Skocz do zawartości
Nerwica.com

cookiemonster

Użytkownik
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez cookiemonster

  1. psyche. odezwe sie napewno ale za tydzien , bo teraz wyjezdzam , takze jestemy w kontakcie , dziekuje ludzie ,ze jestescie naprawde... :)
  2. dzis przyszlo mi nowe natrectwo , kiedy mylam rece , musialam to robic bardzo dlugo , a potem wytrzec w recznik bardzo mocno , pojawil sie przy tym lęk , wiem ,ze ma zwiazek to z moja seksualnoscia , boje sie strasznie kontaktow seksualnych ale potym wszystkim chcialam sie zmasturbowac :| wiem ,ze to bardzo dziwne , przychodza mi do glowy mysli o tym iz bylam wykorzystywana seksualnie w dziecinstwie i juz nie wiem co jest prawda , a co nie
  3. Witam wszystkich , jestem tu nowa , zazwyczaj udzielalam sie na forum dotyczacych nerwicy natrectw , ostatnio psychiatra stwierdzil ,ze powinnam uczeszczac na terapie dla DDA opisze moj problem, glownym powodem z jakim nie umiem sobie poradzic jest agresja , potrafie rozloscic sie o wszystko , najbardziej oto kiedy mojego zdania nikt nie bierze pod uwage :/ chcialabym slyszec ciagle komplementy , nawet za to ,ze zrobilam komus obiad , a kiedy tego nie slysze czuje sie z tym zle , wczoraj caly dzien plakalam poniewaz doszlam do wniosku ,ze nigdy nie czulam sie kochana , zwlaszcza przez rodzicow , tata kiedy nie pil byl agresywny , wyzywal sie na mnie , nie raz dostawalam takie lanie , a powodem najczesciej byly blachostki znow kiedy tata pil , zamienial sie w baranka , wtedy moglam na niego wreszczec , bo czulam ,ze nie jest w stanie mi nic powiedziec , czulam wtedy sile obecnie mam 26 lat i ogromne kompleksy , nie lubie siebie , kiedy widze grupe ladnych dziewczyn od razu czuje sie gorsza , co najdziwniejsze mam chlopaka i kiedy mnie komplementuje nie chce tego sluchac , wpadam w rozpacz , nie wiem dlaczego tak reaguje przeciez oto mi wlasnie chodzi:/ totalnie nie potrafie siebie zrozumiec , czuje ,ze on jest troche zbytno wymagajacy w stosunku do mnie , jest dobry ale czuje sie jakby ten zwiazek byl oparty na jakis warunkach , wczesniej mialam chlopaka , ktory byl bardzo uczuciowy , kochany ale doprowadzilam do tego , ze odszedl , czulam ,ze jest jakos malo meski dla mnie z ta uczuciowoscia :/ bardzo sie gryzlam w tym zwiazku czy go kocham , czy tez nie , wieczne watpliwosci , teraz rozumiem ,ze szukalam zwiazku destrukcyjnego by zapewnil mi model milosci przyjety przez ojca , czyli wieczny niepokoj , agresja , w obecnym zwiazku czuje sie nie do konca rozumiana , nie potrafie pojac dlaczego wypycham te komplementy chlopaka:( mam taki stan ,ze mam ochote zatkac uszy i nic nie sluchac jak wy sobie radzicie z niskim poczuciem wlasnej wartosci ?? najgorsze jest to ,ze nie mam pracy co tez przeszkadza mojemu facetowi, ale boje sie do niej isc , w kontaktach miedzyludzkich czuje sie gorzej niz zle , jestem spieta , rece mi sie trzesa i mam ochote uciec , boje sie nawet odebrac telefon nie chce juz tak zyc :(
  4. To ,ze nie masz pociagu fizycznego do swojego partnera moze byc takze chorobowe spowodowane wlasnie przez nerwice ona niestety tak dziala , dotyk nas drazni bo wydaje mi sie ( chociaz moge sie mylic) ,ze przyjelismy taki mechanizm , nie dostalismy nauczeni przez rodzicow okazywania milosci i teraz sami musimy sie tego nauczyc , jesli mamy przy sobie partnera , ktory jest dobry i czuly to to jest swietny bodziec ,zeby to wykorzystac i zaczerpnac tej milosci ,ale na wszystko potrzeba czasu...
