przekonaniu, że inni mnie nie akceptują, nie lubią?
Czytałam te wszystkie komentarze i chylę czoła, ale chyba nie jestem taka silna jak wy.
Edit//Amon
Przepraszam, że tak wyszło, ale to przez ciągły błąd 503. Chyba z godzinę pisałam i wysyłałam ten post, bo ciągły błąd, a do tego jeszcze klawiatura mi się wciąż zacinała.
Nie mogę już ani usunąć, ani zmienić posta, więc proszę, aby ktoś coś z tym zrobił.
P.S Pewnie ten post również zostanie wysłany potrójnie lub poczwórnie, więc już z góry przepraszam i nic z tym nie będę mogła zrobić.
Tak na marginesie, kiedy będzie wszystko sprawnie działało? Myślę, że ten problem nie występuje wyłącznie u mnie.
-
Ja również zawsze pragnęłam mieć psa, może w przyszłości... Poza tym mam żółwia, już 10 lat, ale nudny strasznie jest, tylko je i je oraz śpi, bądź w okresie letnim wyleguje się na słońcu
-
bardzo bym chciała, ale nie wiem, meteorologiem nie jestem
Jaka jest teraz u ciebie pogoda?
(u mnie spadł śnieg; taka pogoda mogłaby się już utrzymać do tych świąt
)
-
1.Imię
Izabela
2.Ksywka
Izka
3.Drugie imię
Barbara
4.Włosy
ciemny blond
5.Oczy
zielone
6.Wzrost
163cm
7.Data urodzenia
22.o1.1991
8.Znak zodiaku
wodnik
9.Stan cywilny
panna
10.Zwierzę
żółw
11.Sport
joga, siatkówka, ping-pong
12.Kolor
czarny, czerwony, zielony
13.Piosenka
ulubiona: Bring me to life
14.Zespół
Evanescence, niektóre piosenki: Nightwish , Foo Fighters, Linkin Park
15.Cytat
"Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli." - Paulo Coelho
16.Kwiat
wszystkie kwiaty są piękne, ale, jeśli mam wybierać to: gerber
17.Perfumy
ładnie pachnące
18.Film
oj nie wiem
19.Święto
każde
20.Pora roku
lato i zima
21.Książka
najlepiej o jakimś psychopacie, mordercy
22.Patrzysz na osobowość czy na wygląd?
nie ocenia się ludzi po wyglądzie, ale często najpierw zwraca się uwagę właśnie na wygląd
23.Idealny facet/dziewczyna
idealny? Nie ma takich ludzi
24.Przyszła kariera/plany
marzenie: Zbudować dom, obok przybudówkę na własną aptekę- nie do spełnienia, ale pomarzyć można
25.Śpisz z maskotkami?
nie
26.Chcesz mieć dzieci?
nie wiem
27.Jesteś popularna/popularny?
nie
28.Dogadujesz się z rodzina?
tak, ale tylko z rodzicami
29.Masz jakiś tatuaż?
nie
30.Masz jakieś kolczyki?
w uszach-2
31.Przytulać innych?
tak, ale oczywiście tylko bliskie mi osoby
32.Spacerować, gdy pada deszcz?
nie, nie lubię moknąć
33.wielkie centra handlowe?
oooo nie, straszny ten tłum ludzi, przeciskanie się między nimi... nie dla mnie
34.Występować na scenie?
gdybym miała odwagę
35.Pijesz?
nie, nie przepadam
36.Palisz?
nie
37.Ćpasz?
nie
38.Jesz mięso?
ostatnio nie
39.Chodzisz z kimś?
czasem z koleżanką na spacer
40.Jesz sushi?
nie, nie próbowałam jeszcze
41.Gotujesz?
jak mam czas, lubię piec ciasta, pizzę.
42.Gorąco czy zimno?
optymalnie
43.Koronka czy satyna?
satyna
44.Niebieski czy czerwony?
czerwony
45.Nowy czy stary?
stary
46.Deszcz czy śnieg?
