Witam,
Właśnie stuknęło mi trzylecie w jednej firmie. Były gorsze i jeszcze gorsze momenty, ale tak źle to chyba jeszcze nie było
Mam wielką ochotę od poniedziałku zasilić grono bezrobotnych. No , po miesięcznym wypowiedzeniu.
Nie dogaduję się tam z nikim, ale w życiu osobistym jest podobna sytuacja, jak się uprze to idzie to znieść.
Najgorsza zmora to pryncypałka... czuję jak na sam mój widok krew ją zalewa... no masakra.
Nie rozkminiam, czemu jest tak a nie inaczej, każdy ma swoich pupilków to jest oczywiste. Ale po co zatrudniać człowieka i robić z niego popychadło?? Ja mam serdecznie dosyć.
I żeby nie było- leki biorę regularnie a doktorka wcale nie widzi pogorszenia