  5. Daredevil9 ale dlaczego ty chcesz zeby twoja M. byla idealem? Ty sie uwazasz za ideala? nie ma idealow , taka jest prawda :) ja poprzez moje wczesniejsze fantazjowanie ,ze jestem kims waznym , ze wszyscy mnie lubia , zrodzilam dziwne poczucie rzeczywistosci :/ chcialam aby kazdy byl taki jak sobie wymyslilam i odbilo sie to tez na moim wczesniejszym zwiazku , zwiazek to zwykle zycie , wazne ,ze sie rozumiecie , macie o czym rozmawiac , czujecie pociag fizyczny ( chociaz on z czasem mija , mozna jednak starac sie go odbudowywac) i ciagly lek przed blikoscia , ktory paralizuje , znam to ale ten lęk trzeba pokonac , trzeba zaryzykowac ,ze zostaniemy odrzuceni , paradoksalnie przez nasza neurotyczna osobowosc sami do tego doprowadzamy ,ze bliscy nas opuszczaja , czyli powodoujemy ,ze nasze najczarniejsze sceneraiusze sie sprawdzaja , a przeciez tego nie chcemy!!!!!!!!! pozwolmy byc ludzmi takimi jacy sa :) a wiecej wtedy otrzymamy :)
  6. Ja juz to przerobilam , masz tak zakopane emocje ,ze totalnie je wyparles/wyparlas ,a mysl natretna jest ich odzwierciedleniem , boisz sie tych mysli to naturalne , nigdy nie posuniesz sie do kroku aby komus zrobic fizyczna krzywde , Nigdy ale to nie oznacza ,ze emocje , o ktorych nie masz pojecia istnieja w Tobie i chca wyjsc dlatego jest tych mysli tak duzo , kiedys musielismy tlumic duzo gniewu , a energia nie ginie , moze ewentualnie przybrac inne formy
  7. wasze mysli na temat skrzywdzenia innych osob to nic innego jak masa niewyrazonego gniewu do osob , ktore macie natrectwa , jest go tak duzo ,ze natretnie sie pojawia , potem za pewne pojawia sie mysl "nie nie nie zrobie tego" bo sobie na to nie pozwalacie , ale tu nie chodzi oto zeby kogos zadzgac nozem tego nie zrobicie na 100% ale musicie dojsc do tych emocji , natomiast mysl ,ze krzywdzicie samych siebie jest wynikiem tego jak ciezkie sa to dla was emocje
  8. no powiem Ci Eziekiel ,ze gdyby to byl facebook to bym Ci zlajkowala posta :))))
  9. ostatnio jestem na etapie zrozumienia , zawsze sie modlilam potem przestalam ,ale mysle ,ze troche czasu musi jeszcze minac az zrozumiem niektore rzeczy
  10. glownie takie ,ze obrazam Boga w swoich myslach :) widocznie juz wtedy bylam na niego o cos zla , teraz nawet wiem za co , tata byl surowy , sprawil ,ze juz jako male dziecko balam sie zycia , wpol mi nieufnosc do ludzi , czesto obrywalam za byle co , no i takie sa dzis efekty , pamietam ,ze czesto sie go pytalam czy mnie kocha , chcialam to slyszec non stop , a jak cos zrobilam nie tak to mowil ,ze mnie nie kocha ehh i teraz boje sie sprzeciwic zrobic cos nie tak po czyjes mysli bo boje sie odtracenia ,a na Boga jestem zla ,ze dal mi takie a nie inne zycie
  11. i przez moja chorobe i chyba przez to ,ze tak naprawde do siebie nie pasowalismy , bylismy ze soba dwa lata , teraz tez czasem mam natrectwa ale nie skupiam sie na nich , staram sie akceptowac mojego partnera takim jaki jest i tego samego oczekuje od niego , ale duzo pracy przede mna i czasem ogarnia mnie lęk , ze to nie wypli ale to jest tak ,ze albo pozwalam tym watpliwoscia zyc albo szukam tego jaka jest prawdziwa odpowiedz , zauwazyam ,ze unikam zycia , stad te lęki im bardziej pokonujemy nasze slabosci tym bardziej silni sie stajemy i wszystko wydaje sie nam milsze :)
  12. ja juz jako 5 letnie dziecko mialam natrectwa :) ale zaczelam sie leczyc od 2008 roku tylko z przerwami i to byl moj blad takze im szybciej i systematyczniej bedziesz sie leczyc tym lepiej dla Ciebie :) bedzie dobrze !