śnieg
47.Dawać czy brać?
dawać, ale co mogłabym komuś ofiarować?
48.Wełna czy bawełna?
bawełna
49.Róża czy stokrotka?
róża
50.Szkoła prywatna czy państwowa?
państwowa
51.Mleko zwykle czy czekoladowe?
czekoladowe
52.Wiosna czy jesień?
wiosna
53.Matma czy sztuka?
sztuka
54.1 czy 2 poduszki?
2
55.Psy czy koty?
psy
56.Adidas czy nike?
nie wiem, bo nie noszę ubrań, czy butów tych firm
57.Cola czy pepsi?
fuj... herbatka rumiankowa
58.Pomarańcze czy jabłka?
jabłka
59.Głuchy czy ślepy?
ani jedno ani drugie
60.Blondyn/blondynka czy brunet/brunetka?
obojętne
61.Faceci czy dziewczyny?
faceci
62.Wysoki czy niski?
wysoki
63.TV czy radio?
tv
64.Tel. domowy czy komórka?
komórka, która nigdy nie dzwoni
65.Krótki prysznic czy długa kąpiel?
długi prysznic
66.Film czy książka?
zależy
67.Doda czy mandaryna?
lubię czasem zjeść mandarynki
68.Marchewka czy pietruszka?
marchewka
69.Dzień czy noc?
noc
70.Zoo czy lunapark?
lunapark
71.Kosmetyki z avonu czy z oriflame?
ani to ani to
72.Piosenki polskie czy zagraniczne?
zagraniczne
73.Homoseksualizm?
to wybór ludzi
74.Marki?
liczy się jakość
75.Aborcja?
nie
76.Religia?
wiara
77.Prawa zwierząt?
chyba tak, ale też jeść coś trzeba
78.Miłość od 1 wejrzenia?
istnieje? wydaje mi się, że nie
79.Bóg?
jest
80.Kosmici?
może
81.Horoskopy?
nie czytam
82.Niebo?
może coś tam jest, bo po co ta nasza egzystencja na Ziemi?
83.Piekło?
skoro Niebo to i Piekło, ale nie w dosłownym tego słowa znaczeniu
84.Reinkarnacja?
niee
85.Transwestyci?
ich wybór
86.Pop music?
muzyka jak każda, każdy lubi co innego
87.Rap?
jak wyżej
88.80`s music?
jak wyżej
89.Punk?
jak wyżej
90.Najlepszy instrument muzyczny?
gitara elektryczna i perkusja
91.Najładniejsza część ciała?
moja? ostatnio zaakceptowałam w swoim ciele swoje oczy, więc może one
92.Największa wada?
oj dużo tego
93.Największy strach?
strach przed przyszłością
94.Żyjesz w tej chwili?
moje funkcje życiowe w normie, czyli tak
95.Obchodzi cię twój wygląd?
aż za bardzo, nie podobam się sobie, nie akceptuję, próbuję to zmienić, ale ciągle w tkwię w takim myśleniu
96.Lubisz swoje pismo?
raczej nie
97.Obsesje?
chyba jeszcze nie
98.Czekasz na?
nie wiem
99.Ulubiona pogoda?
słoneczna
100.Czy kiedykolwiek chciałeś/chciałaś być kimś innym?
kiedyś tak, teraz skupiam się na byciu sobą, staram się
-
A ja nigdy nie miałam chłopaka, nawet przyjaciela, ba nawet kolegi. No dobra może trochę przesadziłam. Kiedyś, kiedy jeszcze miałam ze wszystkimi dobre relacje, miałam jako takich kolegów. Na podwórku wszystkie dzieciaki się bawiły. Chodziło się po drzewach, biegało się z bronią z kolegami. We wakacje chodziłam do takiego klubu, dla dzieci, które nigdzie nie wyjechały i świetnie się tam bawiłam. Można by rzec, że tam lepiej dogadywałam się z chłopcami. Był taki jeden, który kupował mi lody i grał ze mną w ping- ponga. Ale to się raczej nie liczy, więc mogę powiedzieć, że zupełnie odseparowałam się od mężczyzn. Nawet nie umiem z nimi gadać, a co myśleć dalej- przyjaciel, chłopak. W ogóle trudno mi się dogadywać z ludźmi. Dla mnie czasem wystarczy po prostu skinienie głową, uśmiech na znak, że rozumiesz. Po co ciągle gadać? W sumie jestem zamkniętą w sobie osobą i aby się otworzyć potrzebuję dużo czasu. Dopiero po tym czasie próbnym otwieram się, a wtedy jestem zakręcona, wygadana i pewna siebie.
