Skocz do zawartości
Nerwica.com

załamana09

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia załamana09

  1. Dziękuję za odpowiedź. Za dwa tygodnie wybieram się do lekarza, bo zdaję sobie sprawę, że może być coraz gorzej. Chciałabym w końcu normalnie funkcjonować... Mam nadzieję, że będę mogła wreszcie zacząć cieszyć się życiem, jak inni ludzie.
  2. Od dziecka cierpię na nerwicę. Nie leczyłam się, ale wiem, że mam nerwicę na tle religijnym, liczbowym i nerwicę natręctw (powtarzam wykonywanie różnych czynności). Zawsze bałam się wypadków, chorób i śmierci. Starałam się to ukrywać i próbowałam żyć normalnie, ale nie zawsze mi to wychodziło. Wszystko nasiliło się, gdy zmarł mój wujek. Wtedy wpadłam w jakąś paranoję. Bałam się, że po prostu przyjdzie i mnie zabierze. Najgorsze były wieczory, bo obawiałam się, że już się nie obudzę. Wujek często mi się śnił, niby normalnie, bez jakichś dziwnych znaków, ale mimo to zawsze bałam się, że przyjdzie i zabierze mnie ze sobą. Jednak pewnej nocy wszystko się zmieniło. Sen był bardzo realistyczny. Myłam naczynia i słyszałam, że ktoś idzie po schodach. Wiedziałam, że to wujek. Jak już wszedł na górę, powiedział, że nie będzie mnie więcej straszył, ale za rok mnie zabierze i po prostu sobie poszedł. Ja wtedy zaczęłam w tym śnie krzyczeć i płakać, żeby mnie zostawił. W tym samym śnie miałam też taką sytuację, że leżałam na progu kuchni i strychu (kuchnia sąsiaduje ze strychem) i coś chciało mnie siłą wciągnąć właśnie na ten ciemny strych. Dodam, że nie lubię tego strychu, może to dziwne, ale się go boję (jak wielu rzeczy...). Od tamtej nocy mam paranoję, boję się, że wujek mówił prawdę i naprawdę po mnie przyjdzie, ale z drugiej strony myślę, że może wywołałam ten sen swoimi myślami? Bo w sumie ciągle wieczorem myślałam o tym, żeby po mnie nie przyszedł. To wszystko zatruwa mi życie. Dodam jeszcze jedno: w tym śnie wujek powiedział, że już nie będzie mnie straszył, ale mimo to i tak od tamtego czasu przyśnił mi się dwa razy... Nie wiem, co o tym myśleć... Proszę o obiektywną ocenę mojej chorej sytuacji...
×