  13. spoko wejdzie Ci to w krew , wiem ,ze latwo sie mowi ale musimy byc pewniejsze siebie ,powiedz mu to ,ze jak sie wkurzy to sie boisz , wnioskuje ,ze pewnie w domu tata byl agresywny i stad masz teraz lęki przed agresja , nie jestes toksyczna , masz tylko male problemy ze soba jak kazdy na tym forum
  14. tez mam problem z chlopakiem ,ze boje sie postawic jak cos mi nie pasuje ale staram sie tego uczyc :) Grunt w tym zeby nikogo nie obrazac ale miec swoje zdanie , jak cos ci nie pasuje to powiedz mu wprost , zobaczysz to nie jest sraszne a wiele zyskasz , doda ci to pewnosci siebie :) i zobaczysz jaka bedzie jego reakcja , jak jest rozsadnym facetem to zaakceptuje twoje zdanie mimo ,ze sam moze miec inne ale zwiazek to nie bajka i pod kazdym wzgledem nie bedziecie sie zgadzac , wazne ,ze sie szanujecie , macie podobne plany na przyszlosc i ,ze czujesz sie przy nim bezpiecznie !!
  15. No wlasnie :) mam identyczny problem , chce milosci ale boje sie jej :) bardzo dobrze ,ze juz sobie to uswiadomilas :) myslisz ,ze olewanie to milosc bo pewnie za dziecka rodzice nie dawali Ci tyle milosci ile potrzebowalas , masz do nich natrectwa? np ze wbijasz im jakis przedmiot? musisz nauczyc sie kochac :) jesli nie chcesz sie przytulac to powiedz po prostu "kocanie mam dzis gorszy dzien" ale nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo tego potrzebujesz :))) ale ok narazie jest tak ,a nie inaczej , nie oczekujmy ,ze faceci / kobiety beda za namin ciagle latac , ja teraz jestem w nowym zwiazku i rozumiem doskonale swoje bledy , np dzis chlopak pow ,ze chce isc z kumplami i juz mi sie pojawila mysl " on mnie nie kocha" ale zupelnie nie zwrocilamn uwagi na to ,ze chcial abym poszla z nim :) nie zwracamy uwagi na dobre strony , widzimy same negatywy , Owocowymuss , boisz sie osaczenia bo podswiadomie najchetniej sama bys to zrobila :) wiem ,ze to glupie ale gdy tylko nauczysz sie kochac bedziesz chciala miec partnera tylko do siebie , zobaczysz i tu pojawia sie kolejny problem , musimy nauczyc sie wychodzic do ludzi , bo mamy tak malo milosci ,ze najpierw przed nia uciekamy , potem jest etap " badz moim rodzicem , kochaj mnie bezwarunkowo" ale jestemy juz dorosli i sami bierzemy odpowiedzialnosc za wlasne zycie