Zaczęłam już sobie planować życie: rano wstanę sama, pójdę do pracy, przyjdę, zjem samotnie obiad, samotnie obejrzę jakiś film o miłości i pójdę spać, sama. Ten mój scenariusz może się spełnić, ponieważ za bardzo boję się przyszłości, faktu, że ktoś by mnie pokochał i chciałby się ze mną związać. Nie wierzę w szczęśliwą miłość, szczęśliwe życie z kimś. Jeśli nadarzyłaby się taka okazja, to po co próbować, skoro potem będzie tylko zawód, lepiej nie narażać się na to, że ktoś złamie mi serce.
-
Hej, skoro jeszcze nikt nie napisał, to ja się odważę i jako pierwsza tutaj się z Tobą przywitam. Więc witam Cię na tym forum
. Nie umiem doradzać ludziom i dawać rad, więc jedyne co mogę napisać, to życzyć Ci powodzenia.
-
Wiesz co Voytek, koleżanka mi właśnie wiele razy mówiła, że jestem straszną idealistką. Tworzę w mojej głowie idealny obraz świata, co powoduje tylko mój zawód, ponieważ, jak wiadomo świat nie jest i nigdy nie będzie idealny. Jestem bardzo wymagająca, ale głównie dla siebie i zawsze chciałabym, aby wszystko było perfekcyjnie. Wiadomo jak to dziewczyny rozmawiamy czasem o chłopakach. Cóż, przez pewną rzecz jestem nieufna do płci przeciwnej, a nawet można by rzec, że gardzę mężczyznami. Z drugiej jednak strony nie chciałabym być sama, kiedyś w przyszłości. Chciałabym, aby ktoś to zmienił. Jednak w głowie stworzyłam swój ideał, którego nigdy nie znajdę, a poza tym boję się w ogóle próbować.
Ostatnio próbuję wychodzić z domu bez lęku przed ludźmi. Staram się nie spuszczać głowy i iść pewnie. Jest już o wiele lepiej. Dzisiaj np. wróciłam sama z rynku (byliśmy z klasą w kinie) do domu, może jeszcze trochę niepewnie, ale z podniesioną głową
-
To nie moja wina, próbowałam odświeżyć stronę, ponieważ wystąpił znów ten błąd 503 i tak wyszło. Tylko nie wiem jak skasować post. Nie, nie leczę się nigdzie, bo po pierwsze rodzice tłumaczą, że każdy ma problemy i samemu sobie trzeba radzić. Po drugie chyba się za takie coś płaci, a nikt by mi nie dał pieniędzy na jakieś terapie. Po trzecie koleżanka chciała się leczyć, bo miała myśli samobójcze, ale nigdzie nie mogła się dostać i coś wspominała, że musiałaby przyjść z rodzicem, więc to wykluczone. Ja sobie kiedyś tak myślałam, marzyłam: wyjadę do Krakowa na studia i tam znajdę jakiegoś psychologa, czy psychoterapeutę, aby nikt o tym nie wiedział.
-
Może wydawać się dla wszystkich błahostką, ale jestem już taka zmęczona szkołą. Mam ochotę krzyczeć. Ciągły stres i stres. Chciałabym, aby było już wolne, dobrze ze zbliżają się święta. Ciągle tylko narzekam i narzekam. Gdy jest rok szkolny to chcę wakacje, bo stres mnie wykańcza, a gdy są wakacje, to siedzę całe dnie w domu i jestem smutna, zrezygnowana, znużona.
