Skocz do zawartości
Nerwica.com

neldam

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez neldam

  1. neldam

    Osamotnienie/Lęk

    Kontrast: tak, nie mam żadnego doświadczenia, przez co zastanawiam się miedzy innymi o to czy nadaje się do bycia z kimś bycia w związku. Czy to wg jest dla mnie. Wiem, że życie to nie film, nie ma czegoś takiego jak uniesienie miłości na widok napotkanej osoby, wiem że jest to bardzo ciężka praca, spotykanie się w połowie drogi, chodzenie na kompromisy, chowanie dumy do kieszeni... Zdaje sobie sprawę, że nie ma ideałów sama nie jestem idealna ba jestem dużo pod kreską... niż bliżej niej dlatego nie wymagam tego od drugiej osoby. Nigdy nikogo nie szukałam na siłę, chciałabym tak jak mówisz spotkać przyjaciela z którym mogłabym spędzać całe wieczory na długich rozmowach, wspólnym dochodzeniu do celu, na wzajemnym wsparciu, spędzaniu razem miło czasu. Przyznaję, że w gronie moich bliskich znajomych nie ma zbyt wielu mężczyzn a jeśli są to są to narzeczeni bądź mężowie moich koleżanek w ich otoczeniu czuję się bardzo swobodnie i komfortowo. Faceci zawsze widzieli we mnie kumpele a nie kobietę.. pewnie tu jest też dużo mojej winy bardzo się zaniedbałam, mam nadwagę (pewnie uznacie to za kluczowe tego że jestem sama, ale ja widuję grubsze brzydsze odoby ode mnie które są w związkach) Nie maluję się, nie umiem dbać o siebie tak jak zadbałabym o kogoś.. jestem sobie obojętna. Nikt mnie nie zapraszał na spotknie we dwoje, w sumie raz była taka sytuacja spotkałam się z facetem ale uważam to za totalną porażkę... poznaliśmy się w Internecie dużo ze sobą pisaliśmy na początku było super z czasem rozmowa przestawała nam się kleić ale poszłam za ciosem i spotkaliśmy się.. to była totalna porażka, spędziliśmy kilka dni na neutralnym gruncie. Wielkie rozczarowanie i nic więcej.
  2. neldam

    Osamotnienie/Lęk

    Więc jak to zmienić? Jak polubić samego siebie na tyle by nie potrzebować do życia innych ludzi .może nie tyle co do życia jak do bycia szczęśliwym bez osób trzecich. U mnie to mam wrażenie że jest błędne koło... jestem nieszczęśliwa bo czuje się osamotniona i samotna ( tak wiem, że to dwa różne pojęcia, ale odczuwam je oba) Znajomi od kiedy są w szczęśliwych związkach zapomnieli o mnie a ja nie narzucam się im i chcę żyć szczęśliwie sama ze sobą. Tak nie akceptuję siebie i nie jestem szczęśliwa w obecnej sytuacji. Niby wiem jak to działa znam prawo przyciągania ale bardzo ciężko mi w to uwierzyć a jeszcze trudniej wprowadzić w życie, czytałam wiele książek na ten temat. Mam wrażenie że całe życie toczy się obok mnie w koło mojej samotności.
  3. neldam

    Osamotnienie/Lęk

    To jest taki trudny wiek. Wiele ludzi po 40 -tce marzy o samotności - w sensie niezależności, a jest uwiązanych żonami, mężami, kredytami. Wolność to świetna sprawa, trzeba się tylko wyzbyć stereotypów :) Masz jakąś receptę na wyzbycie się tych stereotypów?
  4. neldam

    Osamotnienie/Lęk

    Kontrast, jest to bardzo mądre co mówisz.. Wiem,że nie mam doświadczenia i nie wiem co tracę, ale żadnego bliżej napotkanego człowieka nie przycisnę do ściany by był ze mną. Jak mam poznać to czego tracę skoro nikt nie jest zainteresowany moją osobą. Obawiam się, że jestem tak beznadziejna, że nawet nie będzie mi dane doświadczyć bycia z kimś, tak więc wolę pogodzić się z tym i żyć iść do przodu. Przecież w życiu nie ma nic na siłę. Nie spotkałam nigdy żadnego człowieka który byłby taki o jakim mówisz nie odbierający mowy ciała.
  5. neldam

    Osamotnienie/Lęk

    Hej, tak myślę, że nie znajdę człowiek, który mnie pokocha, skoro nie stało się tak do tej pory. Chce ją zaakceptować bo jest mi potwornie źle marząc o czymś nieosiągalnym Dobre pytanie, w gronie swoich znajomych jestem duszą towarzystwa, jak zepnę się w sobie potrafię wystąpić publicznie.Jestem osobą raczej otwartą na innych.Wesołą po części jestem nieśmiała a po części nie. Ciężko rozmawia mi się z facetami... jeśli jest to kolega wszystko jest ok ale jeśli ktoś podoba się mi nie umiem się odezwać boje się ze sobie o mnie coś pomyśli. Kwestia jest tego typu że żaden facet nie podchodzi do mnie jak do kobiety tylko do koleżanki. Mam wrażenie że dla facetów jestem aseksualna. Ja naprawdę chciałabym otworzyć się na świat i żyć a nie tylko przetrwać swoje życie. Jak mam czerpać przyjemność np. ze spacerów samej z sobą, wyjść do kina itd. Nawet zakupy w samotności są dla mnie smutne...
  6. neldam

    Osamotnienie/Lęk

    Witam, Paraliżuje mnie potworny strach przed samotnością ( nie jest to lęk bezpodstawny, bo mam 27 lat i całe życie jestem sama) Tak strasznie mażę o rodzinie, dzieciach. NIE UMIEM ZAKCEPTOWAĆ TAKIEGO STANU RZECZY. Mam wspaniałych znajomych ale od pewnego czasu zaczęłam świadomie się od nich odcinać, bo każdy z nich jest w związkach ,są po ślubie mają dzieci a ja jedyna samotna w ich gronie czuje się jak piąte koło u wozu . Nie umiem zaakceptować samotność, nie potrafię funkcjonować szczęśliwie jako singielka- a bardzo bym chciała cieszyć się życiem. Mam wrażenie że całe moje życie to jakaś pomyłka, beznadziejna praca w której spędzam całe dnie, szefowa która lubi wbijać szpileczki,zero wiary w siebie, ja nawet za bardzo siebie nie lubię... a najgorsze jest to że nie mam nadziei źe coś się zmieni w moim życiu na lepsze . Nie mam nawet żadnego hobby, które sprawiałoby mi radość. Staje się małymi krokami pustelnikiem. Proszę pomóżcie mi/ dajcie jakieś wskazówki jak poprawić swoją samoocenę/ akceptację. I przede wszystkim jak walczyć z samotnością czy osamotnieniem... ALBO JAK MAM TO ZAKCEPTOWAĆ: SIEBIE I SAMOTNOŚĆ
×