  16. Wiesz ciezko stwierdzic czy naprawde go kochasz czy nie , bo kazdy z nas jest inny i nie mozna na forum pisac " napewno go kochasz , nie martw sie" ja tez tak mialam z facetem ,ze wkurzalo mnie jak czesto pisal , dzwonil ale prawda lezy glebiej , odkrylam jaka ja w gruncie rzeczy jestem samotna i nie umialam zrozumiec jak on moze byc taki wygadany , rozrywkowy dzis wiem ,ze mnie to wkurzalo i bylam oto najzwyczajniej w zyciu zazdrosna , tylko nie umialam sobie tego uswiadomic , nasze kompleksy wychodza na wierzch , albo wkurzalo mnie ,ze jest czuly i kochany :| bo tak bardzo przyjelam destrukcyjne zachowania ,ze wydawalo mi sie ,ze na tym polega milosc , na olewaniu itd, gowno prawda!!! tamten zwiazek nie wypalil , rozstalismy sie ,a ja go jeszcze oto obwinialam ale ludzie ile mozna miec cierpliwosci? sami sie wkurzamy jak jest nie po naszej mysli ,a co maja powiedziec nasi partnerzy?? oni naprawde maja wielka cierpliwosc ale zrobmy cos z soba bo tak na dluzsza mete nikt by z nami nie wytrzymal i nie mozna za to nikogo winic , wezmy odpowiedzialnosc za wlasne zycie , moze byc tez tak ,ze cos rzeczywiscie nam przeszkadza w partnerach ale dowiemy sie tego tylko wtedy jak poznamy siebie , a nam przeszkadza ,ze maja wlosy ulozone nie w ta strone co trzeba:/ i tu chyba chodzi oto ,ze albo szukamy wymowek bo panicznie boimy sie bliskosci albo denerwuje nas cos tak powaznie ,ze skupiamy sie na szczegolach , checie poznac nprawde to jazda na terapie i nie skupiajmy sie na chorobie tylko na tym co dzieje sie wokol nas czyli zwyklym zyciu :) wierze w was i siebie!!! skopmy dupe tej zasranej chorobie!!!!
  17. no wiec jako dziecko nie otrzymalas od taty poczucia bezpieczenstwa i jestes nie ufna wobec facetow stad pewnie ta niechec do przytulania , musisz pokonac lęk przed bliskoscia , powoli malymi kroczkami , zrozumiec ,ze chlopak zapewne bardzo Cie kocha ale zrozum ,ze dlugo tak byc nie moze , podswiadomie napewno boisz sie ,ze okaze sie takim samym facetem jak twoj tata i stad ta ucieczka i mozliwe ,ze szukasz wymowek zeby sie rozstac , musisz pojac czym jest milosc ale do tego tak jak mowilam przede wszystkim musisz poznac siebie , znac swoje wady i zalety , czy lubisz siebie? jakie masz poczucie wlasnej wartosci? czy uwazasz ,ze jestes ladna i godna milosci? jakie sa twoje pasje ? czym bys chciala zajmowac sie w przyszosci? Czy my znamy odpowiedzi na te pytania? jesli nie , to jak mozemy tworzyc relacje parterskie z kimkolwiek? Ja np mam bardzo male poczucie wlasnej wartosci i czesto prowokowalam klotnie zeby facet za mna latal i mnie przepraszal , ile mozna tak wytrzymac? czesto porownywalam sie do aktorek pod wzgledem urody , dowartosciowywalam sie komplementami innych osob ,a nie mojego faceta , chcialam sie podobac wszystkim ,a tak naprawde nie podobalam sie samej sobie , bezsensu , trzeba dzialac , bedzie dobrze ale trzeba skonczyc z tym uzalaniem sie!!!!