Tak, ale tu jest wiele osób w różnym wieku. Co mają powiedzieć ci, którzy pracują, albo studiują... nie chcę dorosnąć
Wiecie wydaje mi się, że nie będę chodzić na dyskoteki (hmm jestem z innej planety?). 11 listopada w moim mieście był organizowany koncert reggae na hali sportowej. Nie byłam jeszcze na dyskotece, ale myślę, że ten koncert to coś zbliżonego do dyskoteki (głośna muzyka, migające światło i tłum przepychających się ludzi). Namówiła mnie koleżanka, poszłam, choć nie lubię reggae, poszłam, bo chciałam pokazać się znajomym, aby nie myśleli, że jestem sztywna, kujon itp. Jestem dziwna, bo światła raziły mnie w oczy, a gdy dołączyłam do tego tłumu, zaczęłam się denerwować. Wszyscy skakali i przepychali się oraz deptali. To nie dla mnie
. Przez cały koncert bolał mnie żołądek, nie wiem dlaczego. Postanowiłam wrócić do domu, lecz koleżanka wolała zostać. Poszłam sama po 21. Prawie biegłam przez całe miasto, bo bałam się (ale ze mnie tchórz
). Wróciłam grzana i zrozpaczona. Co ja chciałam udowodnić? Jestem nudną osobą, która bawić się nie potrafi, moje miejsce to chyba tu, przed komputerem
Nie wiem czy znacie taką stronę bahu.pl. Kiedyś się tam zalogowałam, bo znów namówiła mnie koleżanka. Coś ze mną nie tak. Jakiś koleś napisał prywatną wiadomość, czy chciałabym się spotkać. Nawet nie znam faceta, a on takie propozycje daje. Odpisałam mu, że nie (w skrócie). Koleżanka zaś, że powinnam się zgodzić. Ja boję się ludzi, jestem nieufna, a zwłaszcza przez internet. Wy chyba robicie grupowe spotkania? Ja bym się nie odważyła, po prostu lękam się ludzi.
Po co to piszę? Bo nie mam o tym komu powiedzieć, a zapewne mało osób to przeczyta, zwłaszcza, że są to pierdoły (przepraszam za wyrażenie, ale inaczej tego nazwać nie można), a nawet jeśli ktoś to przeczyta, to nie będę widzieć szyderczego uśmieszku tej osoby oraz możliwe, że mnie pocieszy, nie będzie mnie krytykowała (nawet jeśli sądzi inaczej), aby mnie bardziej nie dołować.
Zresztą, gdybym miała ocenić swoją durna wypowiedź, która jest komiczna, uznałabym, że jestem niedojrzałą osobą, która nie ma większych zmartwień, użala się nad sobą, za mało się stara, aby upodobnić się do innych, plecie trzy po trzy itd. itd...
Mam 17, a czasem zachowuję się jak małe dziecko!!!
-
1. Która jest godzina?
18.22
2. Twoje przezwisko?
Na zielonej szkole: Machomi
, nieważne dlaczego
3. dzien urodzin?
