Witam,to co napisze będzie dość długie,ale mam nadzieje,że ktokolwiek będzie w stanie mi doradzić,wesprzeć,pomóc ,ponieważ mam problem z którym cieżko mi sobie poradzić - wręcz nie potrafię,jednak obawiam się ,że to może być dla niektórych z Was błaha sprawa,ale spróbuje. To coś co nie daje mi spokoju. Ponad 5 lat temu zaczęłam się spotykać z chłopakiem,z którym obecnie jestem w związku,mamy dziecko,kocham go nad życie z wzajemnością. Problem polega na tym,że w pierwszym miesiącu,dwóch gdy się spotykaliśmy ,można powiedzieć że był związany z pewną dziewczyną ona go niby kochała,on ją też czymś darzył,jednak między nami coś zaiskrzyło..zakochalismy się w sobie. Gdy pewnego razu powiedział mi ,że ona chce do niego przyjechać ,coś we mnie pękło,nóż wbity w serce. Uczucie nie do opisania. i faktycznie przyjechała kilkaset kilometrów,spędzili razem weekend. To co przechodziłam przez ten weekend jest nie do opisania,nie jestem w stanie nawet teraz dobrać odpowiednich słów,nawet teraz pisząc to cała się trzęse. Ogromny ból psychiczny nie dawał mi spokoju przez bardzo,bardzo długi czas. Ale zerwał z nią wszelki kontakt,związaliśmy się,stworzyliśmy poważny związek,urodziło nam się dziecko. Można powiedzieć,ze wszystko się ułożyło. Jednak nie do końca. Od kilku miesięcy, nękają mnie te bolesne wspomnienia, czasami gdy jestem sama w domu ,w głowie pojawia się ten ból ,który wtedy czułam..Dodam to,że mieszkam w mieszkaniu ,gdzie razem spędzili weekend. Od kwietnia schudłam 16kg. Najgorsze,a moze najlepsze jest to ze wszystko ukrywam za uśmiechem,udaję ze wszystko ze mna dobrze. Ostatnio odnalazłam tą dziewczyne w sieci i jest coraz gorzej,mam koszmary w nocy,w dzień płaczę. Nie wiem co się ze mna dzieje,tak bardzo chce sie od tych wspomnień uwolnić...