  18. a jak bylo z rodzicami? jakie masz z nimi kontakty? jak na moje oko to bardzo boisz sie bliskosci nie tylko fizycznej ale takze mentalnej , im jest blizej tym bardziej uciekasz , musisz sie zajac czyms w trakcie dnia ,a nie wiecznymi analizami , odrzuc te zastanawianie sie czy kochasz czy nie , skup sie na tym co dzieje sie tu i teraz , kiedy myjesz np. ręce to skup sie na tej sytuacji , obserwuj to zdarzenie i tak ze wszystkim , jesz jakis owoc to skup sie na jego smaku , bo my nerwicowcy nie mamy wypracowanego bycia tu i teraz tylko ciagle odlatujemy do analiz , dzieki tym czynnoscia poznasz bardziej siebie , a jakie masz jeszcze inne natrectwa? czy to tylko skierowane do partnera?
  19. Po pierwsze czy chodzisz na terapie? Po drugie czego w swoim partnerze nie akceptujesz? Co Ci przeszkadza? Jakie masz natrectwa? Bo to bardzo wazne
  20. a nie jest czasem tak ,ze chcemy byc za bardzo fair w stosunku do drugiej osoby? Czy czasem nie jest tak ,ze w ogole nie znamy siebie , nie jestemy nauczeni kochac i co za tym idzie oszukujemy siebie bo tak bardzo boimy sie samotnosci? z doswiadczenia wiem ,ze zwiazki z nerwicowcami nie maja sensu , bo wiecznie robimy awantury i albo idziemy na terapie albo czas zakonczyc meczyc druga osobe , bo zaden czlowiek na to nie zasluguje :/ sorry ale taka prawda , zwiazek polega na akceptowaniu wad drugiej strony a , my skupiamy sie na detalach , skoro czujemy sie bezpiecznie ze swoja polowka to to jest najwazniejsze ale nie oczekujmy ,ze bedzie ona zyla za nas , bo my w rzeczywistosci boimy sie zycia i czas ruszyc dupe i przestac sie uzalac jak nam zle , albo walczymy albo uciekamy , paradoksalnie nie podobaja sie nam cechy osobowosci drugiej polowki , ktore sami mamy ale tak bardzo siebie nie lubimy ,ze mamy to wyparte , terapia i jeszcze raz terapia , ogarnia nas lęk na sama mysl no rozstaniu ale nie chce tu nikogo straszyc ale moze byc i tak ,ze jestesmy z ta osoba ze wzgledu na strach przed samotnoscia , musiscie sie ludzie poznac!!!
  21. Mam problem z natrętnym zrzucaniem przedmiotow , ostatnio moje obsesje staly sie tak ogromne ,ze boje sie wejsc do jakiegokolwiek pomieszczenia , kiedy biore do reki sok w szkle odczuwam lęk bo boje sie ,ze go zrzuce i co wtedy powiedza rodzice , co najlepsze kiedy juz cos uda mi sie zrzucic czuje jak pękaja mi emocje , glownie agresja ,a ja staram sie to tlumic i juz naprawde nie wiem co mam robic , to chyba nie sposob na wyladowanie gniewu mial ktos tak podobnie? -- Pn maja 13, 2013 8:11 pm -- Rozumiem ,ze tu chodzi oto ,ze panicznie boje sie utraty kontroli ze wzgledu na to co powie o mnie rodzina etc , ale ja juz nie umiem znalezc innego sposobu na pozbycie sie tego gniewu (((
  22. a ja kutwa wyjde z tego , chodzbym sie miala zesrac :/ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bedzie mi ciezko bo sie oduczylam wielu rzeczy i stracilam ich poczucie ale wierze ,ze sie uda
  23. ale jak sie wykrzyczec , wygadac jak czlowiek nie zna tresci tych emocji :/ czuje ,ze sa ale co chce powiedziec to nie wiem nic :| wiem tylko ,ze cos chce powiedziec , te emocje dlugo tlumione po prostu znikaja :/
  24. to to sie da jeszcze uratowac?? bo wydaje mi sie ,ze nie :( tak sie wkopalam ,ze juz chyba nie zyje...
  25. a ja powymyslalam powody zeby tych emocji nie wyrzucac i teraz sie od tego uzaleznilam , momentalnie tlumie :|:|:| i nie wiem jak mam to odkrecic , przez to trzeba przejsc ale jak??
×