22 stycznia- już niedługo będę pełnoletnia
4. Jakiego koloru są spodnie, które masz akurat na sobie?
Czarne
5. Czego słuchasz w tym momencie?
Warkotu mojego komputera
6. Co ostatnio zjadła/es?
Spagetti
7. Jakie jest Twoje ulubione zwierzątko?
Pies, którego chciałabym mieć
8. Gdzie chciałabyś/-byś spędzić tydzień z ukochana osobą?
Gdziekolwiek, aby odpocząć
9. Jaka jest teraz pogoda u Ciebie?
Teraz jest ciemno, ale wcześniej była ładna słoneczna pogoda
10. Kto był ostatnią osoba, z którą telefonowalas/-es?
Koleżanka z klasy
11. Co zauważasz jako pierwsze u płci przeciwnej?
Twarz, oczy
12. Jak się dzisiaj miewasz?
Tak jak zawsze
13. Jaki jest twój ulubiony napój?
Herbata rumiankowa (osłodzona)
14. Ulubiony - alkoholowy - napój?
Nie piję
15. Masz piercing?
W uszach po jednym złotym kolczyku, bo innych nie mogę
16. Masz tatuaż?
Nie
17. W jaki sposób jesz batonika - pawełka?
Nie lubię pawełków
18. Ulubiony sport do oglądania?
Lekkoatletyka, żużel
19. Jaką płytę kupisz sobie wkrótce?
Nie kupuję płyt
20. Kolor oczu
Zielone
21. Nosisz soczewki ?
Nie, okulary
22. Rodzeństwo i wiek?
Starszy brat
23. Ostatni film, jaki oglądałas/-es?
Jakiś stary z kasety, bo nic nie było w telewizji
24. Ulubiony dzień?
Sobota
25. Czy jesteś nieśmiala/-y, żeby zaprosić kogoś na kolacje?
Tak, niestety
26. Miałas/-es już wypadek samochodowy?
Nie, ale jak miałam 4 lata potrącili mnie chłopcy na rowerach. Natomiast jak byłam już dużo starsza jechałam na rowerze i znienacka wyjechał samochód, któremu porysowałam kierownicą drzwi. Ale się wtedy na mnie facet wydarł
27. Lubisz wesołe czy straszne filmy?
I te i te
28. Twój ulubiony film?
Trudno powiedzieć
29. Twoje ulubione miejsce na urlop?
Pojechałabym w góry
30. Lato czy zima?
Lato, bo wakacje oraz zima, bo święta i ferie
31. Przytulanki czy całuski?
Gdyby był ktoś, kto by mnie całował i przytulał
32. Związek czy przygoda na jedna noc?
Związek, ale szczęśliwy i na całe życie
33. Czy miałaś/-es już taka osobę, przez którą wylałaś/-e łzy?
Niestety tak
34. Twoja ulubiona knajpa Fast Food?
Nie jem fast foodów (Tylko ostatnio byłam głodna i poprosiłam hamburgera bez mięsa
)
35. Twoja ulubiona książka?
Keith Ablow "Psychopata" i John Case "Artysta zbrodni"
