Dzień dobry, mam problem z zaufaniem swojej partnerce w drobnych sprawach. Przykładowa sytuacja: miała na początku miesiąca zrobić ważny przelew. Tydzień mija a osoba, która czekała na przelew zgłasza się do mnie kiedy będą pieniądze. Na moje zapytanie moja dziewczyna odpowiada mi mailem, że przelew poszedł, jednak nie pisze mi kiedy bo jak się okazuje zrobiła go kilka godzin wcześniej bo zapomniała całkiem i ważna sprawa czekała tydzień. Potem pytam się ją czemu od razu nie mówi, jaki jest problem tylko to ukrywa a ona, że nie ukrywa. Po mojej irytacji jest coraz bardziej agresywna, nie chce rozmawiać na ten temat i mówi rzeczy w stylu: było pytanie i jest na to odpowiedź, o co Ci chodzi. Problem mój jest taki, że jej nie wierzę, bo sytuacja jest dla mnie na tyle logiczna i oczywista, że ewidentnie widać, że chciała ukryć ten fakt, iż zapomniała na zasadzie (uda mi się albo nie dojdzie, że zapomniałam). Kiedyś raz mnie skłamała w jednej sprawie niezbyt ważnej - chodziło o zadzwonienie do urzędu, gdyż powiedziała, że dzwoniła a nie zrobiła tego, bo zapomniała, ale to jakoś sobie poukładałem choć mi się to często przypomina. Coraz częściej nie wierzę, że to co mówi jest tym co myśli. Co mam zrobić bo już powoli w takich różnych sprawach mam obsesje - takich sytuacji jak z tym kontem było już dość sporo - może 10 i to psuje mocno mój związek a zależy mi nam nim. Pozdrawiam Marek.