36. Ulubiona knajpa / dyskoteka / kafejka?
Nie mam
37. Ile razy oblałaś/-es egzamin na prawko?
Jeszcze ani razu, ale jak nadejdzie ten czas, to zapewne kilka razy obleję
38. Gdzie widzisz sama/-ego siebie za 10 lat?
W aptece
39. Od kogo był ostatni mail, którego dostałaś/-es?
Nie sprawdzałam ostatnio poczty
40. Zostałaś/-es kiedyś ukarany za złamanie jakiś przepisów?
Nie
41. Co robisz, kiedy jesteś znudzona/-y?
Siedzę na komputerze
42. Jakie fazy są dla Ciebie typowe?
narzekanie, czasem mi odbija przy koleżance
, czasem jestem zbyt radosna, lecz po chwili mogę nagle spochmurnieć
43. Jaka/-i przyjaciel/-ciółka mieszka najdalej od Ciebie?
Nie mam przyjaciółki, tylko koleżankę, która mieszka na tym samym osiedlu
44. Co by było najgorsze, co by mogło Ci się przydarzyć?
Śmierć bliskiej osoby
45. Kiedy jest Twój-Czas-Do-Łóżka?
Zwykle kładę się o 23
46. Co jest obecnie najlepsze w Twoim życiu?
To, że życie jakoś zaczyna się mi i moim rodzicom układać
47. Chciałabys/-bys, żeby Twoi przyjaciele Ci odpowiedzieli?
Zależy na co
48. W jakim sklepie wykorzystałabys/-bys kartę kredytowa do maksimum?
W żadnym, bo jestem dość oszczędną osobą
49. Kto najprawdopodobniej nie odpowie na tego maila?
Ten, kto tego nie przeczyta
50. A kto pierwszy odpowie?
Kolejna osoba, która przeczyta ten temat i zdecyduje się sama odpowiedzieć na te 50 pytań
51. A kto odpowie jako ostatni?
No ostatnia osoba
-
Bardzo dziękuję
Tak... trzeba być twardym i nie dać sobą pomiatać. Niestety ja byłam i jestem nadal miękka i łatwo mnie wykorzystywać. Na razie chodzę do szkoły, dlatego wiele przykładów mogłabym podać właśnie ze szkoły. Zawsze mnie wykorzystywano, a ja głupia się zgadzałam. Odwalałam za wszystkich całą robotę. Pracuję nad sobą. Próbuję być bardziej zaradna, samodzielna i stanowcza. Nauczyć się mówić nie! Na razie robię małe kroczki do celu, który jest jeszcze daleko. Jeśli nie będę nad sobą pracować to ludzie będą mną pomiatać, ale to takie trudne: zmienić się.
Powinnam również otworzyć się jakoś na ludzi, ale często nie wiem co powiedzieć. Poznawanie ludzi zajmuje mi bardzo dużo czasu i dopiero po pewnym czasie, gdy mam zaufanie do danej osoby i znam ją na tyle dobrze, otwieram się, a wtedy to jestem straszną gadułą
. Koleżanka mi kiedyś powiedziała, że nawet o chmurkach potrafiłabym gadać godzinami.
Chciałabym się najpierw nauczyć utrzymywać dłuższy kontakt wzrokowy. Może wydać się to głupie, ale nie potrafię patrzyć nieznajomym prosto w oczy.
Zawsze spuszczam wzrok.
-
Siedzieć w domku, najlepiej cały dzień przed komputerem.
Jaka jest u ciebie obecnie pogoda?
-
Nie, ze stolicy Śląska nie. To takie pewne miasto na Ż. Aż tak otwierać się jeszcze nie chcę
. Cieszę się jednak, że ktoś mnie pamięta
-
-
To znaczy zamknęłam się w sobie po tym, jak najlepsza przyjaciółka znęcała się nade mną (tj. zaczepiała, nie pozwalała wejść do domu, nasyłała na mnie swych kolegów i koleżanki, szarpała, wyśmiewała, obgadywała, a raz nawet zrzuciła ze schodów), a ja nie umiałam się jej przeciwstawić. Potem byłam zupełnie sama. Mam też nieprzyjemne wspomnienia z innego powodu...W gimnazjum niektórzy mi dokuczali. Ogólnie te czynniki wpłynęły negatywnie na moją psychikę.
-
Witam po krótkiej przerwie. Uznałam, że to bez sensu i postanowiłam wrócić na forum
Napisałam w temacie "Ludzie z forum", ale mamy tam tylko dodawać zdjęcia. Przeczuwałam, że zostanie to usunięte, więc zapisałam sobie moją wypowiedz i chcę ją tutaj wkleić:
Witam. Pewnie mnie nikt nie pamięta, zresztą wszyscy (dobrze, większość) których mijam, a są mi znani, mnie nie pamiętają. Mam strasznie niskie poczucie własnej wartości, chcę to zmienić. Chcę również wyjść wreszcie z ukrycia. Może zacznę od tego, że dodam tu swoje zdjęcie (mam nadzieje, że to dobry pomysł). Wy mnie nie znacie, bo rzadko pisałam, choć jestem tu już bodajże od kwietnia, ale czytałam wiele waszych komentarzy. Od jakiegoś czasu przestałam odwiedzać forum (może wyda się to głupie, a raczej jest to głupie), ponieważ chciałam udać, że nie wiem zniknęłam, umarłam. Mój nick dużo mówi za mnie- chciała być anonimowa, ale po co? Przepraszam, że się rozpisałam, miał to być album, bez komentarzy itp. Jeszcze jedno: mam na imię Izabela
Przez to, że jestem taka zamknięta w sobie nie mam przyjaciół, nie licząc jednej koleżanki (koleżanki, bo wg niej nie istnieje coś takiego jak przyjaźń). Co mi szkodzi ujawnić się w internecie, na tym forum? Myślę, że nikt z mojej rodziny czy znajomych tu nie zagląda, więc nie mam nic do stracenia. Najbardziej boję się czyjejś krytyki i ten strach powoduje, że nie przedstawiam swojej opinii i pokazuję, że nie mam nic do powiedzenia. Najlepiej widać to na lekcji, nigdy się nie udzielam, a jeśli toczy się jakaś dyskusja, nie włączam się do niej.
Musze znaleźć klucz, aby otworzyć nim klatkę, w której jestem zamknięta. Chcę wzlecieć wysoko, być wreszcie wolna.
Pozdrawiam wszystkich
-
Hej jak myślicie, czy ja sobie to wmawiam? Od jakiegoś czasu odczuwam ból po lewej stronie klatki piersiowej, tak na wysokości piersi. Hmm, jakby go określić. Odczuwam, że mnie lekko boli np. przez kilka minut. Ostatnio był moment, że bolało bardziej. Po prostu takie nieprzyjemne uczucie, które ustępuje po jakimś czasie i tak codziennie. Zaraz wmówiłam sobie, że to serce, ale przecież mogą być tego różne przyczyny. Powiedziałam nawet rodzicom, ale oni twierdzą, że to nic poważnego, "może masz nerwobóle", a ja mimo wszystko się martwię.
-
Ćwiczyłam jogę przez kilka lat w domu, korzystając z książki pt. "Joga". Bardzo mi to pomogło, ponieważ czułam się lepiej, zmniejszyła mi się wada kręgosłupa i byłam rozciągnięta, ale bez przesady. Po prostu mogłam schylić głowę do kolan bez ich zginania, a kiedyś nie potrafiłam, mimo młodego wieku, dotknąć rękami podłogi. Obecnie przestałam ćwiczyć, bo nie mam czasu (tak, nie mam czasu, ale siedzę na komputerze). Od tego czasu czuję się o wiele gorzej, czasem, jak idę, mam ochotę stanąć i się położyć na ziemi. Jestem taka wyczerpana. Wcześniej też byłam, ale nie tak jak teraz. Normalnie jestem bez życia. Muszę się jakoś zmobilizować do ćwiczeń, bo to tylko ode mnie zależy, a joga sprawiała mi niezwykłą przyjemność i satysfakcję.
-
-
A ja tak czasem mam.
-
Moje drugie marzenie: Przestać się za wszystko oskarżać za każde uczucie szczególnie te negatywne, zaakceptować siebie z wszystkimi wadami i zaletami, być dla siebie wyrozumiałą i dać prawo do gorszego samopoczucia, poprostu POKOCHAĆ SIEBIE!!!
Moje też
bycie NAPRAWDE beznadziejnym
w Depresja
Opublikowano
Ech znów zaśmiecam
Plotę tylko trzy po trzy, ale nie mam komu się żalić, powiedzieć co czuję to czasem piszę właśnie tu, bo może ktoś przeczyta. Wiecie co przyszło mi do głowy jakiś czas temu (często tak mam), że jeśli ktoś czytał co tu piszę uznał mnie za idiotkę itp. Dlatego boję się otworzyć przed ludźmi, aby mnie nie ocenili negatywnie. Z drugiej jednak strony nieśmiałe osoby są uznawane za wariatów (prawda?) Więc i tak źle i tak niedobrze ![:(](//wpcdn.pl/nerwica-forum/emoticons/icon_sad.gif.9de714779fb1ccf043b9812ba2483ccf.gif)
---- EDIT ----
Zdecydowałam się dodać zdjęcie i miasto, po co się ukrywać. Może kiedyś spotkacie mnie na ulicy i wytkniecie palcem: "to ta co pisała bzdury na forum". Wstydzę się samej siebie.